Japonia – pokusić się o niespodziankę

Niebiescy Samurajowie po raz siódmy z rzędu zakwalifikowali się na mistrzostwa świata. Dotychczas największym sukcesem Japończyków było dojście do 1/8 finału. Obecnie nic nie wskazuje na to, że piłkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni mieliby w tym roku poprawić swój najlepszy wynik. Ekipa trenera Hajime Moriyasu dostała się trudnej grupy z Hiszpanią, Niemcami oraz Kostaryką, a jej szanse na awans do fazy pucharowej wydają się być znikome.

REKLAMA

Przed losowaniem grup mundialu w Katarze, w Japonii panował względny optymizm. Drużyna narodowa bez problemów przeszła azjatyckie eliminacje, przegrywając zaledwie dwa spotkania. Do tego kadra Samurajów wydawała się być o wiele mocniejsza niż cztery lata temu. Dlatego też na Dalekim Wschodzie mieli spore nadzieję na poprawienie wyniku z Rosji. Jednak los nie okazał się być łaskawym, przydzielając Japonię do bardzo trudnej grupy. Wyjście z niej wydaje się być bardzo mało prawdopodobne.

Dominacja na kontynencie

Pierwszą część kwalifikacji Japończycy przeszli niczym burza. Zawodnicy trenera Moriyasu zdemolowali swoich rywali zdobywając w ośmiu meczach komplet punktów, strzelając aż 46 bramek i tracąc zaledwie dwie.

Druga faza była równie udana co pierwsza. Niebiescy Samurajowie przegrali tylko dwa spotkania (z Arabią Saudyjską oraz Omanem) i zajęli drugie miejsce w grupie (wyprzedzając m.in. Australię). Drużyna zdobyła 22 punkty, zaliczyła dwanaście trafień i straciła tylko cztery.

Tym samym ekipa Japonii wywalczyła wraz z Saudyjczykami bezpośredni awans z nomen omen trudnej grupy. Zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni mierzył się w niej z wspomnianą już Arabią Saudyjską, Australią i Omanem oraz Chinami i Wietnamem.

Główny atut – żelazna obrona

Najsilniejszą bronią Japończyków jest zdecydowanie defensywa i to właśnie w niej zespół powinien widzieć największe szanse na awans do fazy pucharowej. Trener Hajime Moriyasu świetnie ułożył tę formację, która spisuje się wręcz znakomicie.

W osiemnastu meczach eliminacyjnych Niebiescy Samurajowie stracili wyłącznie sześć bramek, co jest wynikiem niezwykle imponującym. W dodatku w okresie od lipca do teraz włącznie, Japonia w każdym starciu zachowywała czyste konto.

Linia obrony zbudowana jest głównie na bazie zawodników, którzy na co dzień występują w europejskich ligach. Są to m.in. Ko Itakura (Borussia Monchengladbach), Maya Yoshida (Schalke), Takehiro Tomiyasu (Arsenal) oraz Hiroki Ito (Stuttgart). Do tego dochodzi także doświadczony Yuto Nagatomo oraz Hiroki Sakai z rodzimych drużyn.

Problemy w ofensywie

Choć co do funkcjonowania defensywy nie można mieć zastrzeżeń, to do ofensywy już tak. Aż 46 trafień w pierwszej rundzie i coś jest nie tak? Owszem, wszak wówczas drużyna mierzyła się m.in. z Mongolią, Mjanmą czy Kirgistanem, które są reprezentacjami na wpół amatorskimi.

Japończycy mają kłopoty ze zdobywaniem bramek, co było widoczne już w drugiej fazie eliminacji. Samurajowie zaliczyli wtedy jedynie dwanaście trafień, co można określić jako dość słaby wynik (ostatni w grupie Wietnam zdobył tylko cztery mniej). Ekipa z Dalekiego Wschodu punktuje słabeuszu, mając problemy głównie w starciach z mocnymi rywalami.

REKLAMA

Zespołowi Japonii brakuje często pomysłów na rozgrywanie akcji ofensywnych, przez co odpowiedzialność spada wówczas na jednostki. Drużyna w takich momentach liczy głównie na przebłyski któregoś z napastników. Na mundialu może okazać się to bardzo bolesne w skutkach. Zwłaszcza w starciach przeciwko Niemcom i Hiszpanom, kiedy to Niebiescy Samurajowie będą mieli tylko kilka dogodnych sytuacji, które będzie trzeba bezwzględnie wykorzystać.

Trudno myśleć o wyjściu z grupy

Patrząc realnie na przeciwników Japonii, można dojść do wniosku, że nie jest ona faworytem do awansu do fazy pucharowej. Japończycy wydają się być bez szans w pojedynkach z europejskimi potentatami, w których widzi się pretendentów do wygrania całego mundialu.

Jedynie w starciu z Kostaryką, Niebiescy Samurajowie powinni pokusić się o komplet punktów. Choć i tak w tym przypadku bardzo ważne jest to, z jakiej strony zaprezentuje się ekipa z Ameryki Środkowej.

Japończycy niewątpliwie liczą na powtórkę z mistrzostw w Rosji, kiedy to sprawili niemałą niespodziankę i prawie wyrzucili z mundialu reprezentację Belgii. Aczkolwiek na zbliżającym się czempionacie może być niezwykle trudno nawiązać do tamtych wyników. Nadzieję wypatruje się w graczach ofensywnych, którzy są w stanie pokazać „coś ekstra”. Mowa tu o Takumim Minamino, Kauro Mitomie oraz Takefuso Kubie.

Najważniejsze informacje:

  • Poprzednie występy: 1998, 2002, 2006, 2010, 2014, 2018, 2022
  • Największy sukces: 1/8 finału
  • Trener: Hajime Moriyasu
  • Kadra:

Bramkarze: Eiji Kawashima (Strasbourg) Shuichi Gonda (Shimizu S-Pulse) Schmid Daniel (Sint-Troiden VV)

Obrońcy: Hiroki Sakai (Urawa Red Diamonds) Miki Yamane (Kawasaki Frontale) Ko Itakura (Borussia Monchengladbach) Takehiro Tomiyasu (Arsenal) Maya Yoshida (Schalke) Shogo Taniguchi (Kawasaki Frontale) Hiroki Ito (Stuttgart) Yuto Nagatomo (FC Tokyo)

Pomocnicy: Junya Ito (Reims) Ritsu Doan (Fribourg) Wataru Endo (Stuttgart) Hidemasa Morita (Sporting) Ao Tanaka (Fortuna Dusseldorf) Daichi Kamada (Francfort) Take Kubo (Real Sociedad) Takumi Minamino (Monaco) Kaoru Mitoma (Brighton) Gaku Shibasaki (Leganes) Yuki Soma (Nagoya Grampus)

Napastnicy: Daizen Maeda (Celtic) Ayase Ueda (Cercle de Bruges) Takuma Asano (Bochum)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ