UFC 302: Porażka Polaka na oczach Trumpa, Islam nadal króluje

Odbywająca się w Newark w stanie New Jersey gala UFC 302 obfitowała w wiele ciekawie zapowiadających się pojedynków, które elektryzowały fanów na całym świecie. Dla Polaków najważniejsza była walka Michała Oleksiejczuka w wadze średniej przeciwko Kevinowi Hollandowi. Zaraz po naszym rodaku do oktagonu miał wejśc Sean Strickland, dla którego był to pierwsza pojedynek po dyskusyjnej utracie pasa w wadze średniej. Walką wieczoru było starcie Dustina Poiriera z mistrzem dywizji lekkiej Islamem Makhachevem. Sama gala zgromadziła na trybunach wiele sławnych osób m.in. byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.

Oleksiejczuk nie dał rady

Polak wyszedł do walki bardzo zdeterminowany. Jego rywal górował nad wzrostem i doświadczeniem. Hussar od początku dobrze boksował i kilkukrotnie trafił swojego rywala. Po jednym z ciosów Holland padł na ziemię, a Michał próbował dokończyć przeciwnika ciosami w parterze. Amerykanin szybko złapał rękę naszego rodaka i oplótł go nogami. Oleksiejczuk długo walczył, aby wydostać się z tej pozycji, ale nie był w stanie uwolnić się z balachy mocno dopiętej przez rywala i musiał w końcu odklepać.

REKLAMA

Kevin Holland pokonał Michała Oleksiejczuka przez techniczne poddanie w rundzie pierwszej.

Strickland zrobił swoje

Sean Strickland w co-main evencie stanął naprzeciwko powracającego do wagi średniej Paulo Costy. Brazylijczyk to mniej doświadczony, ale bardzo niebezpieczny zawodnik, który pokonywał już takie nazwiska jak Rockhold, Romero czy Hall. Jego dorobek to aż 11 z 14 wygranych walk skończonych przez nokaut. Były mistrz od początku rywalizacji parł do przodu w swój własny specyficzny sposób. Brazylijczyk cofał się wokół klatki, cały czas okopując wykroczną nogę rywala. Amerykanin usiłował trafić rywala swoim lewym prostym i kopnięciami frontalnymi. Taktyka Tarzana zaczęła przynosić skutki pod koniec drugiej rudny. Wyraźnie zmęczony Costa przestał kopać tak często i zaczął przyjmować więcej ciosów.

Borrachinha obudził się w trzeciej rundzie, starając się aktywnie boksować, ale nie zrobiło to wrażenia na byłym mistrzu, który niewzruszony parł dalej. Przez kolejne dwie rundy obijał swojego rywala, a na kilkanaście sekund przed końcem walki trafił Brazylijczyka wysokim kopnięciem. Sędziowie niejednoznacznie wskazali na zwycięstwo Stricklanda, który będzie teraz czekał na walkę o pas.

Sean Strickland pokonał Paulo Costę niejednogłośną decyzją sędziów (46-49, 50-45, 49-46).

Islam nadal króluje

Walka wieczoru oczywiście najbardziej elektryzowała kibiców. Polskim akcentem była obecność w narożniku Poriera Mateusza Gamrota, który wspierał klubowego kolegę w przygotowaniach do walki. Aktualny mistrz bardzo szybko przeniósł walkę do parteru, w którym czuje się o wiele lepiej niż Amerykanin. Diamentowi udało się jednak podnieść walkę. Na krótko, ponieważ Rosjanin od razu zdobył pozycję na plechach, z której usiłował poddać rywala. W drugiej rundzie niespodziewanie Poirier aż trzy razy obronił się przed próbą sprowadzenia walki do parteru, by następnie punktować ciosami. Islamowi udało się ostatecznie sprowadzić rywala, ale zrobił to na kilka sekund przed końcem rundy.

W trzeciej rundzie aktualny mistrz ponownie szybko sprowadził rywala do parteru, gdzie zdobył pozycję za jego plecami. Tym razem jednak Amerykaninowi udało się uwolnić z tej trudnej pozycji i podnieść walkę do stójki, gdzie następnie kilkukrotnie trafił rywala. Czwarta runda rozpoczęła się od wymianą ciosów przez obu zawodników, podczas której obaj trafiali siebie nawzajem. Ponownie Rosjanin usiłował przenieść walkę do parteru, ale kończyło się to obroną Amerykanina i zapasami pod siatką, gdzie Diament punktował swojego rywala. W piątej rundzie, po trzech próbach Makhachevowi udało się sprowadzić Poiriera do parteru. Tam zapiął duszenie i poddał przeciwnika, dzięki czemu pozostał na tronie wagi lekkiej UFC.

Islam Makhachev pokonał Dustina Poiriera przez poddanie w rundzie piątej.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,704FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ