Będą emocje do końca – podsumowanie 37. kolejki Premier League

Od ostatniego podsumowania minęło trochę czasu, ale to wszystko spowodowane nagromadzeniem zaległych meczów pod koniec sezonu. Czekaliśmy aż każdy zespół będzie miał na swoim koncie 37 rozegranych meczów, aby przedstawić, jak wygląda sytuacja przed ostatnią kolejką. A rozstrzygnięć będzie sporo – Manchester City i Liverpool powalczą o mistrzostwo. Arsenal ma jeszcze matematyczne szanse na TOP 4. Manchester United z West Hamem powalczą o miejsce w Lidze Europy, a Burnley i Leeds grają o ostatnie bezpieczne miejsce.

REKLAMA

1. Manchester City

Manchester City stracił punkty po raz pierwszy od remisu z Liverpoolem. Tym razem na drodze stanął West Ham (2:2). Braki kadrowe w defensywie (jedynym zdrowym środkowym obrońcą jest Laporte, kontuzjowany jest też Walker) były widoczne, a w defensywie The Citizens długo bili głową w szczelny mur. Oddali aż 31 strzałów, a z gry nie stworzyli sobie żadnej „big chance”. Mimo to Man City potrafiło odrobić dwubramkową stratę.

2. Liverpool

Za Liverpoolem bardzo udane dni. W sobotę pokonali po karnych Chelsea w finale FA Cup i podnieśli drugie trofeum w tym sezonie, a wygraną z Southampton (2:1) zbliżyli się do Manchesteru City na 1 punkt. Mimo, że The Reds grali w rezerwowym składzie i stracili bramkę na 0:1 osobiście ani przez moment nie pomyślałem, że oni mogą w tym meczu stracić punkty. To coś, co odróżnia zespoły najlepsze od tych dobrych. Zespół Jurgena Kloppa nawet w drugim garniturze potrafił zdominować rywala.

3. Chelsea

The Blues nie mają szczęścia do finałów krajowych pucharów. W lutym przegrali Carabao Cup po karnych z Liverpoolem i w minioną sobotę przeżyli deja vu. Brak dorzucenia Pucharu Anglii zakończył już sezon Chelsea, który – biorąc pod uwagę oczekiwania – był trochę rozczarowujący. Niemniej jednak, patrząc w jakich okolicznościach The Blues przegrywali krajowe trofea można ich nieco rozgrzeszyć, aczkolwiek w Premier League w przyszłym sezonie musi być lepiej.

4. Tottenham

Wygrana nad Arsenalem (3:0) w czwartek była momentem zwrotnym w walce o TOP 4. Tottenham pokazał, że jest zespołem bardziej dojrzałym emocjonalnie, a w weekend pokonał Burnley (1:0). Do wygranej potrzebowali karnego, aczkolwiek przy lepszej skuteczności odnieśliby wysokie zwycięstwo. Zespół Conte stracił tylko 5 bramek w ostatnich 10 meczach – nawet kontuzja Romero nie zmniejszyła solidności tej formacji.

5. Arsenal

Kanonierzy od ostatniego podsumowania przegrali oba mecze (0:3 z Tottenhamem i 0:2 z Newcastle) i już tylko cud w postaci wygranej Norwich nad Spurs w niedzielę może ich uratować. Ligę Mistrzów Kanonierom zabrakło to, o co mogliśmy się obawiać przez całą wiosnę. Wąska kadra, która uwydatniła się przy kontuzjach podstawowych zawodników, brak doświadczenia i brak liderów. Arsenal nie był gotowy mentalnie na TOP 4, ale dla tych młodych chłopaków to cenna lekcja na przyszłość.

6. Manchester United

Manchester United nie rozegrał żadnego meczu od ostatniego podsumowania. Ich spotkanie z Chelsea pierwotnie zaplanowane na miniony weekend odbyło się we wcześniejszym terminie.

7. West Ham

Remisem z Manchesterem City (2:2) West Ham zapewnił sobie grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie, a czy będzie to LE czy LKE – dowiemy się w ostatniej kolejce. Wydarzeniem niedzielnego popołudnia było pożegnanie legendy klubu, Marka Noble’a. Młoty w ostatnim na London Stadium spisały się świetnie. Defensywa i kontrataki to coś w czym czują się, jak ryba w wodzie, a Bowen przypomniał, jak fantastycznym jest piłkarzem.

8. Wolverhampton

Porażka z Manchesterem City (1:5) i remis z Norwich (1:1) od ostatniego podsumowania oznaczają, że Wilki nie wygrały już od sześciu spotkań i przed ostatnią kolejką nie mają już szans na grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Zespół od dłuższego czasu wygląda jednak, jakby był z tym pogodzony od dawna i dogrywał sezon w trybie ekonomicznym. Być może to efekt zmęczenia materiału spowodowanego wąską kadrą.

9. Leicester

Wygląda na to, że Lisom uda się zakończyć ten mimo wszystko rozczarowujący sezon w górnej połowie tabeli. Odkąd Leicester odpadło z Ligi Konferencji i Brendan Rodgers zaczął wystawiać podstawowy skład na mecze ligowe – można patrzeć z optymizmem w przód. Vardy po wyleczeniu kontuzji znów strzela, a Maddison jest w kapitalnej formie. Trzy gole z Norwich, pięć z Watfordem i remis z Chelsea (1:1). Ten ostatni punkt był ugrany dość szczęśliwie, bo Lisy oddały tylko 2 strzały.

REKLAMA

10. Brighton

Wydaje się, że Graham Potter wreszcie zrobił to, czego domagaliśmy się od dawna – znalazł optymalne zestawienie ofensywy. Na nominalnych wahadłach grają March i Trossard, czyli zawodnicy, którzy lepszą nogę mają tą przeciwną do strony, na której grają, a w ofensywie wspierają ich skrajni środkowi obrońcy – Cucurella i Veltman. W ataku z kolei dobrze spisuje się Welbeck i grający za jego plecami Gross oraz MacAllister.

11. Brentford

Przed ostatnią kolejką Brentford ciągle zachowuje szanse na finisz w górnej połowie tabeli. Bilans z Eriksenem w składzie bilans The Bees to 7 zwycięstw, 1 remis i 1 porażka. Nawet, jak mecz nie do końca im się układa – jak z Evertonem (3:2) – to potrafią odwrócić losy meczu. Thomas Frank w przerwie zmienił ustawienie z 4-3-3 na 3-5-2. W efekcie jego zespół przejął kontrolę nad meczem (pomogła też gra w przewadze) i odrobił straty.

12. Newcastle

W ostatnich tygodniach Newcastle zarzucano, iż potrafi z bardzo wysoką skutecznością ogrywać rywali z niższej lub tej samej półki, ale wykładają się na rywalach na papierze silniejszych. Sroki nie mogły dać lepszej riposty niż występ z Arsenalem (2:0). Dobrze zorganizowany pressing, wygrywanie starć fizycznych i fragmenty dłuższego utrzymywania się przy piłce. Ponadto do składu wrócił Callum Wilson i od razu było widać, że z nim ofensywa sufit ma znacznie wyżej.

13. Crystal Palace

W pierwszym sezonie za Patricka Vieiry Orły są bliskie pobicia rekordu w liczbie punktów oraz strzelonych i straconych bramek w rozgrywkach Premier League. Ostatnimi meczami (1:1 z Aston Villą i 2:3 z Evertonem) trochę sobie utrudnili to zadanie, ale można to wytłumaczyć luzem spowodowanym bezpiecznym miejscem w tabeli. Z Evertonem Vieira postanowił też oszczędzić Gallaghera, co prawdopodobnie było już przygotowywaniem się do gry bez Anglika w następnym sezonie.

14. Aston Villa

Można odnieść wrażenie, że w ostatnich tygodniach Steven Gerrard sprawdza różne warianty zestawienie ofensywnego swojej drużyny. Raz na ławce zasiada Buendia, raz Coutinho, a jeszcze innym razem Danny Ings. Na dziś wydaje się, że najlepiej sprawdza się ustawienie z duetem napastników Ings – Watkins oraz Coutinho lub Buendią za ich plecami. W ostatnim meczu z Burnley (1:1) trener postawił nawet na jeszcze większą liczbę środkowych pomocników, ale to akurat był raczej błąd.

15. Southampton

Od dłuższego czasu naprawdę nie da się napisać nic pozytywnego o zespole Ralpha Hasenhuttla. Wynik z Liverpoolem (1:2) był zdecydowanie lepszy niż gra. Święci próbowali wychodzić spod pressingu, ale kompletnie im to nie wychodziło i w efekcie rzadko przekraczali połowę rywala. W każdym sezonie jest taki okres, kiedy Southampton gra i punktuje, jak spadkowicz i przypada on właśnie teraz.

16. Everton

Oglądanie, jak zespół, który w najczarniejszym scenariuszu nie zakładał spadku nagle zdaje sobie sprawę, że musi walczyć o utrzymanie i radykalnie zmienia sposób gry, nastawienie oraz mentalność jest jedną z najlepszych rzeczy w futbolu. Mieliśmy okazję widzieć to w tegorocznym Evertonie, który na kolejkę przed końcem zapewnił sobie utrzymanie. Oni to utrzymanie wyszarpali przede wszystkim determinacją, a nie jakością piłkarską.

17. Burnley

Jeśli wierzyć portalowi Transfermarkt – Burnley z Tottenhamem (0:1) zagrało ustawieniem z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi po raz pierwszy od 22 grudnia 2018 roku. To samo ustawienie powtórzyli kilka dni później przeciwko Aston Villi (1:1). Teoretycznie wyniki nie wyglądają źle i The Clarets przed ostatnią kolejką są nad kreską, a Mike Jackson jawi się jako bardziej elastyczny trener niż jego poprzednik, ale duży wpływ na niską liczbę straconych goli miał Nick Pope.

18. Leeds

Gol w doliczonym czasie gry na wagę punktu przeciwko Brighton (1:1) jest dla Leeds bardzo ważny w kontekście walki o utrzymanie. Zespół Jessego Marscha stworzył sobie znacznie więcej okazji niż zazwyczaj. Potrafili wykorzystać grę wysokim pressingiem rywala i w szybki, wertykalny sposób przenosić akcję pod bramkę wykorzystując dynamikę graczy linii ataku. Niemniej jednak, przed ostatnią kolejką to oni znajdują się w strefie spadkowej i znów muszą zapunktować.

19. Watford

W poprzednią środę wydarzyła się rzecz niesamowita, ponieważ Watford po 11 porażkach z rzędu zdobył punkt na własnym boisku. W ostatnim spotkaniu zafundował jednak swoim kibicom prawdziwą degrengoladę w defensywie (1:5 z Leicester). Kadencja Roya Hodgsona, która rozpoczęła się dość obiecująco, jeśli chodzi o organizację defensywy kończy się fatalnie, a fani mogą mieć deja vu z okresu Claudio Ranieriego.

20. Norwich

Od ostatniego podsumowania Norwich przegrało z Leicester (0:3) i zremisowało z Wolves (1:1). Z Wilkami ich gra opierała się wyłącznie na zagraniu podania na wolne pole do Pukkiego i w pierwszej połowie całkiem nieźle im to wychodziło. Fin to chyba jedyny zawodnik w szeregach Kanarków, który nie może mieć sobie nic do zarzucenia. Aż strach pomyśleć ile punktów zgromadziłoby Norwich bez Pukkiego.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ