Wokół Chelsea jest w ostatnich dniach głośno głównie za sprawą FC Barcelony. Klub z Katalonii podczas letniego okienka gra na nosie londyńskiego zespołu, podbierając mu kolejnych zawodników. Mimo potrzeby wzmocnień, The Blues wciąż posiadają w swoich szeregach kilku zawodników, których chcieliby się pozbyć. Na tej liście znajdują się m.in. Hakim Ziyech, którym zainteresowany jest AC Milan, czy Timo Werner. Niemiec po transferze z RB Lipsk w lipcu 2020 roku nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Ponadto, między 26-letnim napastnikiem a Thomasem Tuchelem, wywiązał się konflikt personalny. Z pomocą w tej trudnej dla obu stron sytuacji może przyjść… były klub Timo Wernera.
Christian Falk z dziennika BILD twierdzi, że RB Lipsk byłby chętny pozyskać z powrotem swojego byłego piłkarza. Sam Timo Werner miałby być skłonny do obniżki pensji nawet o połowę, tylko po to aby móc ponownie zagrać w Lipsku. Jak oceniać potencjalny powrót Niemca do ojczyzny?
Presja mundialu wymusza pewne odstępstwa
Oczywiście, należy jeszcze poczekać na potwierdzenie tego ruchu transferowego. Patrząc jednak na aktualną sytuację Chelsea, przenosiny Wernera do Lipska wydają się bardzo prawdopodobnym scenariuszem. Spójrzmy prawdzie w oczy – Timo Werner zawiódł Chelsea. Angielski klub zapłacił 53 mln euro za gracza, który przychodził z Bundesligi jako bramkostrzelny snajper (34 gole dla Lipska w sezonie 19/20). Werner miał być gwarancją nie tylko szybkości, intensywności i pressowania rywala, ale przede wszystkim bramek. A tych było często jak na lekarstwo. W 89 występach dla londyńskiej drużyny, Timo zanotował 23 trafienia i 21 asyst (źrodło: Transfermarkt). To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Teraz, poza kiepską postawą na boisku, doszedł jeszcze prywatny konflikt z trenerem Tuchelem. Chelsea znajdująca się w trudnym momencie nie może sobie pozwalać na kolejne problemy w szatni. Stąd pozycja Wernera będącego na wylocie z Chelsea. Czy potencjalny powrót do Lipska byłby krokiem w tył dla Niemca. Owszem. Czasami jednak należy wykonać krok w tył, aby następnie móc zrobić kilka kroków w przód. Nie zapominajmy, że Werner to wciąż jeden z kluczowych zawodników reprezentacji Niemiec. Hansi Flick wciąż ufa Timo i uważa go za ważny element swojej układanki. Jednakże jeśli 26-latek przestanie grać regularnie, nawet dla kogoś takiego jak on może nie być taryfy ulgowej. Powrót do RB Lipsk może być zatem dla napastnika świetną okazją do odbudowy formy strzeleckiej i odpowiedniego przygotowania do mundialu w Katarze. Bo w końcu gdzie indziej, jeśli nie w ekipie „Byków”, gdzie prezentował się najlepiej w dotychczasowej karierze?