Chciałoby się rzec – „nareszcie”. Franck Kessie to jeden z zawodników, którego transfer do FC Barcelony zapowiadano już w marcu. Po tak długim wyczekiwaniu, Duma Katalonii w końcu oficjalnie ogłosiła przyjście Iworyjczyka na Camp Nou.
Opisany przez Barcelonę jako „silny pomocnik z dużą świadomością taktyczną”
W istocie, są to słowa, które trafnie charakteryzują sylwetkę byłego pomocnika Milanu. To zawodnik o fizyczności przypominającej nieco Adama Traorę, który w środku pola potrafi być postacią bardzo uniwersalną. Na przestrzeni wielu lat spędzonych w Serie A udowodnił, że dyscyplina nie jest mu straszna. Franck Kessie może być elementem, którego brakowało Barcelonie w ostatnim czasie. Mimo że na pierwszy rzut oka ktoś taki może nie kojarzyć się ze stylem katalońskiego klubu, to wbrew pozorom ma potencjał, aby pełnić co najmniej taką rolę jak swego czasu Brazylijczyk Paulinho czy Arturo Vidal.
25-latek to pomocnik, który może wspierać drużynę na wielu płaszczyznach. Posiada umiejętności przydatne zarówno w defensywie, jak i rozgrywaniu, pressowaniu czy nawet strzelaniu bramek. Taki wytrzymały piłkarz, radzący sobie dobrze na wysokiej intensywności, może być cennym uzupełnieniem kadry Barcy, a z czasem nawet jakościowym wzmocnieniem. Kessie ma do zaoferowania sporo doświadczenia, które ma szansę wprowadzić więcej spokoju w środku pola Blaugrany. Dzięki jego obecności, więcej odpoczynku powinien dostawać również Sergio Busquets.
Kto następny?
Jest Kessie, ale fani czekają na kolejne transfery zapowiadane od dawna. Już niebawem powinniśmy się spodziewać ogłoszenia w sprawie Andreasa Christensena. W kolejce mają się znajdować również tacy gracze jak Cesar Azpilicueta czy Raphinha. Nadal nie wiadomo jednak, jak zakończy się saga związana z Robertem Lewandowskim.