AS Roma – europejski triumf w sezonie pełnym wzlotów i upadków

W środowy wieczór AS Roma pięknie zakończyła rozdział pod tytułem „sezon 2021/2022”. Zwycięstwo w finale Ligi Konferencji było ukoronowaniem minionej kampanii pełnej wzlotów i upadków. Kampanii, na którą z zainteresowaniem spoglądała cała piłkarska Europa.

REKLAMA

Rzymska zmiana formacji

Wszystko zaczęło się od zatrudnienia Jose Mourinho jeszcze przed startem sezonu. Władzom Giallorossich udało się zakontraktować Portugalczyka tuż po tym, jak został zwolniony z Tottenhamu. Na pochwałę zasługuje fakt, że całe negocjacje między stronami udało się utrzymać w tajemnicy. Portugalczyk chętnie wrócił do Italii z kilku powodów. Jednym z nich jest prawo podatkowe dla osób, które wprowadzają się, lub powracają na półwysep Apeniński. Ponadto część wypłaty „The Special One” dalej opłacał klub z Londynu. Przyciągnięcie tak dużego nazwiska do klubu z Rzymu pobudziło nadzieje fanów i rozbudziło ich wyobraźnię, wszak Jose to kolekcjoner trofeów.

Ofensywa transferowa jaką przypuściła Roma przed sezonem napawała optymizmem. La Magica w ubiegłorocznym mercato wydała najwięcej pieniędzy spośród klubów Serie A. Udało się sprowadzić takie nazwiska jak Abraham, Patricio, Shomurodov, Ibanez, Vina, Kumbulla. Z drużyny primavery dołączyło kilku perspektywicznych zawodników, w tym oczywiście Nicola Zalewski. Z klubem pożegnali się między innymi Dzeko, Pedro i Florenzi. Mourinho odświeżył szatnię i razem z władzami klubu studził emocje. Powtarzał, że drużyna wciąż, że potrzebuje czasu, konsekwencji i budowy mentalności drużyny.

Budowa mentalności

Czyli coś, co Portugalczyk uważa za rzecz najważniejszą. Wiele razy wypowiadał się o mentalności zawodników i drużyn. Według doświadczonego szkoleniowca najważniejsza jest mentalność zwycięzców. Wielu piłkarzy, których trenował w poprzednich klubach wspomina, jak Mou zmienił ich mentalność. To samo stało się w Rzymie. Po przegranym spotkaniu z Interem Mediolan w ćwierćfinale Pucharu Włoch, zrugał swoich piłkarzy, zarzucając im brak jaj. Od tego meczu jego drużyna przegrała tylko trzy razy, wygrywając ważne spotkania m.in. w derbach Wiecznego Miasta, czy finał Pucharu Konferencji.

Kiepska jesień, objawienie Abrahama

Jesień w wykonaniu Wilków była zdecydowanie gorsza niż wiosna. Przegrane derby, wpadka 6:1 z Bodo/Glimt, porażka z Venezią pokazują, że drużyna kształtowała swój styl i mental. Roma balansowała na granicy miejsca zapewniającego grę w Lidze Europy. Rzymianie nie strzelali wiele bramek, lecz również niewiele tracili. Najlepszym strzelcem Giallorossich był Tammy Abraham. Na Anglika nałożono wiele zadań i był kluczowym zawodnikiem tego sezonu. Rozegrał większość spotkań od początku do końca i razem z Pellegrinim tworzył bardzo skuteczny duet.

Bolączką ekipy Portugalczyka było odrabianie strat. Na 18 spotkań, gdy pierwsi stracili bramkę, wygrali dwa, przegrali jedenaście, a sześć zakończyło się remisem. Jasną stroną są z kolei statystyki zawodników wchodzących z ławki rezerwowych. Jedenaście bramek zdobytych przez zmienników, plasuje Rzymian pod tym względem na trzeciej pozycji w lidze włoskiej.

Jaka przyszłość czeka zespół z Rzymu?

Roma ukształtowała swoją mentalność, lecz dalej jest w fazie budowy. Projekt Mou musi się rozwijać. Problemem jest skuteczność ofensywy. Tylko 7,5% strzałów w światło bramki Wilki zamieniły na gole. To jeden z niższych wyników w Serie A. W drużynie brakuje kreatora w środku pola. O ile boki formacji radzą sobie dobrze, to na środku sam Pellegrini nie wystarczy. Priorytetem na zbliżające się okienko jest sprowadzenie zawodnika kreatywnego w środku pola. Liga Europy to o wiele trudniejsze rozgrywki od Ligi Konferencji. Walka o kolejne trofeum będzie jeszcze trudniejsza, lecz już nie takich rzeczy dokonywały zespoły prowadzone przez Portugalczyka.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,554FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ