Fernando Santos został nowym trenerem Besiktasu. Portugalski szkoleniowiec powraca na ławkę trenerską po rozczarowującej pracy z reprezentacją Polski, która zakończyła się przedwczesnym rozstaniem we wrześniu 2023 roku. Przygoda Santosa z biało-czerwonymi trwała ledwie 6 spotkań, jednak wcześniej świętował m.in. mistrzostwo Europy z reprezentacją Portugalii, a także mistrzostwo Portugalii z Porto i Puchar Grecji z AEKiem Ateny.
Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że Besiktas w ostatnim czasie wybrał już trenera i nie był nim Fernando Santos. Stery zespołu miał przejąć Giovanni van Bronckhorst, który był już dogadany co do swojej pracy w Turcji. Jedyna wątpliwość obejmowała wykupienie potencjalnego asystenta Holendra — Jean-Paula van Gastela, który pracował z NAC Breda. Turcy walczyli o przejęcie szkoleniowca, jednak jego dotychczasowy klub nie zgadzał się na wcześniejsze rozstanie. Wydawało się, że van Bronckhorst odpuści i po prostu poszuka sobie nowego asystenta. Tymczasem, dziś dowiadujemy się, że pierwszym trenerem Besiktasu zostanie Fernando Santos.
Santos średnio pasuje do takiego klubu
Turcy będą oczekiwać wyników, ale i stylu. Nie chcemy dyskredytować 69-latka, jednak ostatnio nie miał najlepszej karty. Gdy nawet osiągnął sukces z Portugalią, postawa jego podopiecznych nie zachwycała. Obawiamy się więc, że Santos będzie miał spore problemy ze spełnieniem oczekiwań klubowych władz. Co zabawne, tureccy kibice w mediach społecznościowych są przekonani, że zatrudnienie byłego selekcjonera Portugalii otworzy drzwi na transfer Cristiano Ronaldo. Nie chcemy być pesymistami, ale szanse są bliskie zera.