Czerwona kartka pogrążyła Raków. Zagłębie wygrało na zakończenie rundy

Nie było to zachwycające widowisko, ale przynajmniej nie skończyło się bez bramek. Zagłębie Lubin na zakończenie rundy jesiennej jeszcze raz zaskoczyło i pokonało Raków Częstochowa 1:0. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż 81 minut. Samo widowisko nie rozpieszczało, nawet gdy na boisku zrobiło się mniej tłoczno po czerwonej kartce dla Adriano Amorima.

Jeśli lubinianie mieli przełamać serię 5 domowych spotkań bez wygranej z Rakowem na jego stadionie, to właśnie teraz, kiedy rozgrywają dobrą rundę i posiadają patent na rywali z czołówki (pomijając bolesną porażkę 1:5 z Pogonią Szczecin). Zadanie oczywiście nie było łatwe, bo częstochowianie w ostatnim czasie nie przywykli do przegrywania, a dziś walczyli o objęcie prowadzenia w tabeli Ekstraklasy.

REKLAMA

Zagłębie chciało zaskoczyć rywala, naciskając na niego w początkowej fazie spotkania. Szybko jednak musiało postawić na trochę bezpieczniejszą grę – wciąż opartą o wysokie ustawienie, ale dającą Medalikom trochę więcej przestrzeni do rozgrywania. Przez to stworzyły sobie one dwie niezłe okazje zmarnowane przez Marko Bulata i Adriano Amorima. Szczególnie nie popisał się ten drugi, który mając sporo miejsca i czasu na oddanie strzału, uderzył wprost w Jasmina Buricia.

Lubinianie mogli odpowiedzieć w fenomenalny sposób, bo po strzale Marcela Reguły z główki piłka już zmierzała do bramki Oliwiera Zycha, ale sprzed linii wybił ją Bogdan Racovitan. Chwilę później kolejny groźny atak finalizował Mateusz Dziewiatowski, lecz zawodnik gości chybił.

I tyle byłoby właściwie emocji na dłuższy czas, bo mecz mocno się wyrównał. Niewiele działo się pod polami karnymi jednych i drugich. Nie stracił natomiast na intensywności, bo oba zespoły nie cofały nóg. Albo rąk, bo za użycie właśnie tej części ciała z boiska wyleciał Amorim. W okolicach 30. minuty Brazylijczyk potraktował łokciem Igora Orlikowskiego. Po interwencji VAR sędzia pokazał mu czerwoną kartkę.

Pomimo gry w niedowadze, drużyna trenera Marka Papszuna wciąż miała inicjatywę. O dziwo potrafiła mocniej przycisnąć przyjezdnych. Tych z kolei było stać na próbę Jakuba Kolana z dystansu. Młody pomocnik strzelił obok, ale o dużo się nie pomylił.

Zagłębie wykorzystało swoją szansę w końcówce

Dopiero po przerwie drużyna z Lubina zdołała bardziej skorzystać z posiadania na murawie jednego piłkarza więcej. Trener Leszek Ojrzyński wpuścił za Dziewiatowskiego Kajetana Szmyta, który od razu ze sporej odległości przetestował czujność Zycha. Potem w niezłej sytuacji znalazł się Michalis Kosidis, ale przeniósł on futbolówkę nad poprzeczką.

W dalszej części spotkania brakowało stanowczego oblężenia przez Miedziowych bramki gospodarzy. Co prawda Raków radził sobie przyzwoicie, ograniczając rywala w ataku pozycyjnym (niekiedy wysokim pressingiem). Momentami nie było widać, że gra w dziesiątkę. Oprócz procentowego stosunku posiadania piłki, niewiele się zmieniło w tej rywalizacji. Wciąż nie obfitowała ona w akcje, na których można by zawiesić oko.

Na lewej stronie Zagłębie próbował rozruszać Szmyt, ale niezbyt mu to wychodziło. Próby Medalików też wyglądały niemrawo. Z jednej strony Fran Tudor trafiał w trybuny, chcąc dośrodkować, a z drugiej akcje rozbijały się o niedokładność, jak w przypadku, gdy Kosidis podczas kontry zagrał koledze wyrzucające podanie.

W końcu jednak przyszła osłoda tego ciężkostrawnego meczu. Akurat we fragmencie, w którym trochę bardziej nacisnęli częstochowianie, zespół trenera Ojrzyńskiego objął prowadzenie. W 81. minucie precyzyjnym długim podaniem do Jakuba Sypka popisał się Jakub Kolan. Sypek przyjął piłkę i ruszył w pole karne. Niepowstrzymany przez Stratosa Svarnasa oddał uderzenie na dalszy słupek, trafiając od słupka na 1:0.

REKLAMA

Gospodarze ruszyli do odrobienia straty, momentami robiło się gorąco na połowie Miedziowych, ale wytrzymali oni napór przeciwnika. Tym samym pozytywnie zamknęli rundę jesienną, która w ich wykonaniu była solidna. Raków mógł zimować na 1. miejscu w tabeli, ale nie wykorzystał swojej szansy i musi obejść się smakiem.

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin 1:0 (Sypek 81′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,782FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ