Lewy wyprzedził Gerda Müllera! Dublet Polaka i powrót Gaviego

FC Barcelona przebija barierę 30 goli ligowych w tym sezonie, Robert Lewandowski z kolejnym historycznym osiągnięciem! Udany powrót zespołu Hansiego Flicka po przerwie na piłkę reprezentacyjną.

Przerwa reprezentacyjna nie wytrąciła Barcy z rytmu

Brak odpowiedniego rytmu meczowego spowodowany przerwą na kadrę? Nic z tych rzeczy. Nie z FC Barceloną prowadzoną przez Hansiego Flicka. Duma Katalonii grająca u siebie wyglądała dziś zupełnie tak, jakby ostatni mecz ligowy grali 3 dni temu, a nie blisko dwa tygodnie wstecz. Choć Sevilla wcale nie prezentowała się najgorzej przez pierwsze 20 minut, to kiedy Blaugrana zaczęła już strzelanie, nie było czego zbierać. Pierwszy do siatki trafił Robert Lewandowski z rzutu karnego. Następnie wynik podwyższył Pedri bardzo ładnym uderzeniem z dystansu. A w 39. minucie było już 3:0 po drugim golu Lewego. Tym samym Polak wyprzedził Gerda Müllera w liczbie goli zdobytych w top 5 lig Europy (366, na równi z Jimmym Greavesem). Lepsi pod tym względem od kapitana reprezentacji Polski są już tylko Cristiano Ronaldo i Leo Messi. W skrócie kolejny występ Barcelony, w którym ta śmigała niczym elektroniczna wyścigówka napędzana bateriami „Duracell”.

REKLAMA

Gavi wraca, Barcelona mknie dalej!

W drugiej połowie naturalnie gospodarze mogli już nieco zwolnić tempo i oszczędzić rywalom większego upokorzenia. Przy czym absolutnie widzowie tego spotkania nie mogli narzekać na brak ciekawych momentów. Pod tym kątem obie drużyny stanęły na wysokości zadania. Ze strony Barcelony były to między innymi piękna próba Yamala, który uderzał zewnętrzną częścią stopy, czy trafienie Raphinhii ze spalonego. Sevilla była blisko przynajmniej gola kontaktowego, ale zarówno przed szansą z rzutu karnego i bramką Lukebakio powstrzymała ich sygnalizacja spalonych.

Robert Lewandowski niestety nie doczekał się hat-tricka, opuszczając murawę już w 65. minucie meczu. Natomiast na dłuższą metę dodatkowe minuty odpoczynku mogą być kluczem dla Lewego w utrzymaniu znakomitej formy strzeleckiej. To jest właśnie zasadnicza różnica pomiędzy Flickiem a Xavim, który chyba nie miał odwagi zdejmować z boiska gracza takiego kalibru przed końcem meczu, nawet jeśli temu zwyczajnie nie szło. A w takich meczach, gdzie Barca ma ustawiony wynik i może spokojnie dokończyć mecz, wręcz należy oszczędzać siły najlepszych piłkarzy.

Pewne zwycięstwo Dumy Katalonii zwieńczyło piękne przywitanie Gaviego, który wrócił na murawę po 11 miesiącach przerwy związanych z kontuzją więzadeł, a także czwarty gol, autorstwa Pablo Torre. Dla fanów Blaugrany był to więc bardzo udany niedzielny wieczór, który można potraktować jako obiecujący wstęp do wielkich starć przeciwko Bayernowi i Realowi w El Clasico.

FC Barcelona 5:1 Sevilla

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,731FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ