Mimo że razem stoczyli ledwie 7 pojedynków w MMA, grzechem byłoby pisać o braku doświadczenia. Arkadiusz Wrzosek to znakomity polski kick-bokser, którego siłę poczuł sam Badr Hari. Artur Szpilka jeszcze kilka lat temu bił się o pas mistrza świata WBC. Starcie na gali XTB KSW 94 miało pokazać, który z fighterów lepiej odnalazł się w nowym sporcie. Rzadko się zdarza, by pojedynek bronił się zarazem medialnie jak i sportowo, jednak obok starcia Wrzosek kontra Szpilka trudno było przejść obojętnie.
Artur Szpilka próbował szybko ruszyć na Arkadiusza Wrzoska. Szpila nie trafił „superman punchem”, po czym wylądował na macie, przyjmując kilka uderzeń z góry. Wrzosek tak naprawdę zepchnął swojego rywala na dół, wykorzystując jego błąd. Sędzia Piotr Jarosz przerwał walkę w 14 sekundzie… Na gorąco wydaje się, że były pięściarz był w stanie kontynuować pojedynek, jednak z decyzją sędziego trudno dyskutować. Faktem jest, że Szpilka nie otrzymał żadnego ciosu w stójce, na własne życzenie wylądował na macie, a następnie przyjął kilka uderzeń w parterze. Ci, którzy oczekiwali szalonych wymian, mogą czuć się rozczarowani. Trudno jednak winić Arka Wrzoska za to, że wykorzystał kompletnie nieudaną szarżę swojego przeciwnika.