Już dziś po zimowym śnie przebudzi się piłkarska PKO BP Ekstraklasa. Najbliższe miesiące zapowiadają się na pasjonującą batalię o tytuł mistrzowski, utrzymanie w lidze i koronę króla strzelców. Różnice punktowe nie są wielkie, więc nie można wykluczyć wszelakich zwrotów akcji. Co przeczucie podpowiada członkom naszej redakcji? Postanowiliśmy zebrać garść prognoz na rundę wiosenną. Kto zostanie królem strzelców Ekstraklasy w sezonie 2024/25?
MATEUSZ WIŚNIEWSKI: Benjamin Kallman – Fin na jesieni był w niesamowitej formie. Mimo niezłych konkurentów w postaci wspomnianego Rochy czy Mikaela Ishaka myślę, że to właśnie napastnik Cracovii sięgnie po koronę króla strzelców. Być może dlatego, że w krakowskim klubie jest centralną postacią ataku i to na jego barki spada ciężar zdobywania goli. W Lechu czy Rakowie rozkłada się to na większą liczbę zawodników.
PAWEŁ PIERLAK: W przypadku króla strzelców stawiam na Mikaela Ishaka. Jeśli Szwedowi będzie dopisywało zdrowie, to grając jako napastnik w zespole kreującym sporo okazji, powinien regularnie trafiać do siatki. Ishak już wielokrotnie udowadniał swoją jakość na boiskach Ekstraklasy, więc Kolejorz może na nim polegać.
MIŁOSZ SZUMIERZ: Michael Ishak. W Poznaniu nie ma nikogo, kto mógłby go wygryźć z podstawowego składu, a klasa Szweda nie pozwoli mu na marnowanie licznych okazji stworzonych przez kolegów z drużyny. Rozegrał przyzwoitą jesień, wiosna może być jeszcze lepsza.
MARCIN PIETKIEWICZ: Walka o koronę króla strzelców rozegra się między Mikaelem Ishakiem i Benjaminem Källman. Lech Poznań i Cracovia to zespoły, które kreują wiele sytuacji bramkowych, a konkurencja w linii ataku jest stosunkowo uboga. Szwed i Fin — jeśli tylko planów nie pokrzyżują im kwestie zdrowotne, powinni znacząco poprawić swój dorobek bramkowy. Minimalnie większe szanse daję Ishakowi z dość oczywistego względu — gra po prostu w lepszym zespole.
JAN PIETRZAK: Efthymis Koulouris — jeden z najlepszych napastników ligi, odpowiedzialny za ponad 40% strzelonych goli przez Pogoń. W obecnej sytuacji na Greku spocznie jeszcze większa odpowiedzialność za wynik. Rywalizacja o koronę króla strzelców będzie zacięta, lecz moim zdaniem to właśnie Koulouris wyjdzie z niej zwycięsko — jest typowym lisem pola karnego, odpowiedzialnego głównie za wykańczanie, a nie kreowanie akcji, a tutaj może liczyć m.in. na Kamila Grosickiego.
ASIA KUŁAK: Myślę, że może być to Afimico Pululu. Zawodnik, który daje Jagiellonii naprawdę dużo jeśli chodzi o ofensywę, jest poważnym kandydatem do zdobycia korony króla strzelców.
KACPER PERNAK: Mikael Ishak. Szwedzki napastnik od zawsze gwarantuje swojemu zespołowi co najmniej dwucyfrową liczbę bramek w sezonie. Już raz był blisko zdobycia korony króla strzelców, ale wciąż nie udało mu się tego osiągnąć. Idealnym zwieńczeniem jego przygody z Lechem byłby ten chwalebny tytuł. Przy dobrej dyspozycji Kolejorza ma duże szanse na to, by ziścić takowy scenariusz.
FILIP BUJAKOWSKI: Samuel Mraz — bo po pechowym początku sezonu wreszcie nauczył się strzelać w bramkę, zamiast obijać jej obramowanie, i wychodzi mu to bardzo dobrze!