Za Magdą Linette jeden z najbardziej zwariowanych tygodni w karierze. 48. rakieta rankingu WTA w ostatnich dniach przed startem igrzysk olimpijskich w Paryżu, postanowiła wystąpić w turnieju w Pradze. Poznanianka w dobrym stylu dotarła do finału, w którym pokonała Magdalenę Fręch. Po 4 latach przerwy ponownie zwyciężyła w singlowym zawodach WTA. Niedługo później wsiadła w samolot i już dzisiaj przystąpiła do swoich trzecich igrzysk w karierze. Dwa poprzednie starty – 2016 rok w Rio de Janeiro oraz 2021 rok w Tokio, zakończyła na pierwszej rundzie. Co więcej, nie wygrała nawet jednego seta.
Rywalką Magdy na starcie paryskiego turnieju była Mirra Andreeva, sklasyfikowana 16 pozycji wyżej w rankingu WTA. Bukmacherzy znacząco faworyzowali tenisistkę pochodzącą z Rosji. Obie zawodniczki w przeszłości zmierzyły się raz. W kwietniu 2023 roku, podczas zawodów w Madrycie łatwe zwycięstwo zanotowała Andreeva.
Tym razem trafiła jednak na kapitalne dysponowaną Polkę. Tak grającej Magdy nie widzieliśmy od czasu zeszłorocznego Australian Open, gdy zdołała dojść aż do półfinału. To Linette dyktowała warunki gry. Była agresywna, posyłała odważne piłki, a zarazem rzadko popełniała błędy. Wszystko rozpoczęło się od trudnego gema serwisowego, w którym Magda kilkukrotnie wychodziła na przewagę, ale nie była w stanie domknąć swojego zwycięstwa. Na szczęście w odpowiednim momencie popisała się asem, a po chwili zdołała wykorzystać jednego z dwóch break pointów. Zaskakująco szybko zrobiło się 3:0, a Linette nie zmarnowała wypracowanej przewagi. Andreeva miała co prawda break pointa, który mógł odwrócić los pierwszego seta, ale Polka uniknęła poważniejszych błędów, utrzymując swoje prowadzenie.
Linette trafiła z formą
Drugi set to ponownie przełamanie po stronie Magdy Linette. 17-letnia Rosjanka, która jeszcze niedawno rywalizowała w półfinale French Open, rzuciła wszystkie swoje siły, by odrobić straty. Ta sztuka udała się jej połowicznie. Mirra Andreeva potrafiła bowiem pokusić się o przełamanie powrotne, jednak kolejny gem przy jej podaniu padł łupem Polki. Serwis Polki robił różnicę, a młoda rywalka nie wytrzymywała presji narzucanej przez Linette. Bukmacherzy przewidywali łatwe zwycięstwo Rosjanki, tymczasem to Magda od początku do końca była lepsza i nie pozostawiła żadnych złudzeń. Trzeci występ olimpijski i pierwsze, ale jakże ważne zwycięstwo po stronie 32-latki stało się faktem.
W 2. rundzie rywalką Magdy Linette będzie będąca ostatnio w życiowej formie Jasmine Paolini. Skoro Polka pokonała półfinalistkę French Open, to czemu miałaby nie powalczyć z finalistką?