Szaleństwo w Wolfsburgu! Gol w 90+7. minucie uratował wicemistrza Niemiec

VfL Wolfsburg w pierwszych czterech kolejkach Bundesligi zanotował ledwie trzy punkty. Przeciwnikami drużyny Ralpha Hasenhüttla były jednak takie zespoły jak Bayern Monachium, Eintracht Frankfurt czy Bayer Leverkusen. Wilki na tle silnych rywali nie wyglądały źle, przez co nie można ich było skreślać w rywalizacji z VfB Stuttgart. Wicemistrzowie Niemiec rozbili ostatnio Borussię Dortmund, ale musieli pamiętać o tym, że w najbliższy wtorek czeka ich pojedynek ze Spartą Praga w Lidze Mistrzów.

Dominacja Stuttgartu i… Zabójczy cios Wilków

Stuttgart mógł otworzyć wynik już w 5. minucie, gdyby Ermedin Demirović pokusił się o lepsze uderzenie. Na przestrzeni pierwszego kwadransa goście potrafili notować 80% posiadania piłki, co… Skończyło się oczywiście golem dla rywala. Mohamed El Amine Amoura ruszył skrzydłem i inteligentnie wycofał piłkę do Jonasa Winda. Ten dał VfL sensacyjne prowadzenie. Stuttgart wiedział już, że sobotni mecz nie będzie spacerkiem, w którym łatwo dopisze 3 punkty. Musiał jednak kontynuować to, co robił do momentu straty gola. Atakować. W 30. minucie Sebastian Bornauw trafił jednego z rywali, a arbiter odgwizdał rzut karny. Enzo Millot uderzył co prawda w interweniującego Kamila Grabarę, jednak piłka wróciła niemalże w miejsce, z którego bito jedenastkę. Polski bramkarz nie poradził już sobie z dobitką. Stuttgart wrócił do pozycji wyjściowej, a kilka minut później Maximilian Mittelstädt powinien trafić na 2:1. Goście zeszli o szatni z 78% posiadania piłki, ale jedynie remisem.

REKLAMA

Tuż po zmianie stron obserwowaliśmy Stuttgart szukający gola i Wolfsburg, który rzadko zagrażał bramce Nübela. W 63. minucie kuriozalną czerwoną kartkę zarobił jednak Atakan Karazor. Sędzia Sven Jablonski postanowił zostać bohaterem meczu. Wydaje się bowiem dość oczywiste, że Karazor… Był faulowany w tej sytuacji. Druga żółta kartka dla kapitana Stuttgartu była szansą dla Wolfsburga. I rzeczywiście — goście pokusili się o kontrę, którą wykończył Amoura. 24-letni Algierczyk 6 minut później otrzymał czerwoną kartkę za wślizg, w którym prawdopodobnie w ogóle nie dotknął rywala. Sędzia Jablonski długo sprawdzał VAR, ale zmienił kartkę na żółtą. Czuć było, że arbiter ma spore problemy z dosyć prostymi sytuacjami.

Paradoks pojedynku ze Stuttgartem polega na tym, że Wolfsburg grał słabsze zawody niż z Bayernem czy Bayerem. Wicemistrzowie Niemiec do momentu otrzymania czerwonej kartki dominowali rywala, jednak Wilki ugryzły dwa razy i miały 3 punkty na wyciągnięcie ręki. Przerwy spowodowane długą analizą VAR sprawiły, że piłkarze grali dodatkowe 9 minut, a w 7. z nich do remisu doprowadził Deniz Undav. Wydaje się, że taki wynik u obu drużyn pozostawia spory niedosyt.

VfL Wolfsburg — VfB Stuttgart 2:2 (Wind 20′, Amoura 68′ – Millot 32′, Undav 90+7′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,735FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ