Klasowy bramkarz na wagę złota. 5 wniosków po 17. kolejce Bundesligi

Bundesliga na dobre przebudziła się z zimowego snu. W ostatniej kolejce rundy jesiennej, która zarazem była pierwszą rozegraną w 2024 roku obserwowaliśmy kilka interesujących pojedynków. Asystę zaliczył póki co największy bohater zimowgo okienka transferowego Bundesligi – Jadon Sancho. Nie zabrakło także polskich akcentów. Co jeszcze przykuło naszą uwagę w miniony weekend?

REKLAMA

Dobry bramkarz jest na wagę złota!

Bayern Monachium wygrał swój mecz, ale w newralgicznym momencie Manuel Neuer popisał się kapitalną interwencją, ratując Bawarczyków przed stratą gola. Borussia Dortmund miała chwilę kryzysu, jednak klasę pokazał Gregor Kobel. Śmiało możemy także napisać, że Frederik Rønnow wybronił remis Unionowi Berlin, a Kevin Trapp zatrzymał RB Lipsk. 17. kolejka Bundesligi doskonale pokazał, jak cenny jest dobry bramkarz. Bayern Monachium i Borussia Dortmund w pierwszych połowach swoich spotkań prezentowały się po prostu słabo. Mimo to potrafiły wypracować jednego gola, a po zmianie stron podkręciły tempo, notując wysokie zwycięstwa.

Oba zespoły pozwoliły sobie na drzemki w defensywie przy ledwie jednobramkowym prowadzeniu — w obu przypadkach golkiperzy uchronili przed niepotrzebnymi nerwami. Najwięcej komplementów po spotkaniach zbierają strzelcy bramek lub jak w przypadku BVB — asystent Jadon Sancho. Warto jednak docenić znaczącą cegiełkę dołożoną przez bramkarzy.

RB Lipsk ma dobrych, ale niestabilnych napastników

Loïs Openda to napastnik, który często zbiera komplementy. Benjamin Šeško ma opinię wielkiego talentu. Wielokrotnie pokazywał już swój potencjał, a zarazem nie dostaje wielu szans od Marco Rose. Obaj wyszli w pierwszym składzie na mecz z Eintrachtem Frankfurt i… znów widzieliśmy bezzębną wersję Lipska. Niby często kąsali rywala, jednak ani razu nie zdołali pokonać Kevina Trappa. Kane czy Guirassy mają dużą przewagę strzelonych goli ponad współczynnik expected goals. Openda ma więcej spodziewanych trafień niż bramek zdobytych. W tej kolejce dogonił także Boniface w klasyfikacji największej liczby niewykorzystanych okazji.

Jasne, możemy i powinniśmy chwalić Belga. Kiedy jednak widzimy, że jest wyceniany na 60 milionów euro albo nazywa się go jednym z najlepszych napastników w Europie — no cóż, to gruba przesada. Klasowy napastnik potrafi utrzymać regularną, wysoką formę. 23-latek zawalił mecz z Eintrachtem, a przecież to nie pierwsza sytuacja, gdy RB Lipsk osiąga ogromną przewagę i gubi punkty. Eintracht oddał JEDEN celny strzał i zgarnął 3 punkty. RB Lipsk notując 3.56 xG (aż 31 strzałów!) nie zdołał nawet raz skierować futbolówki do siatki. Gdyby zamiast Opendy, w ataku ekipy Marco Rose był ktoś taki jak Harry Kane, pewnie biliby się teraz o mistrzostwo. A tak – celem może być co najwyżej trzecie miejsce.

Kamiński nie wykorzystał szansy i nie chodzi jedynie o sytuację bramkową

Jakub Kamiński po raz drugi w obecnym sezonie Bundesligi wybiegł w pierwszym składzie VfL Wolfsburg. Polak został doceniony za wysiłek podczas przygotowań zimowych, jednak trudno stwierdzić, żeby wykorzystał szansę. Jego występ zostanie zapamiętany głównie z niewykorzystanej okazji bramkowej. Wolfsburg finalnie zremisował z Mainz. Kamiński mógł zostać bohaterem – nie został. Pozostaje jedynie wiara, że Kovac konsekwentnie będzie na niego stawiał.

źródło: Viaplay Sport Polska – X

Dawid Kownacki wszedł na murawę w 73. minucie meczu przeciwko Bochum i… obiektywnie rzecz ujmując wypadł lepiej niż Rafael Borré. Polak był aktywny, oddał 3 niecelne strzały. Oczywiście trudno o zachwyty, jednak dostaliśmy jasny sygnał, że Kownacki wcale nie jest gorszy niż naszym zdaniem „przehype’owany” Kolumbijczyk. Robert Gumny wszedł w 88. minucie meczu z Bayerem Leverkusen. Szału nie ma, jednak możemy mieć małą nadzieję, że Kownacki dostanie kolejne szanse, a pozycja Kamińskiego poprawiła się w porównaniu do jesieni.

Stuttgart zawalił po całości. Hoeneß musi teraz pokazać swoje zdolności przywódcze

Porażka Stuttgartu z Borussią M’gladbach (1:3)… była do przewidzenia. Serhou Guirassy nieobecny, Deniz Undav tym razem z mocno anonimowym występem. Podopieczni Sebastiana Hoeneßa źle weszli w mecz i po 19 minutach przegrywali już 0:2. Jasne, Źrebaki są nieobliczalnym zespołem i w niedzielę pokazali kilka momentów. VfB powinno jednak doskonale zdawać sobie z tego sprawę i nie przespać początku meczu. Pogoń za wynikiem nie doprowadziła do odwrócenia losów spotkania.

W następnej kolejce Stuttgart jedzie na mecz z Bochum. Jeśli zawodnicy Hoeneßa nadal marzą o walce o podium, nie mogą pozwolić sobie na kolejną wpadkę. Zaryzykujemy tezą, że w meczu z Gladbach wydarzyło się wszystko niekorzystne, co mogło się wydarzyć. Niemiecki szkoleniowiec jest inteligentnym fachowcem, a teraz będzie musiał pokazać że dobrze radzi sobie w problematycznych sytuacjach. Nie będzie pisać o kryzysie, ale to nie był dobry mecz VfB.

Leverkusen upiekło się. W następnej kolejce Bundesligi wielka weryfikacja

Umówmy się, mecz z Augsburgiem nie był udany. Bayer wymęczył zwycięstwo golem w 4. minucie doliczonego czasu gry, absolutnie dominując rywala, ale… mając problemy z kreowaniem konkretnych sytuacji bramkowych.

REKLAMA

Linia ofensywna Patrik Schick – Adam Hlozek poradziła sobie mocno poniżej oczekiwań. Zabrakło Boniface, ale także Floriana Wirtza, który wszedł na murawę w 62. minutę i w sumie nic specjalnego nie pokazał. Dodajmy – Xabi Alonso poza wprowadzeniem na murawę Niemca nie przeprowadził żadnej zmiany! W następnej kolejce Aptekarze zmierzą się z RB Lipsk. To będzie olbrzymie wyzwanie. Jeśli Bayer wygra – da sygnał swoich ogromnych ambicji. Na ten moment trudno jednak zakładać, że Leverkusen pokona ekipę Marco Rose. To będzie piekielnie trudne zadanie.

Co jeszcze wydarzyło się w 17. kolejce Bundesligi?

  • Bayer zanotował 3. najlepszą rundę jesienną w historii Bundesligi. Więcej niż 45 punktów zanotował jedynie Bayern w sezonach 2015/16 (46 pkt) oaz 2013/14 (47 pkt).
  • Christian Streich z Freiburga został 7. trenerem Bundesligi, który uzbierał 500 punktów w roli szkoleniowca.
  • Harry Kane strzelając 22 gola wyrównał rekord Roberta Lewandowskiego pod względem trafień w rundzie jesiennej.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,601FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ