IO: Emocji nie było końca! Tie break dla Polaków!

Po pierwszym udanym meczu na turnieju olimpijskim biało-czerwonych czekało ogromne wyzwanie. Brazylijczycy ostatnimi czasy prezentują bardzo dobrą siatkówkę, a po porażce z włoskim zespołem mają bardzo dużo motywacji, aby zdobyć pierwsze punkty w fazie grupowej.

Set błędów

Niestety to nasi przeciwnicy już na samym początku objęli prowadzenie (2-4). Największym naszym minusem w tej części meczu były zdecydowanie błędy w zagrywce, których mieliśmy o wiele za dużo. Brazylijczycy bardzo dobrze grali w ataku mimo naszej próby bloku. W pewnym momencie całkowicie objęli kontrolę nad meczem, powiększając swoją przewagę w tym secie (8-13). Biało-czerwoni niestety w najważniejszych momentach popełniali ogromne błędy w naprawdę niezłych sytuacjach w ataku. Na szczęście pomyłki udało się zniwelować tak samo jak stratę do brazylijskiego zespołu, która z każdą akcją była coraz mniejsza. Aż w końcu na tablicy wyników pojawił się remis! Była ogromna szansa na zwycięstwo w tym pierwszym secie! Niestety błędy po naszej stronie pojawiły się również w końcówce i po asie serwisowym Leala to Brazylijczycy wygrali tę partię (22-25).

REKLAMA
źródło: Eurosport Polska na „X”

Przebudzenie Polaków

Po poprzedniej partii Polacy jakby się przebudzili! Genialnie rozpoczęli tego seta i zdobyli na początek cztery punkty z rzędu (4-0)! Świetnie atakowali i czytali grę przeciwników, co odbijało się pozytywnie na wyniku punktowym. Nie można jednak było oczekiwać, że Brazylijczycy bez walki oddadzą nam tego seta. Dość szybko wzięli się w garść i zaczęli gonić wynik z naprawdę solidnym skutkiem. Bardzo dobrą robotę robił u nich Fernando w polu serwisowym. Obie drużyny na zmianę zdobywały punkty mniejszymi bądź większymi seriami, ale można było odnieść wrażenie, że większą kontrolę w tym secie ma reprezentacja Polski. Pewnym elementem gry biało-czerwonych był blok, który funkcjonował świetnie. Do samego końca nasza gra była już na naprawdę dobrym poziomie, a zwieńczył to as serwisowy Bartka Kurka, dzięki któremu Polska wygrała drugą odsłonę spotkania (25-18), a w całym meczu doprowadziła do remisu 1:1.

Kolejne problemy

Tym razem to Brazylia zaczęła z wysokiego C. Mieli świetne ataki i dobrze grali zagrywką. Na szczęście dzięki determinacji nasi reprezentanci szybko odrobili straty i doprowadzili do remisu (5-5). Niestety po kilku akcjach Brazylijczycy znowu odskoczyli nam na kilka punktów. Świetnie grali wyblokiem i organizowali skuteczne kontry. Widać było przewagę reprezentantów Brazylii nie tylko na tablicy wyników (11-15), ale przede wszystkim na boisku. Mimo prób odrobienia strat przez biało-czerwonych to Canarinhos cały czas mieli kontrolę nad tym co działo się na boisku. Każdy ich element był na wysokim poziomie i mimo pojedynczych błędów jakie popełniali np. na zagrywce to starali się nadrabiać w innych elementach. Kolejny raz można napisać o kontrach, które naprawdę były świetnie zorganizowane, a blok działał również bardzo dobrze. Niestety potwierdziło się to w końcowym wyniku, bo po zepsutej zagrywce Polaków, Brazylia wygrywa tego seta (19-25).

Wyciągnęliśmy czwartego seta

Passa reprezentantów Brazylii trwałą niestety też w dalszej części spotkania, bo czwarty set również był w ich wykonaniu na świetnym poziomie (0-2). Na szczęście tą dobrą passę udało się przerwać i po kilku akcjach był już remis. Dłuższy czas oba team’y szły punkt za punkt, ale dzięki świetnej zagrywce Kochanowskiego to Polacy wyszli na prowadzenie (7-5). Bardzo chwiejne były te prowadzenia obu team’ów, bo raz zyskiwały punkty, a raz traciły. Gra była bardzo dynamiczna, a wynik zmieniał się naprawdę szybko. W pewnym momencie dłuższy fragment to była gra punkt za punkt. Ciężko było, którejś z drużyn wyjść na dwa punkty przewagi, bo oba team’y grały na równym, dobrym poziomie. Norbert Huber jednak pokazał swoją genialną formę w idealnym do tego momencie co dało na prowadzenie (19-17). Świetny fragment gry reprezentacji Polski! Nasi zawodnicy zaczęli grać najlepszą siatkówkę wiedząc, że ten tie break jest dla nich na wagę złota. Po zagrywce w siatkę Lucarelli’ego wygrywamy czwartą partię (25-23) i mamy tie break!

Zwycięstwo Polaków!!

Tego jak grał dzisiaj Norbert Huber nie da się w żaden sposób opisać słowami. Dał nową energię naszej drużynie i w tie break’u zaczęliśmy od prowadzenia (3-1). Każdy element (zwłaszcza zagrywka) był w jego wykonaniu rewelacyjny. Zdecydowanie był dzisiaj asem naszej drużyny, który ratował ją w trudnych momentach. Przewaga biało-czerwonych w tym secie rosła z każdą minutą, a ich gra weszła na najwyższe obroty. Im bliżej było ostatniej partii tym emocje i napięcie rosły… Niestety te emocje wyszły na korzyść Brazylijczykom, którzy dzięki świetnej taktyce doprowadzili do remisu (12-12). Ale od czego mamy Wilfredo Leona!! Człowiek który w najważniejszym momencie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność za wynik! Piękny as który daje nam dwa punkty przewagi i nadzieję na wygraną! I kolejnym asem kończy mecz (15-12)! Genialna końcówka i wygrana!

Polska – Brazylia 3:2 (22-25, 25-28, 19-25, 25-23, 15-12)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,721FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ