Zwycięstwo z BVB. Jakub Kamiński rośnie w oczach

VfL Wolfsburg zaskakująco wygrał u siebie z aspirującą na mistrzostwo Borussią Dortmund. Myślę, że aspiracja to dobre słowo, bo ciężko realnie myśleć o końcowym triumfie, gdy znowu ktoś sprowadza cię na ziemie po lepszym okresie. Co niezmiernie nas Polaków powinno cieszyć, to fakt, że Jakub Kamiński okazał się ważnym elementem w tym spotkaniu.

REKLAMA

20-letni Jakub Kamiński bez kompleksów w Bundeslidze

Młody zawodnik pod wodzą Niko Kovaca dostaje sporo okazji do pokazania się. Mecz z Borussią Dortmund tylko potwierdził, jaki postęp Kuba zrobił w ostatnich miesiącach. Nabrał trochę masy mięśniowej i polepszył sylwetkę, ale zarazem nie stracił swoich walorów szybkościowych. To znaczy, że został optymalnie poprowadzony. Jakub wcale nie wygląda jak żółtodziób na murawach Bundesligi, ba! Wygląda zaskakująco dobrze jak na 20-letniego debiutanta z ligi polskiej. Przecież nie od dziś wiadomo z autopsji polskich piłkarzy, że przeskok z naszej ligi do jednej z TOP5 jest dla nich zaskakująco trudny. Kamiński nie zderzył się ze ścianą.

Spokój i opanowanie, a zarazem umiejętność kreatywnej, kombinacyjnej gry w ataku to jego zalety. Od dawna powtarzam, że przypomina mi on swoją mentalnością Łukasza Piszczka, a to spory komplement. Pamiętam, jak na jednym z letnich zgrupowań Lecha Poznań w Opalenicy pytano się poszczególnych zawodników, kto jest „Golden Boyem” w szeregach ich zespołu. Większość odpowiedziała Filip Marchwiński, który dalej gra w Poznaniu i ma ciężką opinię wśród kibiców. Nieliczni, bodajże dwie osoby, wytypowały „Kamyka”, który jakiś czas później odpalił. Resztę historii już znacie.

Kuba może wiele zdziałać. Ma potencjał na świetną karierę, a jego regularna gra i dobra forma przed mundialem w Katarze zdecydowanie mu sprzyja. Mateusz Borek, dziennikarz Kanału Sportowego i komentator Viaplay, stwierdził, że przypomina mu on Kubę Błaszczykowskiego. Prawdę mówiąc, można się doszukać sporo podobieństw w tym zestawieniu. Jeżeli Kamińskiemu kontuzje nie wyhamują kariery (a jak było w przypadku Błaszczykowskiego), to widzę w nim dużo większy potencjał. W przyszłości może być to filar naszej kadry narodowej na skrzydle.

To nie jest typ gościa, któremu odbije od sławy, czy nie poradzi sobie z tym. Jedynie życzyłbym sobie, żeby z czasem był bardziej odważny na boisku. By zaufał swoim umiejętnościom. Więcej zrywów, indywidualności, takiego parcia i pokazania: ja to mam. Nie oznacza to, że będzie musiał z tego powodu przestać grać drużynowo. Po prostu więcej pazerności w niektórych sytuacjach, jak na rasowego skrzydłowego przystało. Coś, co ma np. jego kolega z Lecha Poznań, Michał Skóraś, który prawdopodobnie w letnim okienku transferowym również wyjedzie za granicę.

Jakub Kamiński ma już 14 oficjalnych spotkań w barwach ekipy „wilków”, w których zanotował bramkę (w Pucharze) i 3 asysty (w lidze). W starciu z Borussią Dortmund tworzył zagrożenie, ale nie znalazł drogi do bramki. Chociaż jak było wspomniane w ww. tweecie, był naprawdę blisko. Nie zmienia to tego, że dołożył cegiełkę do ważnej dla nich wygranej 2:0 z BVB. Przypomnijmy, że Jakub Kamiński został ostatnio nominowany do nagrody najlepszego młodego piłkarza miesiąca w Bundeslidze.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,596FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ