Nudny Piast? Nie tym razem. Motorowi zaaplikował cztery bramki

Motor Lublin dobrze zaczął, ale szybko uleciało z niego powietrze. Piast Gliwice użył w pierwszym piątkowym spotkaniu znanej i lubianej taktyki „podpuścić i skasować”. Lublinianie dali się zaskoczyć czterokrotnie, a gola wbił im nawet Maciej Rosołek. W tym roku ta sztuka udała mu się tylko z Zagłębiem Lubin. Chociaż po pierwszych parunastu minutach nic na to nie wskazywało.

Jean-Kevin Augustin był wiosną bohaterem głośnego transferu. Zawodnik, który niegdyś kosztował 20 milionów euro i występował w Lidze Mistrzów, przeniósł się na Lubelszczyznę. Ostatni mecz od pierwszej minuty zagrał ponad rok temu, zaś od momentu podpisania kontraktu dwukrotnie zameldował się z ławki w barwach lublinian.

REKLAMA

W meczu z Piastem Gliwice Francuz dostał szansę wyjścia w podstawowej jedenastce i odpłacił się za zaufanie Mateuszowi Stolarskiemu w najlepszy możliwy sposób. Augustin precyzyjnie wykończył szybko zawiązaną przez Filipa Lubereckiego i dał prowadzenie swojej drużynie.

Piłkę napastnikowi przytomnie zgrał Michał Król, który chwilę później mógł samemu wpisać się na listę strzelców. Jego strzał po dograniu od Mbaye Jacquesa Ndiaye poleciał jednak idealnie w środek. A tam stał Frantisek Plach.

Piast Gliwice wrócił do meczu z Hukiem

A Piast jak przestał grać w piłkę parę kolejek temu, tak kontynuował to na stadionie w Lublinie. Gliwiczanie od momentu utrzymania się w PKO BP Ekstraklasie wyglądają na boisku tak, jakby myślami byli już na wakacjach. Tydzień temu brakowało im tylko grilla i leżaków podczas meczu z Radomiakiem Radom (0:0), dziś zaś chyba marzyli tylko o drinku z palemką w dłoni.

Nic. Zupełnie nic nie wskazywało, że podopieczni Aleksandara Vukovicia nagle nabiorą chęci do gry i… strzelą dwie bramki w przeciągu trzech minut. Wyglądało to co najmniej dziwnie. Tempo wcale nie zostało podkręcone, ale wygrał spryt i chłodna głowa. Grzegorz Tomasiewicz, zamiast łupać z dystansu (99% zawodników naszej ligi zamknęłoby oczy i strzeliło na bramkę), przytomnie rozciągnął jeszcze akcje na lewą stronę. Defensywa Motoru była na tyle zaskoczona, że nie dała rady zareagować i Tomas Huk załadował pod poprzeczkę. Gasper Tratnik chyba mógł zrobić trochę więcej, bo uderzenie ani nie należało do najmocniejszych, ani nie zmierzało w którąś ze stron.

Co dopiero można było się zdziwić, gdy w 31. minucie Piast otrzymał rzut karny. I słusznie, bo Augustin we własnej szesnastce ewidentnie dostał w rękę. Do jedenastki podszedł Huk i znów pokonał Tratnika. Dwa gole lewego defensora gliwiczan to zdecydowanie niecodzienna sytuacja.

Motor się posypał

Drużynowo nie był to mecz wybitny, ale niektórzy zawodnicy indywidualnie mogli się podobać. Taką osobą by Akim Zedadka hasający po prawej flance i środkowi pomocnicy obu drużyn – Jakub Łabojko oraz Michał Chrapek. To oni przede wszystkim dyktowali tempo gry, a piłkarz ekipy przyjezdnej na dodatek strzelił bramkę. Grający z numerem „6” piłkarz wykorzystał nieporozumienie Pawła Stolarskiego i Tratnika, przejął piłkę, minął bramkarza i pewnie trafił do bramki. Kolejny gol stracony przez Motor, przy którym można mieć pretensje do golkipera rodem ze Słowenii.

Goście wciąż jednak byli głodni. Na boisku pojawił się Thierry Gale i wniósł trochę wiatru. Barbadoszczyk najpierw popisał się indywidualną akcję zakończoną anemicznym strzałem, lecz w 68. minucie doskonale dograł w pole karne, a jego podanie na gola zamienił Maciej Rosołek. Napastnik gliwiczan miał zdecydowanie za dużo miejsca tuż przed bramką rywala.

Lublinianie już do końca meczu nie podnieśli rękawicy. Myśleliśmy, że to będzie kolejny nudny mecz w wykonaniu gliwiczan. Po trzech minutach meczu zdawało się to potwierdzać. Ale jeden cios wystarczył, żeby Motor osunął się na liny i dał się okładać. Okazało się, że jak Piastowi się chce, to potrafi grać efektownie. A przynajmniej nie wygląda tak, jakby jego zawodnikom się nie chciało.

Motor Lublin – Piast Gliwice 1:4 (Augustin 3′ – Huk 28′, k. 31′, Chrapek 59′, Rosołek 68′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,892FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ