Atletico po golach Samuela Lino i Memphisa Depaya pokonało u siebie zespół Valencii. Niemal całe spotkanie toczyło się pod dyktando gospodarzy. Jedynie w końcówce, zbyt pewni piłkarze Atletico oddali piłkę piłkarzom Valencii. Na nic się to jednak nie zdało, i zawodnicy Diego Simeone bez większych problemów wyszli z tego spotkania zwycięsko, dzięki czemu w tabeli LaLiga wyprzedzili FC Barcelonę.
Totalna dominacja Atletico w pierwszej połowie
Na pierwszą połowę tego spotkania wyszła jedynie jedna drużyna. Od samego początku grali tylko gospodarze. Naciskali na zespół Nietoperzy, który zmuszony był do bezustannej obrony. Pierwsza połowa rozgrywana była całkowicie pod dyktando Atletico, podczas gdy Valencia nie miała nic do powiedzenia. Zresztą statystyki mówią praktycznie wszystko. Posiadanie piłki w stosunku 70/30 dla gospodarzy. Sześć strzałów Atletico na bramkę i ani jednego celnego strzału Valencii. Współczynnik xG to 1.10 dla gospodarzy, a gości to jedyne 0.03.
Drużynie Diego Simeone brakowało jednak odrobiny szczęścia. Wydawało się wręcz, że drużyny zejdą do szatni przy wyniku 0:0. Dopiero w piątej minucie doliczonego czasu drogę do bramki znalazł Samuel Lino. Po fenomenalnym podaniu od Antoine’a Griezmanna Brazylijczyk wyszedł sam na sam z bramkarzem Valencii i umieścił piłkę w siatce.
Pewne siebie Atletico w końcówce oddało inicjatywę
Mimo rozpoczęcia już drugiej połowy meczu, poszukiwania piłkarzy Valencii na murawie stadionu Metropolitano nadal trwały. Nadal w piłkę grał tylko zespół gospodarzy. Przewagę zaznaczyli w 57. minucie spotkania, kiedy po dośrodkowaniu Nahuela Moliny piłkę do siatki uderzeniem głową wbił Memphis Depay. Bramkarz Valencii był w tej sytuacji bez szans. Po zdobytej bramce zespół gospodarzy dalej dominował. W 72.minucie sędzia Bengoetxea został wezwany do monitora, by sprawdzić potencjalny rzut karny dla Atletico. Sędzia po krótkiej analizie uznał jednak, że faulu nie było. Na powtórkach widać było, że zawodnik gości najpierw kopnął piłkę, a dopiero później trafił rywala.
Przez ostatnie minuty spotkania Atletico odpuściło i zaczęło pozwalać piłkarzom Valencii na trochę więcej. W ostatnich minutach to goście przejęli inicjatywę. Valencia stwarzała sytuacje, lecz bez brakowało jej skuteczności. Patrząc jednak całościowo, tak Atletico Madryt bez żadnych problemów wygrało to spotkanie.
Tym samym twierdza Estadio Metropolitano pozostaje niezdobyta. Piłkarze Atletico od ponad roku nie przegrali na własnym terenie, a dobra passa trwa w najlepsze. Zespół z Madrytu po tej kolejce zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Mają oni tyle samo punktów co FC Barcelona, lecz lepszy bilans bramkowy. Valencia natomiast spada na ósme miejsce w tabeli La Liga.