Polska u-20 z pierwszym zwycięstwem w Elite League

W trzecim meczu rozgrywek Elite League reprezentacja Polski do lat 20 pokonała Turcję 4:2. Po porażkach z Portugalią (1:2) i Niemcami (1:3) młodzieżówka wreszcie zdobyła jakieś punkty, chociaż w pewnym momencie ekipa znad Bosforu zdołała odrobić dwubramkową stratę.

Połowa jak ying i yang

Mecz rozgrywany w Łomży był idealną szansą na przełamanie się w tych rozgrywkach. Turcja co prawda w tabeli plasowała się wyżej, lecz także była bez wygranej. I zaczęło się bardzo dobrze. Daleki wrzut z autu w pole karne Mateusza Kowalczyka zakończył się golem głową Jana Ziółkowskiego, któremu dogrywał Aleksander Buksa.

REKLAMA
źródło: X TVP Sport (@sport_tvppl)

Gol à la Puszcza Niepołomice otworzył wynik spotkania, który sześć minut później został poprawiony. Na 2:0 po składnej akcji Polaków trafił Wiktor Nowak i wydawało się, że Turcja będzie tylko tłem dla naszej młodzieżowej kadry. Goście przespali początek, lecz w 21. minucie dostali pomocną dłoń. Piłka piąstkowana przez Macieja Kikolskiego po rzucie rożnym niefortunnie odbiła się od głowy Jordana Majchrzaka i wpadła do polskiej bramki. Rywale dostali wiatru w żagle, a jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu za sprawą rzutu karnego wykorzystanego przez Ardę Sune’a. Dobry początek przykryła gorsza dyspozycja z późniejszych etapów. Polacy nie mogli złapać rytmu i wejść na odpowiedni poziom piłkarski.

źródło: X TVP Sport (@sport_tvppl)

Przewaga Polaków i pan piłkarz Dariusz Stalmach

Stało się to dopiero w drugiej połowie. Coraz więcej gry na siebie zaczął brać Dariusz Stalmach i widać było tego efekty. Zawodnik włoskiego AC Milanu decydował o przebiegu kolejnych akcji, rozrzucał piłki na skrzydła, a w 47. minucie wykończył podanie z lewej strony od Filipa Lubereckiego.

źródło: X TVP Sport (@sport_tvppl)

Turcja nie potrafiła znów przejąć kontroli nad meczem, a Polacy poczuli moc. W środku pola to oni górowali nad rywalami, ale wciąż brakowało okazji bramkowych. Nie udawało się ich stworzyć, ale można było liczyć na rywali. Po faulu w polu karnym na Kowalczyku gola z jedenastu metrów strzelił Jan Żuberek. Dwubramkowa przewaga polskiej młodzieżówki tym razem już nie została roztrwoniona, a mogło być wyżej. Chociażby po sytuacji, w której z bliska chybił Antoni Młynarczyk.

Nie był to najwyższej klasy mecz. Często brakowało płynności w grze, albo podejmowania lepszych decyzji, ale cieszą pierwsze trzy punkty. Kolejne spotkanie kadry Miłosza Stępińskiego w Elite League to domowe starcie z Włochami w listopadzie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,739FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ