Zwycięstwa Piasta Gliwice oraz Jagiellonii Białystok skomplikowały sytuację Górnika Zabrze. Piłkarze Bartoscha Gaula w tym roku przegrali z Cracovią i zremisowali z Lechią — przez co coraz bliżej im do strefy spadkowej. Wspomniane starcie z gdańszczanami dało nadzieję na zwycięstwo przeciwko Radomiakowi z jednym zastrzeżeniem — dziś efekty artystyczne nie miały większego znaczenia, liczyły się tylko 3 punkty.
Problem w tym, że Radomiak w 2023 roku nie stracił jeszcze gola
Przewaga 6 punktów nad Górnikiem sprawiała, że goście nie mieli większego ciśnienia na zwycięstwo „za wszelką cenę”. To definiowało scenariusz spotkania — ekipa Gaula utrzymywała się przy piłce i próbowała kreować akcje ofensywne, Radomiak szukał swoich szans po kontrach. Ciekawie zrobiło się w okolicach 20. minuty — najpierw Bielica zatrzymał uderzenie Cayargi, następnie Włodarczyk próbował pokonać Kobylaka. Mimo łącznie 13 strzałów z obu stron nie obserwowaliśmy goli w tej części meczu.
Po zmianie stron również nie obserwowaliśmy piłkarskich fajerwerków. Tak naprawdę warte wyróżnienia są akcje między 60 a 70 minutą, gdy wykazać musiał się Daniel Bielica, a próby Jensena oraz Pacheco zatrzymywał Kobylak. W końcówce swój moment miał też Mvondo, który popisał się podwójną interwencją na linii bramkowej.
Mimo 34 oddanych strzałów, kibice na stadionie nie zobaczyli dziś goli. Goście nie są z tego powodu szczególnie zmartwieni, remis to dla nich korzystny rezultat. Gospodarze po końcowym gwizdku usłyszeli jednak gwizdy ze strony własnych sympatyków.
Górnik nie gra źle — ale nie gra też dobrze
Właściwie, ciężko napisać cokolwiek konkretnego o postawie piłkarzy Gaula. Lukas Podolski ostatniego gola strzelił w listopadzie, Szymon Włodarczyk w tym roku raz wpisał się na listę strzelców — po trafieniu z karnego. Jeśli ten drugi ma być drugim Robertem Lewandowskim — a takie porównania pojawiały się jeszcze kilkanaście dni temu — to musi dawać drużynie zdecydowanie więcej. Rozczarowuje Jonatan Kotzke, brakuje także elementu pozytywnego szaleństwa. Takiego, jakim nawet jesienią były uderzenia Poldiego czy nieszablonowe akcje Okunukiego. Umówmy się, Górnik ma zbyt dobrych graczy, by żegnać się z Ekstraklasą, ale ci piłkarze muszą walczyć o punkty. Sytuacja w ligowej tabeli pogarsza się z kolejki na kolejkę, a w następnej kolejce Górnika czeka wyjazdowe starcie z Rakowem Częstochowa.