Zimowe okienko transferowe jeszcze dobrze się nie zaczęło, a już wzbogacone o arabskie pieniądze Newcastle zapatruje się na pierwsze wzmocnienia. Na tę chwilę trzy potencjalne nazwiska wyskoczyły przed szereg.
Powrócić z Hiszpanii
Według doniesień brytyjskich dla Eddie’ego Howe’a jednym z głównych celów transferowych jest Kieran Trippier. Jest on na tyle priorytetowy, że mówi się o uczynieniu z niego najlepiej opłacanego piłkarza. Sam zawodnik Atletico Madryt jest otwarty na powrót do Anglii. Aczkolwiek nie wiadomo czy pieniądze zasłonią wystarczająco niedogodności przejścia na St James Park.
Mimo wszystko Trippier musiałby się liczyć z tym, że w następnym sezonie raczej nie zagra w najważniejszych rozgrywkach europejskich. Nie ma nawet gwarancji, że Newcastle zdoła się utrzymać w Premier League. Istnieje przecież szansa, że niezależnie od poziomu ambicjonalności wszystko się posypie, a Yasir Al Rumayyan straci pierwotny zapał.
Budowa muru
Ta kwestia będzie gdzieś krążyła również przy próbie sprowadzenia Rossa Barkleya. Jednak nie będzie tak znacząca jak w przypadku Trippiera. Barkley w Chelsea jest rezerwowym i może być coraz bardziej poirytowany brakiem gry. W Newcastle z marszu wychodziłby w pierwszej jedenastce. A i kontrakt dostałby pewnie godziwy.
O kolejnego na liście obrońcę w postaci Lucasa Digne Sroki będą musiały powalczyć z silną konkurencją. Na Francuza chrapkę ma Chelsea, a także Inter. W tym przypadku Newcastle będzie potrzebowało lepiej zaprezentować swoje stanowisko w walce z przeciwnikami lepiej usytuowanymi w europejskiej hierarchii.
Po doniesieniach widać, że Newcastle chce najpierw zbudować solidną defensywę. To nie powinno nikogo dziwić, ponieważ zespół Howe’a stracił do tej pory najwięcej goli w lidze angielskiej (na równi z Norwich). Jeśli spełni swoje założenia i zabezpieczy odpowiednio tyły to powinien spokojnie się utrzymać.