Pogoń przejechała się po Pasach. Przykry debiut Kamila Glika

Cracovia w siedmiu dotychczasowych kolejkach PKO BP Ekstraklasy straciła 6 bramek. Pasy w 8. kolejce przyjęły u siebie Pogoń Szczecin, której forma powoli wraca na właściwe tory. O zabezpieczenie „tyłów” tym razem zadbać miał Kamil Glik, który po 13 latach powrócił na polskie boiska. Zadanie było oczywiste — nie pozwolić rywalom na rozwinięcie skrzydeł, zachowanie czystego konta i poszukanie czegoś w ataku. Jak się okazało, trzynastka okazała się pechowa…

Grosicki od początku aktywny

Portowcy pierwszy cios zadali już w 8 minucie. Kamil Grosicki został skoszony przez Benjamina Kallmana w polu karnym, a po chwili sam pewnie wykorzystał jedenastkę. W 21. minucie Gorgon podwyższył rezultat po rzucie rożnym autorstwa Grosickiego. Cracovia próbowała się odgryzać, jednak jej próby kończyły się co najwyżej marnymi uderzeniami, z którymi Valentin Cojocaru bez problemu sobie radził. Znaczna część prób okazała się fatalnie przestrzelona. Kuriozum pierwszej połowy może polegać na tym, że Portowcy oddali ledwie 2 celne strzały. To nie była drastyczna przewaga.

Po zmianie stron Grosicki dalej robił swoje i już w 50. minucie wyłożył futbolówkę Gorgonowi. Nadzieję na odrobienie strat nadeszły w 57. minucie, jednak Patryk Makuch zmarnował jedenastkę. Tym razem Portowcy mogą pochwalić swojego golkipera, co nie było taką oczywistością w pierwszej części sezonu. Pogoń mogła stracić gola, ale w 64. minucie Koulouris popisał się mierzonym uderzeniem, z którym nie dał sobie rady Majewski — a w 87. minucie rezultat podwyższył Kacper Smoliński. Trafienie Rakoczego z doliczonego czasu gry było jedynie na otarcie łez. Goście oddając 5 celnych strzałów, strzelili 5 goli. Co ciekawe, więcej uderzeń oddała jednak Cracovia. Trudno jednak o sukces, gdy ledwie 3 z nich zmierzały w światło bramki. Pogoń była konkretniejsza, pewniejsza siebie w akcjach bramkowych. To przełożyło się na wysokie zwycięstwo.

Pogoń bezlitosna, Cracovia pogodzona z losem

Pogoń Szczecin bezwzględnie wykorzystywała każdą sytuację, Kamil Grosicki znów grał na swoim poziomie, a Cracovii brakowało wyrachowania w defensywie i skuteczności w ofensywie. Kamil Glik nie tak wyobrażał sobie swój debiut w zespole, ale trudno zrzucać na niego winę za niepowodzenie. Pogoń potrzebowała takiej wygranej, a zaufanie względem Jensa Gustafssona zaczyna się spłacać. Pasy? No cóż, robi się powoli nerwowo. Trudno nie odnieść wrażenia, że mecz szybko się im posypał, a potem nastąpiło pogodzenie z klęską.

Cracovia – Pogoń 1:5 (Rakoczy 90+4′ – Grosicki 8′, Gorgon 21′, 50′, Koulouris 64′, Smoliński 87′)

źródło: KOSZMAR KAMILA GLIKA, POGOŃ DEMOLUJE W KRAKOWIE! CRACOVIA – POGOŃ, SKRÓT MECZU – YouTube
REKLAMA
Marcin Pietkiewicz
Marcin Pietkiewiczhttp://mymistrzowie.pl/
Płakałem za Ayrtonem Senną, krzyczałem gdy Ebi Smolarek wkręcał Portugalczyków w ziemię i otwierałem oczy ze zdumienia widząc Chrisa Weidmana nokautującego Andersona Silvę. Futbol kocham, chociaż nie raz miałem go dosyć. Zarywam noce oglądając gale MMA, ale nigdy nie żałuję.
PODOBNE
REKLAMA
106,588FaniLubię
10,434ObserwującyObserwuj
596ObserwującyObserwuj

MOŻE ZACIEKAWI CIĘ