Bayern nie musi już oglądać się za siebie. 5 wniosków po 19. kolejce Bundesligi

Mimo że przerwa zimowa w Bundeslidze zakończyła się ledwie dwa tygodnie temu, część drużyn rozegrała w ostatnim czasie aż 5 spotkań. Jedną z nich była Borussia Dortmund, która dopiero w piątym meczu 2025 roku przełamała wstydliwą serię porażek. Co zaskakujące, w 19. kolejce Bundesligi niemalże cała czołówka pogubiła punkty, z jednym z ważnym wyjątkiem. O tym i nie tylko w kolejnej odsłonie naszej serii wniosków.

Borussia Dortmund nie ma żadnego planu i może postawić na Tullberga

Działacze BVB w tygodniu zdecydowali się na zwolnienie trenera Nuriego Sahina. O ile taki ruch można zrozumieć, biorąc pod uwagę beznadziejną formę drużyny, o tyle trudno nie odnieść wrażenia, że radykalny krok został podjęty bez żadnego konkretnego planu na przyszłość. Mike Tullberg miał doraźnie poprowadzić zespół w starciu z Werderem Brema. Okazuje się jednak, że 39-letni Duńczyk będzie kontynuował pracę przynajmniej przez kilka najbliższych dni. Z jednego meczu, najprawdopodobniej zrobią się minimum trzy. Z doniesień medialnych słyszymy, że kandydaci łączeni z ławką Borussii odrzucają możliwość przejęcia zespołu. Nic dziwnego, skoro widzą, w jak katastrofalnej dyspozycji są zawodnicy Dortmundu.

REKLAMA

Tullberg w debiucie na ławce BVB obserwował wszystko to, czym Borussia razi od dłuższego czasu. Bezsensowną czerwoną kartkę w 21. minucie, którą Nico Schlotterbeck skazał kolegów na grę 69 minut w osłabieniu. Prowadzenie 2:0 stracone na przestrzeni ledwie 8 minut. Miało być oczekiwane przełamanie, była kolejna strata punktów. Co dalej? Nadal nie wiemy, kto zostanie pełnoprawnym następcą Sahina. Transfery od dłuższego czasu znajdują się w fazie plotek medialnych. Czas mija, rozwiązań brakuje, strata do czołówki rośnie. Jeśli zbawicielem BVB ma zostać Niko Kovac, to szczerze współczujemy kibicom Die Borussen.

Hugo Ekitiké może iść drogą Marmousha, ale musi poprawić skuteczność

Eintracht Frankfurt w 19. kolejce pechowo stracił punkty w meczu przeciwko Hoffenheim, tracąc gola na wagę remisu w piątej minucie doliczonego czasu gry. Dwie bramki dla ekipy prowadzonej przez Dino Toppmöllera zanotował Hugo Ekitiké. Francuski napastnik po odejściu Omara Marmousha będzie tym, na kogo spadnie odpowiedzialność za strzelanie goli. Oczywiście, były zawodnik PSG to piłkarz o innej charakterystyce niż Egipcjanin, ale w ostatnim czasie czuć było, że Eintracht gra „pod Marmousha”. Po jego sprzedaży do Manchesteru City, podczas starcia z Hoffenheim obsługiwany był Ekitiké, który przy lepszej skuteczności powinien strzelić zdecydowanie więcej niż dwa gole. Francuz oddał bowiem aż 8 strzałów (w tym 6 celnych).

Całkowity dorobek Hugo w obecnym sezonie Bundesligi to 11 trafień – 4 mniej niż Marmoush. O ile jednak Omar miał korzystne proporcje między golami oczekiwanymi a golami strzelonymi, o tyle Ekitiké powinien zaliczyć 12 goli, czyli jednego więcej niż w rzeczywistości zdołał. Wiosną szans na poprawę dorobku, pod nieobecność Marmousha powinno być jeszcze więcej, co jasno pokazał mecz z Hoffenheim. Jeśli Francuz chce iść drogą egipskiego kolegi i trafić do silniejszego zespołu, musi poprawić swoją skuteczność. Sezon zakończony z ponad 20 golami jest w jego zasięgu.

Bayern Monachium musi już tylko robić swoje

6 punktów przewagi nad Bayerem Leverkusen, 11 nad VfB Stuttgart, 22 (!) oczka więcej niż Borussia Dortmund. Bayern Monachium na przestrzeni ostatniego tygodnia dostarczył swoim kibicom zadziwiającą huśtawkę nastrojów, ale ostatecznie wykorzystał potknięcia rywali i pewnie mknie po kolejny tytuł mistrzowski. W środowym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Feyenoordowi Bawarczycy oddali aż 30 strzałów (2.42 xG), ale przegrali 0:3. W weekend prezentowali się nieporównywalnie mniej atrakcyjnie w ofensywie (7 strzałów, 0.96 xG), ale pokonali 2:1 Freiburg. Sam mecz został po prostu wygrany. Walorów estetycznych zbytnio nie stwierdzono. Faktem jest jednak, że monachijczycy wkrótce będą mogli skoncentrować się na Champions League. W Bundeslidze bufor bezpieczeństwa jest już spory i brak tytułu dla Bayernu będzie sporą sensacją. Die Roten są jedyną drużyną Bundesligi, która w 2025 roku sięgnęła po komplet punktów. Tak naprawdę, 15 lutego – po meczu z Leverkusen kwestia walki o mistrzostwo Niemiec może być praktycznie rozstrzygnięta.

Morgan Guilavogui obudził się w samą porę

St. Pauli jeszcze trzy miesiące temu znajdowało się na dnie tabeli, ale ostatnio punktuje zadziwiająco dobrze. Pięć minionych spotkań beniaminka Bundesligi to aż trzy zwycięstwa. Bohaterem dwóch ostatnich był Morgan Guilavogui, który strzelił 3 gole i zaliczył asystę. 26-letni Gwinejczyk wypożyczony z Lens miał rozczarowujący początek sezonu, ale gdy już znalazł swojego pierwszego gola, to pojawiła się długo wyczekiwana skuteczność. St. Pauli skazywane na degradację po pokonaniu 3:0 Unionu Berlin jest już 13. w ligowej tabeli i ma 8 punktów przewagi nad strefą spadkową. Utrzymanie wydaje się prawdopodobnym scenariuszem, a Morgan Guilavogui odgrywa w tym znaczącą rolę.

Bayer Leverkusen ma znikomy margines błędu

Bayer Leverkusen miał RB Lipsk na deskach. Prowadził 2:0 i powinien nie tylko utrzymać przewagę, ale wręcz dobić przeciwnika. Tym bardziej że miał ku temu wiele okazji. Sobotni hit Bundesligi świetnie układał się Aptekarzom, ale po pięknym uderzeniu Rauma z rzutu wolnego czuć było, że niespodzianka wisi w powietrzu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów, z czego skorzystał Bayern Monachium. Paradoks polega na tym, że Bayer w 19. kolejce prezentował się lepiej niż Bayern. O ile jednak Bawarczycy wypunktowali Freiburg, nie przejmując się zbytnio stylem, o tyle Leverkusen wywalczyło ledwie 1 punkt. I to mimo kapitalnej postawy Floriana Wirtza, który momentami ośmieszał defensorów Lipska. Margines błędu dla obrońcy tytułu jest niewielki. Piłkarze Xabiego Alonso nie mogą pozwolić sobie na chwilę słabości jeśli chcą gonić monachijczyków.

Co jeszcze wydarzyło się w 19. kolejce Bundesligi?

  • VfL Wolfsburg zremisował 2:2 z Holstein Kiel, a średnio udane zawody zaliczył Kamil Grabara.
  • Stuttgart przegrał 0:2 z Mainz, rozgrywając bardzo przeciętnie zawody. Czyżby wicemistrzowie Niemiec oszczędzali siły na środowe starcie Ligi Mistrzów przeciwko PSG?
  • Borussia M’gladbach rozbiła Bochum 3:0, pokazując, która z drużyn będzie zagrożona spadkiem z ligi. Źrebaki nie potrafią utrzymać stabilnej formy, ale z 27 punktami awansowali na 8. miejsce w tabeli. Do czwartego Stuttgartu tracą tylko 5 oczek.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,732FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ