Czy Piotr Zieliński skończy jak Arkadiusz Milik?

Neapolitański dziennik Il Mattino na bieżąco informuje o sytuacji kontraktowej, jaką ma w Napoli Piotr Zieliński. Wczoraj jednak gazeta napisała, że relacje pomocnika z klubem nie są w najlepszym stanie. Co więcej, Włosi donoszą także o możliwych problemach z regularnym graniem reprezentanta Polski przez najbliższe pół sezonu. Wszystko przez Aurelio De Laurentiisa, właściciela Napoli, który znany jest z rządzenia klubem twardą ręką. Spór między obiema stronami nie wyjdzie na dobre Polakowi i może odbić się na jego piłkarskiej dyspozycji.

REKLAMA

Karuzela transferowa Zielińskiego

O tym, że Zieliński nie przedłuży kontraktu wiadomo od dłuższego czasu. Zawodnik nie mógł dojść do porozumienia z klubem w sprawie nowej umowy, więc zaczął budzić zainteresowanie wielu drużyn. 29-latek był wymieniany w kontekście wzmocnienia lokalnych rywali, czyli Interu Mediolan oraz Juventusu Turyn, a także transferu do Arabii Saudyjskiej.

Włoska prasa raz po raz informowała o zmianach w negocjacjach. Chwilę po doniesieniach o przełomie w negocjacjach z zespołem Azzurrich media głosiły, że Polak jest już jedną nogą poza Napoli. Ostatecznie pertraktacje stanęły na kwocie 5 milionów euro za sezon, jednak „Zielu” według portalu Calciomercato.com odrzucił propozycję. Wielu ekspertów uważa, że to najwyższy czas na zmianę otoczenia, gdyż Zieliński wchodzi w końcową fazę swojej kariery, a drużyna z Neapolu po ostatnim triumfie znacząco zjechała z formą. Możliwości Zielińskiego szerzej omówiliśmy tutaj. Wczoraj Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl we wpisie na platformie X poinformował, że między Polakiem a Napoli nie są już prowadzone rozmowy w sprawie nowego kontraktu. 

źródło: X Tomasza Włodarczyka

Problemy z grą

Sytuacja nie jest zbyt ciekawa, szczególnie gdy spojrzymy na ostatnie mecze Napoli. Polski pomocnik, jeden z architektów sukcesu w poprzednim sezonie, aktualnie pełni marginalną rolę w drużynie. W ostatnim meczu z Interem Mediolan, Zieliński nie wszedł z ławki. Z Fiorentiną zagrał 19 minut, a z Torino został zmieniony w przerwie. W międzyczasie Piotr znalazł się także poza kadrą w meczu przeciwko Salernitanie, a jego absencja była tłumaczona zmęczeniem. Tutaj pojawiają się wątpliwości, czy to był faktyczny powód wylądowania Polaka na trybunach. Tym bardziej, gdy połączymy wypowiedzi i informacje, które raz po raz docierają z Neapolu. Aurelio De Laurentiis w grudniu powiedział o Polaku tak:

„Możemy porozmawiać o Zielińskim. Sam powiedział, że chciał zostać w Napoli na całe życie. Słowa a czyny to coś innego. Prowadzimy rozmowy, ale Zieliński jest z Polski, nie zależy mu na słońcu i morzu… Może jest bardziej przyzwyczajony do mgły”. 

Szef Napoli postanowił także wbić parę szpilek w Zielińskiego i jego agenta, zarzucając im materializm i chciwość. Jak podaje Fabrizio Romano na swoim X’ie, De Laurentis stwierdził:

„Może jego agent myśli, ma przeczucie, że tam dostaną dobre pieniądze. Ale pensja Zielińskiego w Napoli jest znacznie wyższa niż ta, którą rzekomo oferuje Inter.”

Wczoraj wspomniany dziennik Il Mattino pisał: „To, co wydaje się być przesądzone, to przyszłość Zielińskiego. Piłkarz i klub są podzieleni pod każdym względem. Nie ma żadnych szans na to, żeby mogli naprawić relacje”.

Łącząc wszystko w jedną całość, daje to smutną rzeczywistość, która może przełożyć się na dyspozycję Zielińskiego w przyszłości. Przypomnijmy, baraże o Euro 2024 już w marcu. Pomocnik Napoli jest jednak – mimo częstej krytyki – piłkarzem niezbędnym w naszej drużynie narodowej. Jeśli nie będzie w formie, Michałowi Probierzowi ciężko będzie znaleźć odpowiednie zastępstwo.

źródło: X Fabrizio Romano

Klasyczny De Laurentiis

Właściciel klubu spod Wezuwiusza lubi pokazywać, kto rozdaje karty. De Laurentis nie po raz pierwszy zasygnalizował, że niczym ojciec rodziny mafijnej nie lubi sprzeciwu. Jeśli ktoś się z nim nie zgadza, nie ma szans na wygraną z neapolitańskim „ojcem chrzestnym”. Zieliński nie będzie też pierwszą osobą, która poczuła na sobie wpływ władzy De Laurentiisa. Ba, nie będzie nawet pierwszym Polakiem w podobnej sytuacji. Jego poprzednikiem był Arkadiusz Milik, który musiał bronić się w sądzie po tym, jak Napoli domagało się od niego miliona euro zadośćuczynienia. 

Powodem roszczenia sobie takowej sumy było naruszenie zasad kontraktu, według których klub posiadał sto procent praw do wizerunku zawodnika. Polski napastnik złamał przepisy otwierając w Katowicach restaurację, którą sygnował swoim nazwiskiem. Dodatkowym aspektem była także sytuacja, kiedy to po meczu z Red Bullem Salzburg (1:1) w 2019 roku zawodnicy nie stawili się na karnym zgrupowaniu, zarządzonym przez „Don Aurelio”. Wraz z zawodnikami zbuntował się także Carlo Ancelotti, w konsekwencji czego stracił pracę niedługo później. Prócz Milika, pozwu doczekali się także Nikola Maksimović oraz Elseid Hysaj.

Polak przez pół roku pozostawał bez gry, ze względu na zaporową cenę, jaką właściciel Napoli ustalił w zamian za swojego gracza. Ostatecznie De Laurentiis wycofał pozwy, a następnie zezwolił na odejście Milika do Olimpique Marsyila.

REKLAMA

Miejmy nadzieję, że Piotr Zieliński nie będzie miał takich problemów jak jego kolega z reprezentacji. Trochę nadziei przywróciły także dzisiejsze wieści Corriere dello Sport. Włoska gazeta informuje o rozmowie Zielińskiego z trenerem Walterem Mazarrim, według której 29-latek ma wrócić do podstawowej jedenastki Napoli. Trzymamy kciuki za Polaka i wierzymy, że wróci do gry już w najbliższym meczu przeciwko Lazio, z którym notabene także był łączony.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,607FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ