Szpilka nowym Pudzianem? 5 wniosków po gali XTB KSW Colosseum 2

Gala XTB KSW Colosseum 2 za nami. Licznie zgromadzona widownia na Stadionie Narodowym obejrzała 10 ciekawych pojedynków, podczas których nie brakowało efektownych skończeń. Oto nasze 5 wniosków po gali.

REKLAMA

Michał Materla wciąż ma wiele do zaoferowania

Czasami mamy wrażenie, że mimo wielu sympatyków Michała Materli, po drugiej stronie stoi również spore grono osób, które chciałoby go już z tego KSW wyrzucić. Reprezentant ze Szczecina kończył w kwietniu tego roku 39 lat i jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w federacji. W federacji, w której debiutował w 2006 roku. Starcie Michał Materla vs. Radosław Paczuski miało być rywalizacją weterana sceny MMA w Polsce z rosnącym w oczach 30-latkiem. Z pewnością była to wielka szansa dla Paczuskiego na wskoczenie na ten jeszcze wyższy poziom, chociażby medialny, a niekoniecznie sportowy. Gdyby wygrał, możliwe, że mówilibyśmy niejako o zmianie warty. Tymczasem możemy mówić o doświadczeniu, wielkiej ekspresji w klatce i przyciągania kibiców niczym magnes w wykonaniu Materli.

Co by nie mówić o „Cipao”, po raz kolejny dał show. Jest to zawodnik, który wygrywa w wielkim stylu, a jak przegrywa to równie głośno — w większości przypadków przez KO lub TKO. Jego starcie z Paczuskim na gali XTB KSW 83 było szybkie, żywe i spektakularne. Żaden z obu Panów nie czaił się na drugiego, tylko od razu przeszliśmy do konkretów. W momencie, w którym ktoś narzeka, że w KSW dalej przewijają się te same twarze od nawet kilkunastu lat (Materla, Pudzian, Khalidov itd.), trzeba oddać, że taki Michał dalej potrafi zapewnić emocje i utrzymać się na tym najwyższym poziomie. Mimo że po każdej porażce (tak jak tej z Mariuszem Pudzianowskim) ktoś wychyla głowę zza medialnego muru i mówi o końcu kariery i przysłowiowym „daniu sobie spokój”.

Szpilka może zostać wielką gwiazdą KSW… jeśli będzie mu się chciało

Mariusz Pudzianowski mimo skończonych 46 lat nadal pozostaje topową gwiazdą KSW. Oczywiście, ma swoje ograniczenia sportowe, a jego bilans 17 wygranych, 9 porażek i 1 walki uznanej za no contest, nie rzuca na kolana. Co z tego? Pudzian zawsze generował i dalej generuje zainteresowanie fanów KSW. Jedni zachwycają się jego występami, inni hejtują i wyśmiewają. Niezależnie od wszystkiego, przyciąga olbrzymią uwagę. Jeśli ktoś może zostać jego następcą, to pogromca z sobotniej gali — Artur Szpilka. KSW przez ostatnie lata szukało nowych gwiazd, ale każda z nich miała jakieś ograniczenia. Szymon Kołecki niby miał popularne nazwisko i bardzo dobry bilans (10-1), jednak nie budził wielkich emocji wśród Polaków. Dla porównania, jego konto na fb śledzi 47 tysięcy osób. Szpilka ma w tym momencie 900 tysięcy fanów i zapewne drugie tyle „antyfanów”.

Polacy będą śledzić walki Szpili. Jedni po to, by sprawdzić, jak wysoko sięga jego sufit w MMA. Inni, czekając, aż zaliczy spektakularną klęskę. Jeśli 34-latek poważnie potraktuje swoją nową pasję, jest w stanie zaliczyć kilka hitowych pojedynków. Oczywiście, nie będziemy go wysyłać do UFC, chociaż nawet tam widzimy kilku typowych „uderzaczy”, którzy nie grzeszą parterem czy zapasami, a jednak wygrywają sporo walk. KSW ma zdolnych zawodników, aspirujących do angażu w najlepszej organizacji MMA na świecie. Szpilka powinien jednak przyciągać widzów, a przecież KSW to także biznes, który potrzebuje odbiorców. Jeśli Arturowi będzie chciało się pracować na treningach (a dlaczego miałby tego nie robić?), a KSW będzie rozsądnie dobierać mu rywali (tego akurat się obawiamy), Szpilka może stać się topową gwiazdą polskiej organizacji.

Walka Khalidov — Askham nie miała sensu, ale spełniła swoje zadanie

Nie mamy pojęcia, kto uznał, że Scott Askham to idealny kandydat do walki wieczoru gali na Narodowym. Anglik miał prawie trzyletnią przerwę w startach i uczciwie rzecz ujmując, zanudzał w pojedynku z Mamedem. Sama walka rozczarowała, jednak skończyła się w spektakularny sposób. Khalidov błysnął efektownym skończeniem, widzowie mogli oklaskiwać 37. zwycięstwo w zawodowej karierze 43-latka.

źródło: twitter/KSW_MMA

Aż chce się napisać — stare, dobre KSW! Nikt nie będzie po nim pytał o sens zestawienia, a zachwycał „wielkością” Mameda. Jasne, oczami wyobraźni widzieliśmy w tej walce kogoś o zdecydowanie ciekawszym nazwisku, jednak KSW nie chciało płacić Andersonowi Silvie czy Lyoto Machidzie. To pokazuje, że średnio wierzą w podbój międzynarodowych rynków, z drugiej strony — Polacy dobrze reagują na znokautowanego Anglika, który ostatnią walkę wygrał w 2019 roku, więc nie dziwimy się, że włodarze poszli drogą oszczędnościową.

Głowacki, Wrzosek, Szpilka… KSW, tędy droga!

Nokaut „z dołu”, który zaliczył Krzysztof Głowacki, w kilka chwil obiegł media społecznościowe. Opowiadały o nim serwisy zajmujące się MMA i boksem, robiąc znakomitą reklamę KSW. Czy „Główka” na dobre odnajdzie się w nowym sporcie? Trudno przewidzieć, ale wielkie zamieszanie już zrobił. O Arturze Szpilce pisaliśmy już wcześniej, Arek Wrzosek z 3 wygranymi na koncie ma już także solidną renomę w KSW. Polska organizacja buduje sobie nowe gwiazdy, korzystając z ich popularności z boksu/kickboxingu. Wspomniany Wrzosek na razie obija rywali niemających wiele wspólnego z MMA, jednak nabijając swój rekord, buduje grunt pod ciekawe starcia. Czy Szpilka kontra Wrzosek, albo Głowacki kontra Pudzian nie będą budziły emocji w narodzie? To pytanie retoryczne.

Najważniejsza wygrana w karierze Plastinho

Paweł Pawlak w całej swojej karierze w MMA przegrał 4 walki — z czego 2 w UFC. Po powrocie do Polski w 2016 roku zanotował także klęskę przeciwko Igorowi Fernandesowi w FENie, ale od tamtej pory radzi sobie całkiem solidnie. W 2020 roku sięgnął po mistrzostwo Babilonu. Już pod szyldem KSW zdołał uzbierać 4 wygrane, w tym sobotnią o pas wagi średniej przeciwko Tomaszowi Romanowskiemu. Czy Plastinho jest zawodnikiem, który dorówna sławie Mamedowi czy Cipkowi? No cóż, ma 34 lata i raczej nie spodziewamy się, że wróci podbijać UFC. Jednocześnie, właśnie zanotował zwycięstwo na najważniejszej gali roku w polskim MMA, więc jego popularność powinna mocno podskoczyć w górę. Kto wie, może nawet uda mu się zmierzyć w niedalekiej przyszłości z Mamedem? To by była walka, która wizerunkowo może mu wiele dać, a zarazem pokazać jak daleko mu do legendy KSW.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,599FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ