Mecz, w którym obie ekipy musiały wygrać, chociaż ich pozycja i ambicje sportowe w tym sezonie są skrajnie różne. Legia Warszawa nie mogła pozwolić sobie na kolejną wpadkę po fatalnym starcie rundy wiosennej, ponieważ konkurencja nie śpi. Przed tym meczem do pierwszego w tabeli Lecha, piłkarze Goncalo Feio tracili już jedenaście punktów. Śląsk Wrocław rozpaczliwie potrzebuje punktów, a porażka z Legią mogłaby definitywnie przekreślić ich ekstraklasowy byt.
Legia musiała zwyciężyć
Od pierwszej minuty widać było, że Legii zależy żeby wygrać ten mecz. Śląsk został zepchnięty do defensywy, a nie licząc pojedynczych eskapad w pole karne rywala skupiał się głównie na dobrej defensywie. Warszawiacy długo wydawali się bezradni i nie potrafili w żaden sposób rozmontować obronę wrocławian. Jeśli już dochodziło do groźnych sytuacji w polu karnym Śląska na drodze do celu stawała skuteczność.
SZALEŃSTWO W WARSZAWIE! 🎢 😱 Najpierw Legia wykorzystała prezent od Petra Schwarza, a minutę później Assad Al Hamlawi dał Śląskowi wyrównanie! 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 2, 2025
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/QnXY16heLj
Źródło: CANALPLUS_SPORT/X
Wszystko zmieniło się dopiero w 35. minucie za sprawą Marca Guala. Absurdalna strata we własnym polu karnym, następnie przytomne zgranie Shkurina i fenomenalne trafienia Hiszpana. Legia mogła odetchnąć z ulgą, ale postanowiła wyrównać szanse. Nie minęły nawet dwie minuty, a przyjezdni mogli cieszyć się z wyrównania. Al Hamlawi odnalazł się w polu karnym i na tablicy wyników ponownie widniał remis. Legia próbowała jeszcze w pierwszej połowie przechylić wynik na swoją korzyść, ale nie udało im się to.
Vinagre dał coś „ekstra”
Druga połowa rozpoczęła się od błyskawicznego trafienia gospodarzy. Vinagre najpierw świetnie poradził sobie z rywalem na prawej stronie, następnie zszedł do środka i mocnym strzałem, który po drodze zaliczył jeszcze rykoszet, wyprowadził Legię na prowadzenie. Gospodarze znów mogli złapać oddech, tym razem zachowując po trafieniu więcej czujności. Legii grało się łatwiej, bo miała swój wynik.
𝐑𝐔𝐁𝐄𝐍 𝐕𝐈𝐍𝐀𝐆𝐑𝐄! 🇵🇹 Rykoszet po strzale Portugalczyka zmylił Rafała Leszczyńskiego i Legia ponownie prowadzi ze Śląskiem!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 2, 2025
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/cF3AKq4VhE
Źródło: CANALPLUS_SPORT/X
Śląsk próbował, ale widać było bezradność. Piękną bramkę zdobył również Morishita, jednak ta została anulowana po analizie VAR ze względu na spalonego. Wicemistrz Polski kolejny raz nie dał rady. Ekstraklasa powoli „odjeżdża” z Wrocławia, czy tego kibice chcą, czy nie. W końcówce meczu emocje zabił Urbański. Młodzieżowiec zaskoczył Leszczyńskiego po zamieszaniu po przyjęciu piłki i przelobował golkipera na dalszy słupek.
Zdobyć, zapisać, zapomnieć
Legia nie będzie wspominać o tym spotkaniu latami. Fani nie będą wracali myślami do cudownego spektaklu, a styl tego zwycięstwa pozostawiał dziś wiele do życzenia. Mimo wszystko trzy punkty zdobyte ze Śląskiem mogą dać bardzo cenne odblokowanie. Już niedługo warszawiacy zmierzą się przecież w 1/8 Ligi Konferencji, a tam poziom rywali z Norwegii będzie znacznie wyższy. Pewność siebie może być kluczowa.
Śląsk natomiast jedną nogą zameldował się już w Fortuna 1. Lidze. W utrzymanie przestają wierzyć nawet najbardziej optymistyczni fani wicemistrza Polski. Jak to możliwe, że ekipa, która rok temu biła się o mistrzowski tytuł, teraz szoruje po dnie tabeli?