Niedźwiedzia przysługa selekcjonera. Co dalej z Bartłomiejem Drągowskim?

Bartłomiej Drągowski dość nieoczekiwanie został polskim bohaterem świątecznego sezonu ogórkowego. Wszystko za sprawą doniesień „Il Secolo XIX”, powielanych przez rodzime media. Według włoskiego źródła Drągowski ma zostać skreślony przez Spezię, która zimą będzie chciała pozbyć się Polaka. Czyżby Michał Probierz mylił się, stawiając 26-latka ponad Marcinem Bułką w hierarchii reprezentacyjnych bramkarzy? Gdy golkiper Nicei uzbierał już 11 czystych kont w Ligue 1, jego konkurent stracił miejsce w przedostatnim zespole Serie B…

REKLAMA

Powyższy wstęp jest mocno sugestywny, ale zadbał o to… Michał Probierz. Polski bramkarz latem 2022 roku łączony był z przenosinami do Premier League oraz LaLigi. Jego odbiór przez polskich kibiców był nieporównywalnie lepszy, ba! Gdy na naszym fanpage robiliśmy ankietę, znaczna grupa osób uważała, że Drągowski powinien bronić reprezentacyjnej bramki kosztem Wojciecha Szczęsnego. W międzyczasie golkiper Juventusu błysnął podczas Mundialu w Katarze, tymczasem bramkarz Spezii najpierw nabawił się kontuzji kostki, a następnie zaliczył spadek z ligi. Jeden mocno zyskał — drugi mocno stracił. Oddajmy jednak uczciwie — Szczęsny udowodnił swoją wartość na wielkim turnieju, Drągowski nie potrafił potwierdzić potencjału. Miał sporo pecha, ale zaliczył także wiele słabszych spotkań.

Drągowski powinien opuścić Spezię już latem

Statystycznie, w poprzednim sezonie Serie A nie wypadł gorzej niż Łukasz Skorupski. Bramkarz Bolonii miał jedno czyste konto więcej, Drągowski przewyższał rodaka liczbą skutecznych interwencji. Średnia not pomeczowych sofascore była zbliżona (6.87 do 6.90). 26-latek powinien latem opuścić Spezię i znaleźć sobie innego pracodawcę na poziomie Serie A. Problematyczne okazały się kwestie finansowe. Spezia nie zamierzała za darmo oddawać bramkarza, za którego zapłaciła blisko 2 miliony euro, a i sam Drągowski najwyraźniej nie chciał odpuszczać kontraktu gwarantującego mu 1.8 miliona euro rocznie (podobno obecnie zarabia niewiele ponad milion euro). Jego sytuację można porównać z tą Kamila Glika po degradacji Benevento do Serie B. Optymalnym rozwiązaniem byłoby rozstanie, ale najwyraźniej po prostu zabrakło zainteresowanych, którzy spełniliby oczekiwania dotychczasowego klubu i zawodnika.

źródło: Tomek Hatta w serwisie X

Drągowski został skazany (poniekąd sam się skazał) na grę w Serie B. Spezia absolutnie zawodzi, a bramkarz — no cóż. Robił swoje, a jednak swoją grą nie daje punktów. Dziś włoskie media piszą coś, co dla części rodzimych kibiców jest sensacyjne, ale w rzeczywistości jest oczywistością od wielu miesięcy. Współpraca Drągowskiego ze Spezią nie ma przyszłości. Klub nie chce płacić gwiazdorskiej pensji, a i sam golkiper traci czas w Serie B. Włosi chcą go sprzedać zimą? To nic nowego, chcieli sprzedać także latem, po prostu zabrakło chętnych. Chęć rozstania nie wynika z rozczarowujących występów czy spektakularnych baboli, jest motywowana rozsądną polityką i zwykłą ekonomią. Jeroen Zoet, który obecnie broni bramki Spezii nie jest bardziej perspektywiczną opcją (mówimy o 32-latku!), po prostu taniej stawiać na średniaka niż płacić Polakowi, który nie jest niezbędny. Absolutnie można zrozumieć logikę włoskiego klubu.

Probierz chciał pomóc, a zaszkodził

Drągowski „zaminusował” w oczach polskich kibiców na skutek przesadnego wpychania go do kadry narodowej. Fani stanęli po stronie Marcina Bułki, bowiem ten dał więcej argumentów, by wysyłać mu powołania, chociaż mówimy tak naprawdę o rywalizacji o rolę trzeciego bramkarza reprezentacji! Drągowski był w gronie potencjalnych następców Szczęsnego, ale przez miniony rok sporo stracił. Obiektywnie rzecz ujmując, dziś w hierarchii powinien być nie tylko za Bułką, ale i Grabarą. Drągowski potrzebuje restartu, angażu w miejscu, w którym może pokazać swoje atuty, a nie jest rozliczany pod względem zarobków w stosunku do miejsca zespołu w ligowej tabeli. Bramkarz Spezii stał się bohaterem krytyki mediów, chociaż paradoksalnie i tak nie zagrał w kadrze Probierza (jego dorobek w reprezentacji to zresztą jedynie dwa występy, ostatni w czerwcu 2022 roku). Obecny selekcjoner powinien dać sobie spokój, bo na siłę robiąc z Bartłomieja trzeciego bramkarza kadry, jedynie wystawia go na krytykę.

Zimowy transfer 26-latka jest konieczny, co nie oznacza, że będzie miał miejsce. Spezia i sam bramkarz muszą obniżyć swoje oczekiwania finansowe od potencjalnych zainteresowanych. Pytanie, czy w połowie sezonu znajdą się chętni? Drągowski nie może czekać — bowiem czas gra na jego niekorzyść.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ