Wojciech Szczęsny – czy utrzyma miejsce w bramce Juventusu?

Nawet najwięksi pesymiści wśród sympatyków Juventusu nie spodziewali się tak fatalnego sezonu. „Stara Dama” nie ma już szans na obronę mistrzostwa Włoch, za to musi obawiać się o miejsce gwarantujące czołowe europejskie puchary. Brak Ligi Mistrzów byłby istnym dramatem dla Cristiano Ronaldo i spółki. Niezależnie od końcowego miejsca, wydaje się, że rewolucja w klubie jest już nieunikniona. Ktoś będzie musiał zapłacić „głową” za klęski, a machina zmian dosięgnie prawdopodobnie większe grono osób. Czy znajdzie się wśród nich Wojciech Szczęsny?

REKLAMA

Taki scenariusz jest niestety realny

Polski bramkarz teoretycznie nie ma za sobą nieudanego sezonu. Nie popełnił wielu błędów (według wyliczeń jego konto poważnie obciążają dwa gole), ciężko mieć do niego jakiekolwiek pretensje o wpuszczanie bramki. Jednocześnie, tylko 5 razy zachował czyste konto. Wiele wskazuje na to, że zaliczy pod tym względem jeden z najgorszych sezonów w karierze – bowiem od wielu lat nie schodził poniżej 10 czystych kont na sezon.

Według portalu „whoscored” Szczęsny w bieżących rozgrywkach ani razu nie zapracował na tytuł zawodnika meczu. Statystycznie tylko w meczu z Milanem (styczeń 2021) znalazł się w gronie piłkarzy z najwyższą notą. Mam wrażenie, że to jest największy problem Wojtka. Brakuje mu występów, które obroniłyby jego pozycję w europejskim topie bramkarzy. Zazwyczaj nie schodzi poniżej pewnego poziomu, ale nie ma interwencji, po których włoscy dziennikarze mogliby zachwycać się jego dyspozycją. Pod tym względem pytanie o jego odejście z Juve wydaje się dziwne. Skoro niczym nie zawinił, to dlaczego ma zostać „ukarany”?

Pamiętajmy o tym, że w futbolu nic nie jest stałe

Juventus latem będzie miał okazję zatrudnić Gigiego Donnarummę. Włoch ma zaledwie 22 lata, jest podstawowym golkiperem w reprezentacji, jego transfer wzbudziłby olbrzymie zainteresowanie. Czy jest lepszym bramkarzem od Szczęsnego? Nie sądzę. Zwyczajnie, lepiej umie się „sprzedać”. Wokół niego od lat buduje się atmosferę „cudownego talentu”. Wojtek nawet w swojej ojczyźnie narażony jest na nieustającą krytykę. Kibice i eksperci przy każdej możliwej okazji wracają do jego rywalizacji z Łukaszem Fabiańskim. Co z tego, że selekcjonera Paulo Sousa wybrał swoją „jedynkę”, skoro po każdym występie Szczęsnego media pytają, czy Łukasz wypadłby lepiej?

Podważanie umiejętności Wojciecha działa na jego niekorzyść

Sprawiedliwie wypada jednak oddać, że Polak nie daje zbyt wielu argumentów do zachwytu. Taki Manuel Neuer popełnił w tym sezonie więcej błędów od Szczęsnego, ale zarazem potrafił grać spotkania, w których „ratował Bayern”. Dziś ciężko przytoczyć mecze, w których Wojtek zapewniłby punkty swojej drużynie. Porownując grę Juve do zespołu muzycznego, Polak jest niczym perkusista, który robi swoje, ale w każdej chwili może zostać zastąpiony przez kogoś innego. Nie ma swoich solówek, a jego rola jest mocno ograniczona.

Wojtek jest bardzo dobrym bramkarzem, ale… no właśnie. Mam wrażenie, że za każdym razem oceniając jego grę, pozostaje jakieś „ale”. Każdy bramkarz popełnia błędy, ale na wielu z nich przemyka się oko, a potknięcia Wojciecha Szczęsnego nieustannie są przypominane. Nieważne jak pewnie będzie bronił w kadrze, zawsze znajdzie się ktoś, kto przypomni „niedosyt” z wielkich imprez. Jeśli Szczęsny zagra dobry mecz – to przechodzi to bez echa. Jeśli Juventus straci punkty – Polak z automatu znajduje się pod ostrzałem. Mimo, że we Włoszech gra od 2015 roku, jego pozycja nie jest idealna.

Po ludzku szkoda mi Wojtka, bo Szczęsny to klasowy zawodnik

Gość ma spore umiejętności i zapracował sobie na szansę gry w takim klubie jak Juventus. Niestety, lepsze jest wrogiem dobrego i wcześniej czy później wróci temat zastąpienia go „lepszym modelem”. Jeśli Juve realnie myśli o zatrudnieniu Donnarummy, to dla Wojciecha Szczęsnego nadejdzie czas niezwykle nierównej rywalizacji. Z drugiej strony, co sezon słyszymy głosy podważające „wielkość” naszego reprezentacyjnego bramkarza, a on dalej robi swoje. Mimo, że Juventus w tym sezonie walczy już jedynie o miejsce w Lidze Mistrzów, to Wojtek wciąż może udowodnić swoją wartość. W końcu jeszcze niedawno aspirował do miana najlepszych golkiperów świata i z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Fot. Juventus

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ