Juve znów ratują młodzi, Fagioli bohaterem Turynu

Bardzo ciężko oglądało się tego sobotniego wieczoru poczynania zawodników z Turynu. Juventus nie zagrał wybitnie, a Lecce mimo braku ofensywnych zapędów, broniło się co najmniej dobrze. Gdyby nie błysk Fagioliego, to najprawdopodobniej mówilibyśmy o kolejnym potknięciu Bianconerich. Młody zawodnik stanął na wysokości zadania, dzięki czemu były hegemon Serie A może odetchnąć z ulgą.

REKLAMA

Trzecie zwycięstwo z rzędu

O ile styl dalej pozostawia naprawdę wiele do życzenia, to Juventus wreszcie regularnie wypunktowuje swoich rywali. Torino, Empoli oraz Lecce nie są na pewno głównymi rywalami biało-czarnych w walce o europejskie puchary, ale punkty w starciu z takimi drużynami „ważą” czasem więcej od tych, zdobytych z największymi.

A zwycięstwa, szczególnie po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, drużyna z Turynu potrzebowała jak tlenu. Zostało ono wyszarpane, wprowadzając do obozu ekipy mnóstwo spokoju. Najbliższym przeciwnikiem drużyny Allegriego będzie… Inter Mediolan, który ewidentnie złapał ostatnio wiatr w żagle. Nawet jeśli taki styl wystarczył na Lecce czy Empoli, to na pewno nie pomoże w starciu z tak klasowym przeciwnikiem.

Ciężki wieczór Milika

Nie tak zapewne ten wieczór wymarzył sobie Arkadiusz Milik. Mimo paru prób polski napastnik był przez większość meczu niewidoczny, zaliczając co najwyżej średnie zawody. Żółta kartka to jedyny powód, przez który udało mu się wpisać do protokołu meczowego. Oczywiście Milik dalej swoją przygodę z Juventusem może zaliczać do tych udanych, a mecze jak dziś będą się po prostu zdarzać. Ciężko napisać cokolwiek o występie Szczęsnego, który niemal cały wieczór był bezrobotny. Niemal, gdyż w końcówce uratował go słupek bramki.

Fagioli, czyli chłopak „znikąd?”

Ostatni raz, młody Włoch zagrał (i to ledwie 5 minut) w meczu z Monzą. Od tego czasu ani razu nie podnosił się z ławki rezerwowych, nie zaliczając nawet minuty na boiskach czy to Serie A, czy Champions League. Dziś otrzymał szansę na pokazanie swoich umiejętności, którą wykorzystał w stu procentach.

Bramka, która pozwoliła Juve cieszyć się z kompletu punktów, była po prostu piękna. Fagioli nie mógł wymyśleć sobie tego lepiej, a oprócz urody, gol ten dostarczył również jego drużynie cenne trzy oczka. Ciężko wróżyć jak potoczy się kariera tego młodego zawodnika, ale takimi wejściami zdecydowanie pracuje na kolejne szanse, które Allegri powinien mu dawać w przyszłym meczach.

Nie tracić z horyzontu pierwsze czwórki

Oczywiście Roma, Udinese, Atalanta czy Lazio nie rozegrali jeszcze swoich spotkań, ale aktualnie Bianconeri tracą do upragnionego czwartego miejsca ledwie dwa punkty. Biorąc pod uwagę styl, w jakim drużyna prezentuję się na przestrzeni sezonu 2022/23, można tu mówić o wręcz sporym sukcesie. W przypadku jakichkolwiek potknięć rywali, ledwie jedna czy dwie kolejki mogą znów przywrócić Juventus do pierwszej czwórki w lidze.

Oczywiście, mecz z Interem może znów oddalić wszelkie marzenia fanów, ale zawodników z Turynu nie można skreślać przed spotkaniem. Nerazzuri również zagrają o tzw. 6 punktów, więc powinniśmy oczekiwać naprawdę dobrego widowiska. Jeśli Juve nie poprawi swojej gry, to rozpędzony Inter może dać im bolesną lekcję gry w piłkę.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ