Caglar Söyüncü zdecydowanie nie może być zadowolony ze swojego pobytu w Madrycie. Przez pół roku jako zawodnik Atletico Madryt zdołał uzbierać zaledwie 9 występów, wyraźnie nie potrafiąc zyskać zaufania u Diego Simeone. Turecki środkowy obrońca nie mógł liczyć na więcej minut w ekipie Los Colchoneros, więc zdecydowano się na jego wypożyczenie. Söyüncü będzie starał się odbudować formę w swojej ojczyźnie, w Fenerbahce.
Negatywna weryfikacja
Jeszcze dwa lata temu Söyüncü był wyceniany na 45 milionów euro. Wówczas w Leicester uważano go za bardzo solidnego obrońcę, mającego jeszcze większe możliwości. Spadek drużyny Lisów z Premier League w poprzednim sezonie był dla Turka dobrą okazją na postawienie kolejnego kroku w karierze. Zdecydował się na przeprowadzkę do Hiszpanii, do ekipy Atletico Madryt, do której w teorii dobrze pasował. Fizyczny futbol nie był mu obcy, więc spodziewano się, że dobrze odnajdzie się w drużynie Diego Simeone. Do tego wydawało się, że to dobry ruch Atletico. Söyüncü wygasła bowiem umowa z Leicester, więc nie trzeba było płacić za niego sumy odstępnego. W teorii był to strzał w dziesiątkę dla poszerzenia kadry. Co mogło pójść nie tak?
Söyüncü okazał się jednak sporym rozczarowaniem. Grał mało, a kiedy już pojawiał się na boisku, to pokazywał, dlaczego otrzymuje tak mało minut. Zwłaszcza jego ostatnie występy udowadniały, że nie ma sensu pokładać w nim większej nadziei. W meczu z Athletikiem sprokurował rzut karny, a w spotkaniu z Sevillą nie zdążył się nawet zmęczyć. Wówczas w 66. minucie wszedł na boisko, a w 70. zobaczył czerwoną kartkę. Otrzymał jeszcze szansę w Pucharze Króla, ale nawet za występ z zespołem z niższej ligi nie otrzymał dobrych ocen. Ostatecznie jego bilans zamknął się na 9 spotkaniach, przekładających się na 212 minut na boisku.
Söyüncü będzie starał się odbudować formę w Turcji
Zarówno Fenerbahce jak i Atletico potwierdziły już zawarcie umowy wypożyczenia do końca tego sezonu, w którym nie zawarto opcji wykupu po jego zakończeniu. Turek zostanie tym samym nowym zespołowym kolegą Sebastiana Szymańskiego. Ma być wsparciem zespołu w walce o pierwsze od dziesięciu lat mistrzostwo kraju. Fenerbahce znajduje się obecnie na pierwszym miejscu w tabeli z trzypunktową przewagą nad Galatasaray, ale też jednym meczem rozegranym więcej. Turecki zespół bierze też udział w Lidze Konferencji Europy, w której po zajęciu pierwszego miejsca w grupie zapewnił sobie awans od razu do 1/8 finału.