United ogrywa Nottingham, Czerwone Diabły pewne Ligi Mistrzów?

Manchester United przyjechał do Nottingham z prostym zadaniem. Drużyna Erika Ten Haga musiała po prostu dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty, będąc w teorii zdecydowanym faworytem. Beniaminek nie postawił swojemu rywalowi praktycznie żadnego oporu, a porażka „tylko” dwoma golami była bardzo niskim wymiarem kary.

REKLAMA

Antony zawodnikiem meczu

Brazylijski skrzydłowy znajdował się ostatnimi czasy „pod formą”. Tym razem jednak wreszcie pokazał prawdziwą próbkę swoich umiejętności, wpisując się na listę strzelców, dokładając przy tym asystę przy bramce na 2:0. Jest to pierwszy gol Antonego w barwach United od… marcowego spotkania z Betisem.

Wreszcie 23-letni zawodnik dał swojej drużynie coś „ekstra”, wydatnie przyczyniając się do zwycięstwa w ligowym pojedynku. W jego grze widać było mnóstwo energii i sportowej radości, chociażby przy częstszych próbach pojedynków 1 na 1. Po wczorajszej porażce Tottenhamu, zawodnicy z Manchesteru wiedzieli, że ewentualne zwycięstwo z beniaminkiem da im sześć punktów zapasu nad piątą pozycją, mając przy tym o jeden rozegrany mecz mniej. Gdyby nie Brazylijczyk, to Czerwone Diabły, które nie raziły tego dnia skutecznością, mogłyby nie wykorzystać prezentu, który przyleciał do nich z Londynu.

O ile bramka Brazylijczyka nie była niczym wybitnym, o tyle asysta przy trafieniu Diego Dalota zdecydowanie warta jest docenienia. Fenomenalne podanie między obrońców, którego nie wypadało zmarnować. Widać było w tym meczu, iż Antony wreszcie cieszy się z gry, a mimo kilku zmarnowanych okazji, stanął na wysokości zadania. Oprócz niego na wyróżnienie zasługują również Christian Eriksen oraz Bruno Fernandes, którzy kolejny raz rozegrali udane zawody.

źródło: twitter/football_inf0

Nottingham pogrążone w kryzysie

Beniaminek Premier League przechodzi ostatnimi czasy fatalny okres. W 10 meczach ligowych zdobyli oni zaledwie trzy punkty, przegrywając po drodze z Leeds i West Hamem, którzy bezpośrednio walczą z nimi o utrzymanie w lidze. Zawodnicy trenera Coopera nie potrafią porządnie zapunktować, a to coraz mocniej popycha ich w stronę Championship. Aktualnie mają oni tyle samo punktów co 17. w tabeli Everton, ale nie da się utrzymać w angielskiej elicie, nie wygrywając spotkań…

Liga Mistrzów coraz bliżej Manchesteru

O ile w zeszłym sezonie nie udało się awansować do wymarzonej Champions League, tak tym razem kwalifikacja do pierwszej czwórki wydaję się bardzo realny. Oprócz równej formy w lidze, a co ważniejsze regularnego punktowania z dołem tabeli, przewaga wypracowana nad resztą stawki wydaję się już bezpieczna. Oczywiście Czerwone Diabły dalej mają problemy, grając z drużynami o zbliżonym potencjale, ale oczka zdobywają wszędzie tam, gdzie muszą. To często klucz do sukcesu na boiskach Premier League.

Tak samo jak w meczu z Evertonem, gościom brakowało jednak skuteczności. Bilans bramkowy może okazać się kluczowy w końcowych rozstrzygnięciach ligowej tabeli, a United znów nie wykorzystuje szansy na podreperowanie swojego licznika. Zarówno Sancho jak i Martial mieli dogodne sytuacje, które powinni zamienić na bramki. Tak się jednak nie stało, a ewentualny gorszy bilans bramkowy w teorii może okazać się kluczowy.

Nottingham Forest 0:2 Manchester United (Antony 32′, Dalot 76′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,603FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ