Lech Poznań walił głową w mur. Zyskał jedynie ból głowy

Batalia o mistrzostwo Polski już dawno przybrała postać kuriozalnego wyścigu ślimaków. Jak bowiem poważnie podchodzić do sytuacji, w której Lech Poznań wywalczył w tym roku ledwie 18 na 30 możliwych punktów, a i tak jest realnym pretendentem do tytułu? Po remisie Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin i porażce Śląska Wrocław Kolejorz dostał szansę doskoczenia do lokaty numer jeden. Pokonanie Cracovii oznaczało zbliżenie się do Dumy Podlasia na ledwie 2 punkty. Warto jednak przypomnieć, że nie byłoby w ogóle tej dyskusji, gdyby piłkarze Mariusza Rumaka uniknęli wstydliwych wpadek jak ta z meczu przeciwko Puszczy Niepołomice. Poznaniacy potykają się o własne nogi, ale nadal mogą dobiec do mety jako zwycięzcy. Cracovia bije się o utrzymanie, ale w teorii nieporównywalnie lepszą drużyną jest Lech. W teorii…

REKLAMA

Cracovia zrobiła to, co chciała zrobić

Na wstępie zaznaczmy ważną kwestię. Cracovia przyjechała do Poznania po punkt. Nie możemy się dziwić, że Pasy nie chciały pójść na wymianę ciosów i miały 1/3 posiadania piłki swojego rywala. Zespół z Krakowa po raz ostatni czyste konto zachował w lutym, jednak dziś chciał postawić się faworytom z Wielkopolski. Nie będziemy jednak przesadnie zachwycać się defensywą drużyny Dawida Kroczka, bowiem siłą Cracovii była dzisiaj ofensywa pierdołowatość Lecha Poznań. Wśród 40 tysięcy widzów z pewnością znaleźli się tacy, którzy obserwując postawę piłkarzy Rumaka, osiwieli na przestrzeni 90 minut.

Lech… Nie zrobił zbyt wiele

Wbrew oczekiwaniom, nie obserwowaliśmy dzisiaj wielu sytuacji bramkowych gospodarzy. W 25. minucie doskonałą okazję po podaniu Eliasa Anderssona zmarnował Mikael Ishak. Umówmy się, takiej okazji klasowy snajper po prostu nie ma prawa zmarnować. Intensywniej zrobiło się w okolicach 35-38 minuty, gdy w słupek trafił David Kristjan Olafsson. Słupek własnej bramki — dodajmy. Chwilę później niecelnie uderzał Benjamin Kallman, a następnie Afonso Sousa sprawdził czujność Hrosso (efektowne, ale niezbyt skuteczne nożyce). Portugalczyk oddał w tym meczu aż 3 celne strzały, jednak nie znalazł drogi do siatki. „Aż”, bowiem wszyscy jego koledzy z drużyny RAZEM pokusili się o całe 2 celne uderzenia… To chyba wystarczająca statystyka, która doskonale opisuje postawę poznaniaków. W końcówce próbował jeszcze Kamil Glik (ale była to próba strzelenia gola samobójczego), co skłania nas do postawienia tezy, że defensorzy Cracovii byli równie groźni dla Hrosso co ofensywni zawodnicy Kolejorza.

Lech Poznań nie zasłużył na mistrzostwo, a i wicemistrzostwo będzie wynikiem, na który piłkarze Rumaka po prostu nie zasługują. Fakt — rywale nie są lepsi. Kolejorz prezentuje się jednak marnie i nawet najwięksi sympatycy klubu muszą zdawać sobie sprawę, że z taką grą nie ma co szukać w europejskich pucharach.

źródło: LECH – CRACOVIA | SKRÓT | 40 TYS. WIARY, ALE KOLEJORZ ZAWIÓDŁ | Ekstraklasa 2023/24 | 30. kolejka (youtube.com)

Lech Poznań — Cracovia 0:0

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,645FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ