O tym jak Lech trafił do finału Pucharu Polski i co to znaczy w Poznaniu

Lechici awansowali wczorajszego wieczoru do finału Pucharu Polski, po tym jak w Grudziądzu pokonali sensację rozgrywek w postaci zespołu Olimpii. Mimo wszystko poziom klas był w tym meczu aż nadto widoczny, co potwierdza m.in. końcowy rezultat. Nie mówiąc już nawet stricte o różnicy w grze obu drużyn.

REKLAMA

Olimpia miała patent na poznańskie drużyny… do czasu

https://www.facebook.com/mistrzpl/photos/a.162966127650223/1050825475530946/
Kilka słów „na gorąco” po meczu Lecha z Olimpią

Olimpia Grudziądz aktualnie zajmuje 2. miejsce w tabeli 3. ligi, tuż za plecami liderującej Kotwicy Kołobrzeg. W bieżących rozgrywkach Pucharu Polski pokonali m.in. dwie ekipy z Krakowa — Hutnik w 1/64 finału oraz ekstraklasową Wisłę w ćwierćfinale. Co ciekawe, nie mieli patentu tylko na krakowskie zespoły, a również na te poznańskie (rzecz jasna nie licząc wczorajszego spotkania), bowiem w 1/32 pokonali Wartę Poznań, a w 1/16 drugi zespół Kolejorza. Pierwsza kadra Lecha okazała się jednak dla nich nie do przejścia.

Lech nie stracił nawet gola w Pucharze Polski

Lechici zaczęli w tym sezonie pucharowe zmagania od 1/32, gdzie pokonali w Częstochowie Skrę aż 3:0. Następnie udali się do Skierniewic, by ograć Unię 2 do 0. W 1/8 trafili na Garbarnie z Krakowa, ale szybko odstawili ich z kwitkiem, notując popis okraszony wynikiem 4:0. W końcu w ćwierćfinale trafili na silniejszego rywala, czyli dobrze im znany z ligowych boisk Górnik Zabrze. Bez zaskoczenia, w tym przypadku również zagrali na zero z tyłu, strzelając przy tym bramkarzowi Sandomierskiemu dwie bramki. Półfinał to już wspomniany mecz z Olimpią. Reasumując — Kolejorz przeszedł 5 rund PP z bilansem bramkowym 14:0. W dodatku rozgrywając wszystkie spotkania na wyjeździe i tocząc w międzyczasie bój o mistrzostwo Polski w Ekstraklasie. Można? Można.

Mistrzostwo swoją drogą, ale przecież nie tylko o tym marzą w Kolejorzu

Sprawa oczywista, że Lech Poznań chce godnie uczcić stulecie istnienie klubu, które przypada w tym roku. Mistrzostwo Polski jest celem nadrzędnym, ale wszyscy w stolicy Wielkopolski nie chcą się zadowolić tylko jednym trofeum. Zdają sobie doskonale sprawę (zresztą całkiem słusznie), jaka siła drzemie w podopiecznych Macieja Skorży. Szeroka kadra miała pomóc w grze o najwyższą stawkę na tych dwóch frontach i póki co daje to korzystne efekty.

Jest jedno „ale”. Finały nie są ich mocną stroną

Lech Poznań ostatni raz wygrał te rozgrywki w 2009 roku. Wówczas wygrali na Stadionie Śląskim z Ruchem Chorzów 1:0. Od tego momentu mieli szansę powtórzyć sukces czterokrotnie — w 2011, 2015, 2016 i 2017. Wszystkie te finały przegrali. Aż trzy razy miało to miejsce z warszawską Legią, a w 2017 z zaprzyjaźnioną Arką Gdynia. Spójrzmy prawdzie w oczy — Poznaniakom nie leżą te rozgrywki. Dzisiaj o 18:00 rusza drugie spotkanie półfinałowe, w którym Raków Częstochowa podejmie u siebie Legię. Nieważne, która ekipa wyjdzie z tego starcia zwycięsko, jedno jest pewne. Nikt z nich nie będzie przyjemnym dla Lecha rywalem. Zwłaszcza do przełamania złej passy.

📸 Graphic by Zuza Twardosz (@zt.graphics/Instagram)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ