Dlaczego Portugalia bez Cristiano Ronaldo gra o niebo lepiej?

Portugalia pokonała Szwajcarię w ostatnim meczu 1/8 finału Mistrzostw Świata w Katarze i awansowała do ćwierćfinału rozgrywek. Podopieczni Fernando Santosa rozgromili Helwetów aż 6:1 i zagrali tym samym swój najlepszy mecz na mundialu. Co ciekawe, był to jednocześnie pierwszy mecz na tegorocznych mistrzostwach, w którym od pierwszej minuty na boisku nie oglądaliśmy Cristiano Ronaldo. Przypadek?

REKLAMA

Świetne i odważne decyzje Fernando Santosa

Jednym z elementów, po których możemy poznać dobrego szkoleniowca, jest umiejętność rotacji składem i doboru odpowiednich piłkarzy pod konkretnego rywala. Fernando Santos pokazał dziś w tym względzie absolutną perfekcję. Sensacyjne zastępstwo kapitana Portugalczyków – Ronaldo, przypadło 21-letniemu Goncalo Ramosowi. Młody napastnik Benfiki zagrał w poprzednich meczach na mundialu w Katarze jedynie 21 minut. Nie przeszkodziło mu to jednak, żeby w wymagającym meczu przeciwko Szwajcarii zaliczyć hattricka i dołożyć do tego asystę. To był nieprawdopodobny występ utalentowanego strzelca, który pokazał dziś wielką pewność siebie.

Znakomicie w starciu ze Szwajcarią wyglądali również m.in. Diogo Dalot oraz Joao Felix. Prawy obrońca Manchesteru United nadawał niesamowite tempo atakom Portugalii i nie zapominał przy tym o sumienności w defensywie. A Felix razem z Bruno Fernandesem w roli skrzydłowych wzorowo wywiązali się z roli kreatorów gry, zaliczając wspólnie 3 asysty. To była Portugalia jaką chciało się oglądać – kreatywność, wysokie tempo, polot, finezja, gole… cytując zarzuty kierowane w stosunku do reprezentacji Polski – nie można było tak wcześniej?

Ronaldo głównym hamulcowym portugalskiej kadry?

Nie chciałbym w tym miejscu odbierać legendzie portugalskiej piłki jego wkładu, zaangażowania i chęci do gry, ale… wszystko wskazuje na to, że Portugalia bez Cristiano Ronaldo wygląda nieporównywalnie lepiej. Ciężko uciec tu od porównań do sytuacji Portugalczyka w Manchesterze United. Dopóki 37-latek dostarczał gole i często ratował drużynę z opresji, można było przymknąć oko na jego brak pracy w defensywie, rzadkie próby pressingu i nieodzowną chęć wykańczania sytuacji samemu.

Jednak w ostatnich dwóch meczach Portugalii z Urugwajem i Koreą Południową, widzieliśmy tę gorszą wersję CR7. Szczególnie w przegranym meczu z Koreą, kiedy Cristiano marnował dogodne sytuacje na potęgę, rzadko pokazywał się do gry, nie wychodziła mu większość zagrań. Obecność Goncalo Ramos w meczu ze Szwajcarią sprawiła nie tylko, że wszystkie mankamenty na pozycji napastnika zostały wyeliminowane. Wlała również dużo większą swobodę do gry Portugalczyków. Bo wiecie jak to jest, kiedy grasz z Ronaldo. On chce, żeby piłki były zagrywane na niego, jest głodny poszukiwania goli. A koledzy z drużyny chcą dla niego jak najlepiej, przez co chcąc nie chcąc skupiają się na grze wokół niego. I w tym miejscu jeszcze raz należą się brawa trenerowi Santosowi.

Za to, że odważył się posadzić Ronaldo na ławce w tak ważnym meczu i dać szansę młodziutkiemu Ramosowi. A ten, jak i cały zespół odpłacili się selekcjonerowi piękną, płynną grą która nie była blokowana w ataku przez Cristiano. Szybkość, mobilność, skuteczność Goncalo były zupełnym przeciwieństwem tego, co w ostatnim czasie prezentował kapitan Mistrzów Europy z 2016 roku. Pytanie, czy 5-krotny zdobywca Złotej Piłki powróci do wyjściowego składu na ćwierćfinał z Maroko, czy może ponownie zostanie usadzony na ławce rezerwowych. A jeśli tak, to jak długo będzie w stanie godzić się z taką rolą?

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,605FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ