„Spodziewałem się dośrodkowania”. Jan Bednarek tłumaczy się ze straconej bramki

Reprezentacja Polski bez problemu pokonała wczoraj Estonię w półfinale baraży o awans na tegoroczne Mistrzostwa Europy. Łyżką dziegciu w beczce miodu i tematem, który poruszany jest w każdym programie omawiającym to spotkanie jest stracona bramka. Winnnym uznany został Jan Bednarek, który zdaniem kibiców i ekspertów powinien szybciej doskoczyć do Martina Vektala i zablokować jego uderzenie. Zaraz po meczu w wywiadzie z Kanałem Sportowym obrońca Southampton odniósł się do tej sytuacji.

REKLAMA

Jan Bednarek próbował się tłumaczyć

Dla defensywy reprezentacji Polski był to bardzo spokojny wiecżór, ale w jednej sytuacji się nie popisali, przez co wściekły był Wojciech Szczęsny. – Ja się bardziej spodziewałem dośrodkowania i tam 3 na 3 mieliśmy z boku. Niestety przeszli nas, próbowałem blokować, ale było już za późno. Taka jest piłka. To są ułamki sekund, momenty i niestety w tym momencie się nie udało. Jesteśmy źli z tego powodu, ale jest dużo więcej pozytywów niż negatywów i na tym się skupiamy – analizował na gorąco po meczu z Estonią Jan Bednarek w rozmowie z Adamem Sławińskim z Kanału Sportowego.

W momencie straty bramki reprezentacja Polski prowadziła już pięcoma bramkami, więc w takim momencie o wiele łatwiej o zgubienie koncentracji, co przydarzyło się Janowi Bednarkowi. Fakt, że po spotkaniu na tapet tak często bierze się tą sytuację świadczy jednak o tym, jak niewiele złych elementów było w grze reprezentacji Polski.

Brak zagrożenia ze strony Estonii

Pod względem zneutralizowania rywala nasza kadra spisała się świetnie. Oczywiście, trzeba pamiętać, że Estończycy od 27. minuty grali w osłabieniu jednego zawodnika, natomiast zdobyta bramka była ich jedynym oddanym strzałem w meczu. Zwycięzcy dywizji D Ligi Narodów praktycznie nie wyprowadzali groźnych kontrataków, mieli problem z przedostaniem się na połowę Polaków, a ich współczynnik goli oczekiwanych (xG) z tego jednego strzału wynosił 0,11. Oznacza to więc, że średnio w co dziewiątym meczu, w którym dopuścilibyśmy rywali do szans o takiej jakości stracilibyśmy gola. Choć zachowanie Jana Bednarka przy straconym golu powinno być lepsze, to po starciu z Estonią nie powinniśmy bić na alarm w konktekście postawy naszej defensywy. Na przestrzeni całego spotkania była ona wystarczająco dobra.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ