Dwóch trenerów nie może spać spokojnie. 5 wniosków po 19. kolejce Bundesligi

Pasjonujący wyścig pomiędzy Bayerem Leverkusen i Bayernem Monachium trwa. Po wpadce Bawarczyków z Werderem Brema tym razem to podopieczni Xabiego Alonso zgubili punkty z Borussią M’gladbach. Ciekawie dzieje się także w obozach kandydatów do walki o najniższe miejsce podium. Jeden z nich zaliczył komplet punktów, inny… przegrał wszystkie tegoroczne spotkania. Kto na początku roku jest w najwyższej formie, a w którym klubie zaczyna robić się nerwowo?

REKLAMA

Bayern wszedł w tryb przeczekania

Thomas Tuchel na przestrzeni ostatnich dni był ulubionym obiektem krytyki m.in. Dietmara Hamanna oraz Lothara Matthäusa. Paradoksalnie jednak „słaby” Bayern traci w tym momencie ledwie 2 punkty do „znakomitego” Bayeru Leverkusen. Nie zachwyca, ale poza zeszłotygodniową wpadką — skutecznie punktuje. Bawarczycy w ostatnich dniach balansowali nad przepaścią. W zaległym meczu z Unionem udało im się wymęczyć zwycięstwo, w czym sporą rolę odegrała zbyt bojaźliwa postawa zespołu Bjelicy. Berlińczycy bronili się dzielnie, ale nie znaleźli argumentów w ofensywie. Augsburg zagrał odważniej i wypracował 2.61 xG, a i tak przegrał 2:3. Są dwa zwycięstwa ekipy Tuchela, chociaż równie dobrze mogły być dwa remisy.

Nie trzeba wnikliwej analizy, by zauważyć, że Bayern wpadł w dołek formy. Gnabry, Laimer, Kimmich, Upamecano i Coman mają problemy zdrowotne, wielu zawodników gra zdecydowanie poniżej możliwości. Stan na dzisiaj — wyczekiwanie. Walka o końcowe trofea to wyścig długodystansowy, a Bayern jest tuż za plecami lidera. Kto wie, być może szczyt formy przyjdzie na samym finiszu? Mecze takie jak z Unionem czy Augsburgiem trzeba było wygrać i zadanie zostało zrealizowane. Za chwilę nikt nie będzie pamiętać o ich stylu, a jeśli uda się pokonać Leverkusen i awansować do kolejnych rund Champions League, Tuchel znów będzie uważany za znakomitego fachowca.

Werder miło zaskakuje, z czego Kownacki… nie może się cieszyć

Werder Brema miał być jednym z najpoważniejszych kandydatów do spadku, tymczasem płata krytykom sporego psikusa. W 2024 roku na 9 możliwych punktów uzbierał aż 7, pokonując Bayern Monachium oraz Freiburg. Rafael Borré został odsunięty na ławkę rezerwowych? Co z tego, skoro godnie zastępuje go Justin Njinmah. Piłkarze Ole Wernera zaskakują i w ligowej tabeli są już na miejscu numer 9. Z oczywistych względów, taka sytuacja jest niezbyt korzystna dla Dawida Kownackiego. Skoro po wielu kolejkach rozczarowań Werder w końcu gra na miarę oczekiwań, a napastnicy strzelają gole — Polakowi zostaje czekanie na ławce rezerwowych. Kownaś wiosną może mieć problemy nawet ze zbieraniem minut w roli zmiennika.

źródło: SV Werder Bremen – SC Freiburg 3-1 | Highlights | Matchday 19 – Bundesliga 2023/24 (youtube.com)

Marco Rose i Niko Kovac nie mogą spać spokojnie

RB Lipsk od początku 2024 roku uzbierał… zero punktów. Podopieczni Marco Rose w 19. kolejce zanotowali trzecią kolejną porażkę. O ile starcia z Eintrachtem Frankfurt oraz Bayerem Leverkusen można nazwać niepowodzeniami, o tyle występ przeciwko VfB Stuttgart miał już znamiona katastrofy. Lipsk osłabiony absencją Xaviego Simonsa zaprezentował się źle i długimi minutami był jedynie tłem dla prezentującego radosny i skuteczny futbol rywala. Oczywiście, to jeszcze nie jest ten etap, w którym przyszłość Rose byłaby publicznie kwestionowana, ale RB w lutym czekają potyczki z Unionem Berlin, Augsburgiem, Realem Madryt, Borussią M’gladbach oraz Bayernem Monachium. Jest słabo, może być bardzo słabo.

VfL Wolfsburg w 19. kolejce zaliczył czwarty kolejny mecz bez zwycięstwa. Od niepamiętnych czasów wbijamy szpilę w Niko Kovaca i w pewnym sensie jest go nam szkoda. Chorwat męczy się na obecnym stanowisku, a działacze nie dostrzegają jak katastrofalnie radzi sobie drużyna, która miała pretendować do walki o czołowe lokaty. Remis z 1. FC Köln, jedną z najgorszych drużyn Bundesligi pokazuje słabość Wolfsburga. Jakub Kamiński znów wylądował na ławce rezerwowych — tym razem nie wszedł na murawę nawet na minutę.

źródło: Marcin Borzęcki w serwisie X

Borussia nakręca się i czeka na potknięcia rywali

3 mecze – 3 zwycięstwa. Oczywiście, nikt nie „jara się” grą Borussii Dortmund, bowiem piłkarze Edina Terzicia póki co pokonywali drużyny z dołu tabeli, a jednak BVB korzysta na problemach rywali. Rok zaczynali ze stratą 6 punktów do RB Lipsk, obecnie są 3 punkty przed ekipą Marco Rose. Heidenheim, Freiburg, Wolfsburg, PSV, Hoffenheim, Union Berlin. Przy odrobinie szczęścia, Borussia Może przejść przez luty nawet z kompletem punktów. Każda kolejna wygrana napędza wiarę w możliwość odniesienia sukcesu. Kibice mogą wierzyć w Jadona Sancho, z Bochum hat-tricka zaliczył Niclas Füllkrug, solidnie wygląda Ian Maatsen. Borussia nie ma większej presji, robi swoje i wydaje się w tym momencie głównym kandydatem do trzeciego miejsca w ligowej tabeli. Gdyby popracowali nad koncentracją w defensywie, a dodatkowo szczęście uśmiechnęło się do nich w losowaniu, mogą także namieszać w Champions League.

Sebastian Hoeneß ma baaardzo dużo do wygrania

Uznajcie nas za wariatów, ale Sebastian Hoeneß ma piekielnie dużo do wygrania. Latem w Europie może dojść do wielu zmian na ławkach trenerskich, bo przecież zwolni się miejsce w Liverpoolu oraz w Barcelonie. Nie sugerujemy, że Hoeneß to kandydat do jednej z tych drużyn (chociaż pasowałby naszym zdaniem do The Reds), ale załóżmy prosty scenariusz. Xabi Alonso podejmuje decyzję o odejściu do jednego z tych dwóch klubów. Komu Bayer Leverkusen miałby dać szansę? Sebastian Hoeneß to idealny kandydat. 41-letni trener robi ze Stuttgartem wynik ponad stan. Przejął drużynę będącą skazaną na spadek z Bundesligi, uratował ligowy byt, a dziś jest tuż za Bayernem i Bayerem. Stracił Guirassy’ego? Potrafi wykorzystać potencjał innych piłkarzy. VfB wykreowało w tym sezonie więcej sytuacji bramkowych niż zespół z Leverkusen, prezentuje ładny dla oka futbol. Gdybyśmy mieli dziś wskazać nieoczywistego trenera, któremu mocniejsze kluby powinny dać szansę — Sebastian Hoeneß to idealny kandydat.

Co jeszcze wydarzyło się w 19. kolejce Bundesligi?

  • Mario Götze strzelił swojego pierwszego gola w Bundeslidze od maja 2023 roku, dzięki czemu Eintracht Frankfurt pokonał Mainz.
  • Deniz Undav popisał się hat-trickiem dla Stuttgartu i w klasyfikacji najlepszych strzelców jest już tylko 4 gole ze Serhou Guirassym.
  • Bayer bezbramkowo zremisował z M’gladbach mimo wypracowania 2.99 xG. Problem ze skutecznością ma poprawić nowo sprowadzany Borja Iglesias.
  • Union Berlin bez zawieszonego Nenada Bjelicy pokonał Darmstadt. Zespół ze stolicy Niemiec w trzech tegorocznych spotkaniach strzelił 1 gola i 1 gola stracił.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ