Crystal Palace zaczyna odczuwać trudy łączenia ligi z europejskimi pucharami

Crystal Palace w obecnym sezonie po raz pierwszy w historii klubu bierze udział w europejskich pucharach, występując w Lidze Konferencji. Patrząc w tabelę Premier League po 13. kolejce trudno dostrzec, że łączenie gry na dwóch frontach negatywnie wpływa na zespół. Niemniej jednak, biorąc tą sprawę pod lupę, zauważymy, że Orły nie są odpowiednio przygotowane na regularną grę dwa razy w tygodniu. Dlatego mocna wypowiedź Olivera Glasnera po porażce z Manchesterem United (1:2) nie może dziwić.

Oliver Glasner nie jest zadowolony z transferów

Trener Crystal Palace już przed startem sezonu wyrażał niezadowolenie z działań zarządu w trakcie okienka transferowego. – Jak dotąd nie wykorzystaliśmy w pełni okienka transferowego. Obiecano mi, że będziemy bardziej aktywni i sprowadzimy nowych zawodników na początku tego roku. Na chwilę obecną mam 17 zawodników z pola. Mam nadzieję, że nie stracimy więcej. Jeśli tak się stanie i pozyskamy czterech nowych w dniu deadline’u, tak jak w zeszłym roku, możliwy jest kolejny falstart – ostrzegał kibiców Glasner, nawiązując do bardzo słabego rozpoczęcia sezonu przed rokiem. Wypowiedź miała miejsce pod koniec lipca, gdy na liście nowych nabytków klubu widniały tylko dwa nazwiska – Walter Benitez i Borna Sosa.

REKLAMA

Crystal Palace uniknęło falstartu, natomiast aktualnie, na początku grudnia, możemy dostrzec pierwsze sygnały zmęczenia. Zespół w miniony weekend przegrał z Manchesterem United (1:2). Mimo że objął prowadzenie i w pierwszej połowie wyglądał znacznie lepiej, w drugiej sprawiali wrażenie, jakby brakowało im energii i intensywności. To był czwarty mecz Crystal Palace rozgrywany po spotkaniu w Lidze Konferencji i czwarty, który zakończył się brakiem zwycięstwa. Doliczając jeszcze eliminacje LK – Palace wygrało jeden z sześciu ligowych meczów następujących po rozgrywkach europejskich.

Po niedzielnym starciu z Manchesterem United Oliver Glasner udzielił mocnej wypowiedzi w wywiadzie dla TNT Sports. – Jeśli po raz pierwszy w historii grasz w europejskich pucharach, powinieneś inwestować, a nie oszczędzać, a my oszczędzaliśmy. Myślę, że styczeń to za późno [na wzmocnienia]. Rozegramy już ponad połowę naszych meczów [w sezonie]. Wszystko było dość jasne i nie mówiłem nic, ale dzisiaj uważam, że nadszedł czas, aby powiedzieć, że latem straciliśmy szansę na jeszcze lepszy sezon – powiedział austriacki szkoleniowiec.

Crystal Palace latem dokonało pięciu transferów przychodzących

Oprócz wspomnianych już Borny Sosy oraz Waltera Beniteza ściągnięto jeszcze Jaydeego Canvota, Yeremiego Pino oraz Christantusa Uche. Na plus zarządowi bez wątpienia trzeba zapisać, że udało im się utrzymać większość zawodników, których łączono z przenosinami do silniejszych klubów – Marca Guehiego, Jean-Philippe’a Matetę, Daniela Munoza czy Adama Whartona. Z piłkarzy podstawowej jedenastki odszedł tylko Eberechi Eze. Poza tym klub stracił zawodników odgrywających co najwyżej drugoplanowe role (m.in. Odsonne Edouard, Jeffrey Schlupp, Joel Ward, Rob Holding). Oliver Glasner po zdobyciu Pucharu Anglii, a potem dołożeniu kolejnego trofeum w postaci Tarczy Wspólnoty miał pełne prawo oczekiwać więcej. W końcu swoją pracą zasłużył na to, aby zarząd dał mu większy kredyt zaufania i wsparł go inwestycjami w pierwszy zespół. Tymczasem w lecie klub wydał o 20 mln euro mniej, niż zainkasował ze sprzedaży zawodników.

Brak rotacji

Sukces Crystal Palace opierał się na wypracowaniu bardzo skutecznego sposobu gry, który jest idealnie dopasowany do charakterystyki piłkarzy. Oliver Glasner rzadko więc dokonywał zmian w podstawowej jedenastce. W obecnym sezonie mimo większej liczby spotkań nadal – nawet w meczach Ligi Konferencji – jest niewiele rotacji.

Spójrzmy na zawodników, którzy rozegrali najwięcej minut dla Crystal Palace w obecnych rozgrywkach (podajemy procent spędzonego czasu na boisku, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki; źródło: FB Ref):

  1. Maxence Lacroix – 100% rozegranych minut
  2. Daniel Munoz – 98,6%
  3. Jean-Philippe Mateta – 89,8%
  4. Marc Guehi – 89,3%
  5. Dean Henderson – 88,5%
  6. Chris Richards – 84%
  7. Tyrick Mitchell – 82,6%
  8. Ismaila Sarr – 72,7%
  9. Daichi Kamada – 70,1%
  10. Yeremi Pino – 62,7%
  11. Adam Wharton – 62,3%
  12. Will Hughes – 60,9%
  13. Jefferson Lerma – 40,2%
  14. Jaydee Canvot – 25%
  15. Eddie Nketiah – 18,9%

Po liczbie rozegranych minut widać wyraźny podział na pierwszy i drugi garnitur, a gdyby nie urazy dysproporcja byłaby jeszcze większa. Sześciu graczy z pola rozegrało ponad 80% możliwych minut. Jedną czwartą przekroczyło natomiast tylko 13 zawodników.

W 13 kolejkach Premier League Oliver Glasner dokonał zaledwie 11 zmian w wyjściowej jedenastce na mecze ligowe. To najniższy wynik w całej lidze. Austriak najwyraźniej uważa, że wielu piłkarzy nie prezentuje odpowiedniego poziomu, aby zaufać im od 1. minuty i robi to rzadko nawet w meczach Ligi Konferencji czy Carabao Cup. Żyłowanie wąskiej grupy piłkarzy przy dużym nagromadzeniu meczów może się jednak odbić negatywnie na zespole i zdrowiu poszczególnych zawodników na późniejszym etapie sezonu.

Crystal Palace straciło szansę na jeszcze lepszy sezon

Crystal Palace jest w miejscu dalekim od tego, aby mówić o kłopotach. Po 13. kolejce Premier League mają 20 punktów i znajdują się na 9. miejscu w tabeli. Są na dobrej drodze, aby wziąć udział w wyścigu o ponowną kwalifikację do europejskich pucharów. Gdyby utrzymali obecne tempo punktowania na przestrzeni całego sezonu (1,54 pkt/mecz) to skończyliby rozgrywki z dorobkiem 58 punktów, co byłoby ich najlepszym wynikiem od awansu do Premier League w 2013 roku. W Lidze Konferencji idzie im gorzej, bowiem po czterech kolejkach plasują się dopiero na 18. miejscu, natomiast bez problemów powinni znaleźć się w szerokim gronie drużyn, które będą kontynuować udział w tych rozgrywkach w rundzie wiosennej. Orły ciągle zachowują także szanse na trofeum Pucharu Ligi, w którym dotarli już do ćwierćfinałowego etapu. Na papierze rozgrywają więc bardzo dobry sezon.

REKLAMA

Słowa trenera, iż latem stracili szansę na jeszcze lepszy sezon, są jednak jak najbardziej prawdziwe. Można odnieść wrażenie, że zarząd Crystal Palace zadziałał minimalistycznie. Mając świadomość, że obecna drużyna jest silna, a kieruje ją rozsądny trener, posiadający doświadczenie w europejskich pucharach uznali, że pierwszy, historyczny udział w międzynarodowych rozgrywkach UEFA nie przeszkodzi im w utrzymaniu podobnej pozycji w ligowej hierarchii. Potencjał zespołu był jednak znacznie wyższy. Druga część poprzedniego sezonu pokazała, że to zespół zdolny namieszać w rejonach tuż za ligową czołówką. Niemniej jednak, poprzez brak poszerzenia kadry o dodatkowych 3-4 piłkarzy Orły najprawdopodobniej przez cały sezon będą odczuwały negatywne skutki łączenia Premier League z Ligą Konferencji.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    142,289FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ