Widzew w górnej części tabeli, zmiany w strefie spadkowej!

Widzew Łódź od powrotu do gry w PKO BP Ekstraklasie po zimowej przerwie radzi sobie całkiem dobrze. W 6 ostatnich meczach zdobył łącznie 10 punktów, odskakując przy tym od strefy spadkowej. Wygrywając z Koroną Kielce, miałby szanse na awans na 9. miejsce. Widzew walczył o trzecie zwycięstwo w Sercu Łodzi z rzędu (ta sztuka nie udała im się od powrotu do Ekstraklasy w 2022 roku), Korona zaś – o zachowanie 15. miejsca. Aby nie znaleźć się w strefie spadkowej, kielczanom potrzebny był przynajmniej remis. Puszcza bowiem zremisowała z Radomiakiem 1:1, a Korona ma lepszy bilans bramkowy od niepołomiczan. Ich forma jednak nie napawa optymizmem – w 10 ostatnich meczach ligowych wygrali tylko w jednym, u siebie z ŁKS-em.

REKLAMA

Zażarta pierwsza połowa i zasłużona bramka Widzewa

Widzewiacy nie mieli zamiaru grać na zwłokę. Już w pierwszych sekundach tego spotkania ruszyli do ataku i zepchnęli przyjezdnych do defensywy. W 2. minucie Korona mogła stracić bramkę, gdyby nie świetna interwencja Bartosza Kwietnia, który w ostatniej chwili wybił piłkę po wrzutce łodzian. Pierwsze 10 minut upłynęło pod znakiem ciągłych, nieustannych ataków podopiecznych Daniela Myśliwca. Po tym czasie zespół z Ziemi Świętokrzyskiej zdołał się przełamać, co nie przyniosło wymiernych korzyści. Wkrótce potem ponownie dominował Widzew.

Obydwa zespoły grały wesoły, ofensywny futbol, bez chowania się za podwójną gardą. Dopiero po około 25 minutach gry tempo spadło, a mecz nie był już tak intensywny. Pomimo tego żaden z bramkarzy nie został realnie przetestowany – do 45. minuty nie padł ani jeden celny strzał na bramkę! Blisko gola w 31. minucie był Kwiecień, lecz obił piłką poprzeczkę. Korona nie bała się przeciwnika, kąsała ich i dążyła do objęcia prowadzenia. Po obu stronach brakowało konkretów, aż do doliczonego czasu pierwszej połowy. Akcję Widzewa na skrzydle napędził Fran Álvarez, wystawił piłkę Imadowi Rondiciowi i Bośniak prostym strzałem umieścił ją w siatce. Widzew przez większość pierwszej połowy przeważał, ciężko pracował, i bez dwóch zdań zasłużył na objęcie prowadzenia.

Gol z rzutu wolnego i Korona łapiąca kontakt

Korona była w bardzo niekorzystnej sytuacji i chciała to jak najszybciej zmienić. Podopieczni Kamila Kuzery przycisnęli przeciwnika i szukali bramki wyrównującej. Scyzory przeważały i zanosiło się na to, że drugiego gola tego spotkania zdobędzie zespół z Ziemi Świętokrzyskiej. Aż do 56. minuty. Krzysztof Jakubik podyktował łodzianom rzut wolny, z dość ostrego kąta. Dla Álvareza to była dobra pozycja do dośrodkowania. Hiszpan podjął inną decyzję i strzelił na bramkę Xaviera Dziekońskiego. Widzew nie mógł w lepszym stylu podwoić swojego prowadzenia, niż strzelając gola bezpośrednio z rzutu wolnego.

Kielczanie bardzo chcieli i potrzebowali złapać kontakt. Jednakże byli oni bezradni wobec Widzewa, gdyż byli przez niego dominowani. Korona nie miała zbyt wiele do powiedzenia, podopieczni natomiast robili swoje i przeważali. Zespół z Ziemi Świętokrzyskiej zdołał się jednak przełamać i nie obserwował biernie poczynań piłkarzy z Łodzi. W 75. minucie długie i dokładne podanie otrzymał Jakub Konstantyn. Młodzieżowiec przesunął się z piłką kilka metrów do przodu i zagrał do wchodzącego w pole karne Jauhienija Szykauki. Białorusin miał jedno zadanie i wykonał je tak, jak należy – Korona zdobyła tę upragnioną bramkę kontaktową.

Przepiękna bramka Klimka!

Ta bramka dodała podopiecznym Kamila Kuzery ogrom pewności siebie. W końcu musieli postawić wszystko na jedną kartę, aby wymknąć się ze strefy spadkowej. Odważnie ruszyli na bramkę Rafała Gikiewicza, zawzięcie szukając gola dającego remis. Czas nie grał jednak na ich korzyść i było go coraz mniej – na wyrównanie mieli jedynie kwadrans. Koroniarze przejęli inicjatywę, rzucili wszystko na jedną szalę. Widzewa taki wynik zadowalał, ale nikt nie zabraniał im jeszcze dobić przeciwnika. W 86. minucie pod polem karnym z piłką znalazł się Antoni Klimek. 21-latek poszukał sobie odpowiedniej pozycji do strzału – uderzył z około 20 metrów. Efekt? Wprost spektakularny! Młodzieżowiec Widzewa w niesamowity sposób pokonał Dziekońskiego i ostatecznie stłamsił jakiekolwiek nadzieje kielczan na wyrównanie.

Widzew po raz trzeci z rzędu dał swoim kibicom w Sercu Łodzi powód do radości, w widowiskowy sposób pokonując Koronę 3:1. To nie był jednostronny mecz – Korona pokazała charakter i zagrała wbrew pozorom dość dobry mecz. Postawili się łodzianom, nie sprzedali tanio skóry. Jednak nie można przesadnie ich chwalić ze względu na niekorzystny wynik. Widzewiacy byli bardziej skuteczni i lepiej wykorzystywali swoje szanse, choć musieli się nieco natrudzić. Po tym spotkaniu Widzew przegonił w tabeli Zagłębie Lubin (przynajmniej do wtorku), zaś Korona dała się wyprzedzić Puszczy i to ona znajduje się teraz na 16. miejscu.

Widzew Łódź – Korona Kielce 3:1 (Rondić 45’+1, Álvarez 56′, Klimek 86′ – Szykauka 75′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ