Kontuzje? To nie problem! Newcastle wygrywa z Manchesterem United

W tym sezonie Newcastle z reguły jest chwalone, nad Manchesterem United natomiast powstają elaboraty, jakim cudem można tak słabo grać. Jeśli ktoś niezaangażowany mocno w Premier LEague włączając to spotkanie z ciekawości zerknął sobie w tabelę mógł przecierać oczy ze zdumienia – przecież to Manchester United ma jeden punkt więcej od Srok. Zespół Eddiego Howe’a chciał dziś to zmienić.

REKLAMA

Pierwsza połowa potwierdziła, że taki układ tabeli to kompletny przypadek

Oczywiście, Newcastle grało u siebie, gdzie notują znacznie lepsze wyniki niż na obcych stadionach, aczkolwiek od początku przewaga była przygniatająca. Zespół Eddiego Howe’a był lepszy w każdym aspekcie gry. Prowadzil grę i nie miał większych problemów, aby znaleźć sposób na wejście w pole karne rywali. Ukrytym kreatorem – bo tym razem nie dzięki dośrodkwoaniom, a progresywym podaniom – był Kieran Trippier. Często dużo przestrzeni na lewym skrzydle miał drugi boczny obrońca, Livramento. Środkowi pomocnicy bez problemu zdominowali tą strefę, a Isak świetnie włączał się do gry kombinacyjnej.

Manchester United w posiadaniu piłki nie miał nic do zaoferowania, ale w tym sezonie to nic nowego, jeśli trafią na przeciwnika, który dobrze zakłada pressing. Zespół Erika ten Haga upatrywał swoich szans w momentach po przejęciu piłki, kiedy była okazja zagrania na wolne pole do szybkich skrzydłowych (Rashforda i Garnacho). Dlaczego więc Newcastle mając taką przewagę tak długo nie potrafiło zdobyć bramki? Bo Czerwone Diabły miały Harry’ego Maguire’a. Kiedy w defensywie pojawiał się pożar, Anglik wyciągał gaśnicę i go gasił.

Goście mogli upatrywać swojej szansy w… ławce rezerwowych rywali

Newcastle nie miało na niej zawodników regularnie grających w Premier League w tym sezonie, ostatnio przeciwko PSG Eddie Howe nie zrobił żadnej zmiany (dziś dokonał tylko dwóch, w tym jednej wymuszonej przez kontuzję Pope’a), więc Manchester United mógł liczyć, że z upływającymi minutami dojdzie do głosu. Niemniej jednak, w 56. minucie gospodarze wreszcie udokumentowali przewagę. Zaczęło się – a jakże – od wysokiego odbioru, po którym Newcastle przeprowadziło szybki atak i Gordon po dograniu Trippiera dał prowadzenie.

Strata bramki nie obudziła Czerwonych Diabłów, nie pomagały też zmiany. To ciągle Newcastle było zespołem lepszym, prowadzącym grę i stwarzającym kolejne sytuacje. Dopiero na około kwadrans przed końcem meczu tempo gry gospodarzy siadło i pozytywny rezultat stanął pod znakiem zapytania, ale gospodarzom udało się utrzymać prowadzenie.

Newcastle 1:0 Manchester United (56′ Gordon)

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ