Po niesamowicie intensywnym meczu i nieco ponad dobie odpoczynku, siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie stanęli do walki o swoje marzenia. Przeciwnik nie był łatwy – drużyna z Perugii to zespół najwyższej klasy – ale przy takiej woli walki można było wierzyć w zwycięstwo.
Mnóstwo błędów
Niestety to włoska drużyna jako pierwsza objęła prowadzenie (3:5). Początek w wykonaniu zawiercian był dość siermiężny – zawodnicy sprawiali wrażenie, jakby brakowało im energii. Na szczęście na trudne momenty zawsze można liczyć na Mateusza Bieńka, który świetną serią zagrywek poprawił wynik. Niestety nie wystarczyło to, by doprowadzić do remisu. Tak było aż do końcówki seta, gdy wynik oscylował wokół minimalnej przewagi rywali (19:21). Brak konsekwencji oraz przede wszystkim siły w ataku działały na niekorzyść siatkarzy z Zawiercia, którzy zaczęli tracić dystans. Ostatecznie, po skutecznym ataku Plotnytsky’ego, to zawodnicy Perugii wygrali pierwszego seta 22:25 i objęli prowadzenie w meczu.
Po słabszej pierwszej partii, drugi set rozpoczął się dla zawiercian bardzo obiecująco (4:1). Niestety przewaga szybko zaczęła topnieć, aż w końcu rywale doprowadzili do remisu. Można było odnieść wrażenie, że to właśnie błędy własne definiowały grę polskiej drużyny. Przebłysk nadziei dał jednak skuteczny blok Zniszczoła, który tchnął nieco energii w zespół. Niestety, w końcówce Włosi nie pozostawili złudzeń – po znakomitej serii zagrywek objęli prowadzenie (20:22). Ostatnie akcje w wykonaniu zawodników Aluronu były bardzo słabe i mimo zaciętej walki, po raz kolejny musieli uznać wyższość rywali.
WIELKIE GRANIE W FINALE 🤩🔥
— Polsat Sport (@polsatsport) May 18, 2025
Karol Butryn wyjaśnił sytuację 🚀
📺 Polsat, Polsat Sport 1
📲 Polsat Box Go#CLVolleyM | @AluronCMC pic.twitter.com/vjsvurPm20
Niesamowity zwrot akcji!
Niestety zła passa z końcówki poprzedniego seta przedłużyła się na początek kolejnej partii – Włosi od razu starali się przejąć inicjatywę (2:4). Smutne było to, że mimo wielu starań, drużyna Michała Winiarskiego w kluczowych momentach popełniała błędy, które odbierały jej szansę na objęcie prowadzenia. Na szczęście pojedyncze zrywy pozwalały zawiercianom doprowadzać do remisu, a po świetnych akcjach w polu serwisowym udało się nawet wyjść na prowadzenie (18:16). Później gra Aluronu wyglądała już znacznie lepiej – siatkarze kontrolowali przebieg seta i konsekwentnie budowali przewagę. Ostatecznie, po efektownym ataku Kyle’a Ensinga, zawiercianie pewnie wygrali trzecią partię (25:20), przywracając nadzieję na odwrócenie losów meczu.
Początek czwartej partii był niezwykle zacięty. Obie drużyny walczyły o każdy punkt, prezentując wysoki poziom siatkarskich umiejętności. Po serii wyrównanych akcji to zawiercianie objęli prowadzenie (11:9). Niestety, nie utrzymali go długo – błędy po stronie polskiej drużyny pozwoliły Włochom szybko doprowadzić do remisu. Końcówka seta była pełna emocji – przewaga przechodziła z rąk do rąk, a wiele wymian zapierało dech w piersiach. Ostatecznie to siatkarze z Zawiercia rozegrali końcówkę w imponującym stylu. Wiara i walka do samego końca przyniosły efekt – Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała czwartego seta (25:22). Mamy tie-break!
Ta kiwka i to w takim momencie… 🤩🔥
— Polsat Sport (@polsatsport) May 18, 2025
Trzecia partia dla Zawiercia. GRAMY DALEJ 💪
📺 Polsat, Polsat Sport 1
📲 Polsat Box Go#CLVolleyM | @AluronCMC pic.twitter.com/ZQHERKtthw
Niestety to Perugia lepiej rozpoczęła decydującego seta, szybko obejmując prowadzenie (1:3). Fala błędów zalała drużynę trenera Michała Winiarskiego i można było odnieść wrażenie, że zawiercianie nie będą w stanie się z tego podnieść. Ale Zawiercie to zespół, który niejednokrotnie udowadniał, że potrafi wychodzić z beznadziejnych sytuacji – strata została szybko zniwelowana, a emocje wróciły. Niestety później to Włosi ponownie przejęli inicjatywę, grając pewnie i skutecznie, nie oglądając się na przeciwników. Mimo ogromnej walki, siatkarzom Aluronu nie udało się już dogonić rywali. Po decydującym ataku zawodnicy Sir Sicu Perugia wygrali tie-breaka (10:15) i tym samym cały mecz.