RC Lens – świetny sezon okraszony awansem do Ligi Mistrzów

Miniony sezon RC Lens zakończyło na drugim miejscu ze stratą tylko jednego punktu do PSG. 84 pkt w sezonie 22/23 to ich najlepszy wynik w Ligue 1, a czysto punktowo – najwyższy dorobek w historii występów pośród elity. Udało się to osiągnąć pomimo bycia w środku stawki Ligue 1 pod względem budżetu. Co zatem stało za sukcesem Złocisto-Krwistych?

REKLAMA

Człowiek, od którego wszystko się zaczęło

Franck Haise, który w klubie z północy Francji jest już od 2020 roku, to główny architekt tego sukcesu. Haise przejął stery drużyny jeszcze w Ligue 2 i konsekwentnie wprowadza swoją wizję w życie. Jego system gry z trójką obrońców, wysoki pressing, oraz bardzo intensywna gra, sprawiają że Lens stało się bardzo dobrze naoliwioną maszyną. Każdy trybik jaki w niej pracuje musi dawać z siebie 100 procent i znać swoje miejsce. Połączenie dobrych umiejętności taktycznych oraz podejścia do zawodników sprawiło, że szkoleniowiec Złocisto-Krwistych stał się głównym architektem. Francuz cieszy się bardzo dużym zaufaniem władz klubu. Jesienią zarząd postanowił powierzyć mu jeszcze jedno stanowisko. Haise został dyrektorem generalnym RC Lens.

Twierdza Lens

Drugim niewątpliwym atutem Lens w minionym sezonie były mecze na własnym stadionie. Stade Felix-Bollaert stał się prawdziwą twierdzą, w której trybuny niosły swoich ulubieńców od wygranej do wygranej. W całej Ligue 1 nie było drużyny, która punktowała by lepiej w meczach domowych. Złocisto-Krwiści u siebie wygrali 17 razy, raz zremisowali derby z Lille, oraz raz przegrali z Niceą. W 19 spotkaniach rozgranych na Stade Felix-Bollaert Les Artesiens zdobyli 52 punkty. Drugą drużyną w tej klasyfikacji jest Rennes, które tych punktów zdobyło 45, a mistrzowskie PSG 41. Wspaniała publiczność uczyniła z domowych spotkań Lens prawdziwe święto, podczas którego zawodnicy na boisku czują, że są częścią czegoś więcej niż piłkarskiej drużyny.

Żelazna defensywa

Gra w obronie to kolejna mocna strona drużyny trenera Haise. Złocisto-Krwiści w 38 spotkaniach stracili tylko 29 bramek. Ponownie drugie pod tym względem jest Rennes, które straciło bramek 39. To aż 10 bramek różnicy. Defensywa Lens stanowiła bardzo twardy orzech do zgryzienia. W bramce królował niezawodny Brice Samba, który w niedawnym spotkaniu Francji z Gibraltarem zadebiutował między słupkami Trójkolorowych. Środkowi obrońcy w tacy jak Medina, Danso, Haidara i Gradit, świetnie dyrygowali poczynaniami defensywy. Dobrze współgrały również wahadła. Przemysław Frankowski stał się jednym z liderów drużyny i regularnie gościł w jedenastce kolejki. Grający po drugiej stronie Machado również błyszczał swoją formą. Poza dobrą grą w defensywie obaj wahadłowi dokładali liczby. Polak 5 bramek i 3 asysty, a Kolumbijczyk jedną bramkę mniej.

Pierwszorzędna strzelba z Belgii

Wiele klubów w Europie ma problem z pozycją klasowego napastnika. W Bundeslidze po odejściu Roberta Lewandowskiego by zdobyć koronę króla strzelców wystarczyło 16 bramek. Na tym tle wyróżniła się w minionym sezonie Ligue 1. Aż dziewięciu napastników uzbierało co najmniej 18 bramek, a sześciu z nich strzeliło ich co najmniej 20. Wyścig o pierwsze miejsce trwał do ostatniej kolejki. W zespole Lens odkryciem okazał się Lois Openda. Sprowadzony rok temu z Club Brugge Belg niemal z biegu zaczął zdobywać gola za golem. Rozpędzony napastnik zaciął się w połowie sezony, kiedy przez 8 spotkań nie zdołał pokonać bramkarza rywali, lecz wrócił w dobrym stylu na końcówkę sezonu, zdobywając 12 bramek. Ostatecznie Openda zakończył sezon z dorobkiem 21 goli i 4 ostatnich podań, co plasuje go na czwartej pozycji snajperów Ligue 1.

Powrót do Ligi Mistrzów

Drugie miejsce gwarantuje Złocisto-Krwistym grę w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Dla Lens będzie to powrót do tych rozgrywek po 20. latach nieobecności. Jeżeli klub chce rywalizować na płaszczyźnie europejskiej konieczne będą wzmocnienia. Styl gry wpajany przez trenera Haise wymaga dużych nakładów energii. Jeżeli tak Les Artesiens będą chcieli grać tak samo co trzy dni, będzie wymagało to rotacji w składzie. Aby utrzymać dobre wyniki konieczne będzie sprowadzenie wartościowych zmienników dla głównych zawodników drużyny. Pieniądze jakie wygrało Lens na boisku na pewno pomogą powiększyć kadrę, ale czy tak szybki sukces nie okaże się zbyt ciężki do uniesienia dla klubu z północy Francji? Trzy lata temu Lens awansowało z Ligue 2, by teraz walczyć na europejskim podwórku. Zarząd Lens będzie musiał sprostać wyzwaniu jakie niesie ze sobą dostosowanie składu do gry na najwyższym poziomie.

aut. Emil Świątek

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ