Drugi dzień play-offów NBA. Kolejne cztery Game 1!

Wczoraj zainaugurowaliśmy play-offy w NBA i przyjrzeliśmy się czterem pierwszym seriom. Pierwszy dzień nie zawiódł – mogliśmy obejrzeć ciekawe starcia i świetne indywidualne występy. Dzisiaj czekają nas jeszcze cztery mecze (w tym dwa o wczesnych dla nas Polaków porach).

Miami Heat – Atlanta Hawks

To seria, z którą mam największy problem. Gdyby obiektywnie oceniać sytuację, można powiedzieć, że przecież to spotkanie najlepszej wschodniej drużyny, z ostatnią play-offową ekipą. Subiektywnie uważam jednak, że Hawks w tym momencie są w świetnej formie i będą w stanie pokonać Heat. Zdaje sobie przy tym sprawę, że to niepopularna opinia.

REKLAMA
Źródło: Twitter/@TheHoopCentral


Gracze ze stanu Georgia wygrali przecież 9 z ostatnich 11 spotkań i aby awansować na ósme miejsce musieli zwyciężyć w play-innach. Co więcej, tylko siedem drużyn w NBA pokonało w tym sezonie Suns z Bookerem i Paulem w składzie, a jedną z nich jest właśnie Atlanta. Jeśli więc Trae Young, czyli główny architekt sukcesów Hawks, zagra na takim poziomie jak w drugiej połowie z Cleveland, podopieczni Nate’a McMillana mają nawet szansę pokonać Heat. I ja obstawiam taki wynik. Jeśli Miami pokaże swoją siłę i nie da dojść do głosu Atlancie (bo zdecydowanie może to zrobić), nikogo to nie zdziwi. Zdecydowanie możemy się spodziewać także siedmiomeczowej serii.


Pierwszy mecz serii Heat – Hawks już dzisiaj o godzinie 19:00
Mój typ serii: 4-3 dla Atlanty Hawks

Źródło: Twitter/@MiamiHEAT

Boston Celtics – Brooklyn Nets

Czekam na siedem fantastycznych spotkań! Ta seria ma chyba największy potencjał ze wszystkich pierwszorundowych. Teoretycznie jest to starcie drugiej z siódmą drużyną, ale wiemy, że gdyby nie kontuzja Kevina Duranta, Nets byliby w zupełnie innym miejscu. Brooklyn udowodnił to przecież, rozprawiając się z Cavs w play-inach. Rok temu natomiast – również w pierwszej rundzie – Nets pokonali Boston w pięciu spotkaniach.

Źródło: Twitter/@BrooklynNets


Teraz jednak nie powinno być to takie proste, ponieważ Celtics weszli na inny, wyższy poziom w tym sezonie (a właściwie od jego połowy). Do pewnego momentu przecież bostończycy znajdowali się na siódmym miejscu, ale piorunującą końcówką wdarli się aż na drugą pozycję. Wiemy jednak, że niestety w Game 1 nie zagra Robert Williams III, który mógłby dać Celtom ważną dominację pod koszem (w pierwszym meczu z Nets w poprzednich play-offach zablokował 9 rzutów i podbił rekord NBA).
Bardzo ciężko jest mi wskazać drużynę, która dostanie się do drugiej rundy i z pewnością po tej serii ktoś będzie mógł się czuć poszkodowany. Ja jednak uważam, że ograny ze sobą skład Celtics pokona Brooklyn po siedmiomeczowej batalii.
Pierwszy mecz tego jakże ciekawego starcia już od godziny 21:30
.

Milwaukee Bucks – Chicago Bulls


Po fantastycznym sezonie Bulls Ci trafili najgorzej, jak tylko mogli. Bucks, moim zdaniem są poza zasięgiem znacznej większości drużyn w całej NBA (a już na pewno na Wschodzie). Giannis Antetokounmpo, jako trzeci najlepszy strzelec sezonu, zmierza po obronę tytułu i wydaje się, że w składzie Chicago nie ma odpowiedniego stopera na Greka. Widać to było w spotkaniach sezonu regularnego – Bucks czterokrotnie pokonali Bulls.

Źródło: Twitter/@Bucks


W Chicago rolę Giannisa pełnił natomiast DeMar DeRozan (który w pewnych momentach tego sezonu przypominał innego gracza występującego niegdyś w tej samej czerwonej koszulce w NBA). W Bulls jednak nie wszystko grało tak, jak powinno przez cały sezon i ostatecznie drużyna skończyła na szóstym miejscu.
Jeśli Bulls w żaden sposób nie będą umieć zatrzymać Antetokounmpo, a Zach LaVine i DeMar DeRozan nie rozegrają serii życia, ten pierwszy od lat dobry sezon Chicago zakończy się niestety już w pierwszej rundzie.
Mój typ: 4-1 dla Milwaukee Bucks.
Game 1 Bucks – Bulls rozpocznie się o 00:30 w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Phoenix Suns – New Orleans Pelicans

Wydaję mi się, że do starcia z Golden State Warriors dla Suns nie ma godnego rywala na Zachodzie. Devin Booker, Chris Paul i spółka stworzyli drużynę, która kompletnie zdominowała NBA i ponownie chce awansować do finałów (aby tym razem je wygrać). Pelicans natomiast pokazało wielką wolę walki, aby w ogóle znaleźć się na ósmym miejscu. Wydaje mi się, że jest w stanie urwać maksymalnie jeden mecz.

Źródło: Twitter/@Suns


Mój typ serii: 4-1 dla Phoenix Suns.
Pierwsze spotkanie w nocy z niedzieli na poniedziałek o 3:00.

REKLAMA


Aut.: Julian Cieślak-Sokołowski

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,703FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ