Mistrzostwo Niemiec zarezerwowane dla Bayernu Monachium? Nic z tego! 14. kolejka Bundesligi przyniosła nieoczekiwaną porażkę Bawarczyków. Swój mecz przegrał także Eintracht Frankfurt, z czego cieszyć mogą się m.in. Bayer Leverkusen oraz RB Lipsk. Coraz wyraźniej rysuje się także grupa drużyn, która będzie walczyła o utrzymanie. Oto nasze standardowe 5 wniosków po kolejce Bundesligi.
Vincent Kompany nie znalazł rozwiązania na poważny problem Bayernu
Belgijski szkoleniowiec od początku pracy w Bayernie Monachium unika ryzykownych decyzji kadrowych. Na przestrzeni dotychczasowych spotkań stawiał na wąskie grono zawodników, co nie wzbudzało krytyki, bowiem Bawarczycy notowali korzystne wyniki. Można było jednak spodziewać się, że wcześniej czy później pojawi się zmęczenie. Szczególnie gdy trzeba grać mecze co 3-4 dni.
Sobotnia porażka z Mainz wynikała w ogromnej mierze właśnie z wyczerpania piłkarzy. Oczywiście, Kompany zamieszał podstawową jedenastką, wprowadzając do składu m.in. Erica Diera. Niestety, ewidentnie brakuje mu doraźnych zmienników podstawowych graczy. Adam Aznou, Arijon Ibrahimović czy Jonah Kusi-Asare łapią się do kadry meczowej tylko po to, by ktoś wypełniał protokół. Belg nie zamierza stawiać na niesprawdzonych piłkarzy, co można odebrać jako brak zaufania do młodzieży. Z drugiej strony, kiedy taki Ibrahimović miałby dostać szansę, jeśli nie w momencie kontuzji Harry’ego Kane’a? Bayern od dłuższego czasu ma problem z efektywnym rotowaniem składem.
Bundesliga zaczyna dzielić się na dwie grupy
Obserwując tabelę Bundesligi, łatwo postawić linię pomiędzy zespołami, które mogą powalczyć o europejskie puchary i tymi, które prawdopodobnie będą skazane na walkę o utrzymanie. Znajduje się ona pomiędzy Borussią M’gladbach (11. miejsce – 21 pkt) oraz Unionem Berlin (12. miejsce – 17 pkt). Bochum, Kiel, Heidenheim, St. Pauli, Hoffenheim, Augsburg i wspomniany Union. Będziemy w wielkim szoku, jeśli w tym gronie nie ma dwóch spadkowiczów. Oczywiście, głównymi kandydatami do degradacji są Bochum i Kiel, jednak reszta również ma swoje problemy. Z kolei Borussia M’gladbach traci tylko 3 punkty do 5. Freiburga.
Xabi Alonso poradził sobie z pierwszym kryzysem w Leverkusen
Pogłoski o załamaniu się ambicji Bayeru Leverkusen względem obrony tytułu mistrzowskiego możemy uznać za przedwczesne. Aptekarze mieli swoje problemy, jednak ostatnio znowu wygrywają mecz za meczem. Fakt — aż 4 z 5 ostatnich spotkań zwyciężyli różnicą jednej bramki, ale co z tego? Pokazali, że potrafią pokonywać silnych rywali jak Bayern Monachium (DFB Pokal) czy Inter (Liga Mistrzów).
Co więcej, w niemieckich mediach pojawiły się sugestie, że Florian Wirtz niedługo może ogłosić swoje plany na przyszłość, które będą oznaczały kolejny sezon w Leverkusen. Tak samo Xabi Alonso ma poważnie rozważać przedłużenie umowy z klubem. Być może są to jedynie plotki, ale byłby to jasny sygnał, że intrygujący projekt trwa i nie osłabł po kilku gorszych spotkaniach. Alonso miał ostatnio nad czym myśleć, jednak Bayer Leverkusen przeszedł przez trudny okres z ledwie 4 punktami straty do Bayernu Monachium. Nie jest źle, pozycja wyjściowa do pościgu za Bawarczykami wydaje się bardzo ciekawa.
Borussii Dortmund cały czas brakuje lidera
Było słabo, potem udało się wygrać kilka ważnych spotkań i ostatnio BVB znowu zaliczyło 4 mecze bez wygranej. O ile remis z Bayernem Monachium i porażka przeciwko FC Barcelonie nie są jakimiś wielkimi klęskami, o tyle straty punktów przeciwko M’gladbach i Hoffenheim nie powinny przydarzyć się klasowej drużynie. No właśnie, czy BVB może za taką uchodzić? Są spotkania, gdy zawodnicy Nuriego Sahina prezentują się bardzo dobrze, ale zbyt często zachowują się tak, jakby nie byli zainteresowani podjęciem walki. Nico Schlotterbeck nie krył wkurzenia postawą swojej drużyny, dla której jedynego gola strzelił Gio Reyna. Ten sam, którego od dawna próbowano się pozbyć z klubu. W Dortmundzie brakuje kogoś takiego jak Wirtz w Leverkusen czy Musiala w Monachium. Lidera, który pociągnie grę zespołu, gdy ta się nie klei.
RB Lipsk ma przed sobą mecz, który zadecyduje o reszcie sezonu
Na przestrzeni dwóch tygodni piłkarze Marco Rose dwukrotnie pokonali Eintracht Franfkurt, do tego udało im się wypunktować Holstein Kiel. Efektem – 4. miejsce w tabeli Bundesligi z 6 punktami straty do Bayernu Monachium. Lipsk stracił szansę na awans w Champions League, więc powinien skoncentrować się na lidze. Jeśli czytacie nasze teksty, z pewnością wiecie, co uważamy o projekcie RB. Fakty są jednak dość oczywiste. Jeśli w następnej kolejce piłkarze Rose zdołają pokonać Bayern Monachium, staną się mocnym pretendentem do mistrzostwa Niemiec. Wynikać to będzie chociażby z braku dalszej gry w europejskich pucharach. Ligowi rywale będą musieli pogodzić rywalizację na kilku frontach, co pewnie skończy się stratami punktów. RB Lipsk musi tylko i aż zapunktować przeciwko Bawarczykom w następnej kolejce, a następnie skupić się na lidze wiosną.
Co jeszcze wydarzyło się w 14. kolejce Bundesligi?
- Freiburg zakończył serię zwycięstw Wolfsburga, wygrywając 3:2. Martwi sytuacja Jakuba Kamińskiego, który znowu nie podniósł się z ławki rezerwowych.
- Tymoteusz Puchacz nie załapał się do kadry meczowej Holstein Kiel. Pocieszające, że jego koledzy zostali rozbici przez Borussię M’gladbach 1:4.
- VfB Stuttgart złapał oddech i wygrał 4 kolejny mecz (w tym drugi ligowy). Zwycięstwo 3:1 przeciwko Heidenheim cieszy, chociaż zgodnie z naszymi przewidywaniami, ekipa Franka Schmidta może włączyć się do walki o utrzymanie.