Newcastle United – kierunek Europa!

Gdy właścicielem Newcastle był Mike Ashley, był to jeden z nudniejszych klubów w Premier League. Jasne, zawsze miało wspaniałych kibiców, ale co sezon oglądaliśmy dokładnie to samo. Brak inwestycji, walkę o przetrwanie i niekończącą się frustracje. To jednak uległo zmianie w trakcie poprzedniego sezonu gdy klub przeszedł w ręce Saudyjczyków. Teraz ich celem jest wielkość!

REKLAMA

Kadra rośnie w siłę.

Duże ambicje i spore finanse zawsze oznaczają to samo – aktywność na rynku transferowym. W tym przypadku jest nieinaczej, The Magpies zasilili już bowiem Nick Pope, Sven Botman i dotychczas wypożyczony Matt Targett. Wątpliwe by na tym poprzestali, a przecież już teraz wyglądają bardzo solidnie. Pope to klasowy bramkarz, który przez lata pokazywał swoją jakość w Burnley. Targett i Lewis z lewej strony obrony oraz Trippier i Krafth z prawej dają pewne pole manewru. Botman dołączył do kupionego w styczniu Burna na środku defensywy a do wyboru są jeszcze Jamal Lascelles i Fabian Schar. W pomocy są Guimaraes, Willock, Longstaff, Joelinton czy Shelvey, a w ataku do wyboru są Almiron, Saint-Maximin, Murphy, Fraser, Wilson oraz Wood.

Grupa solidnych piłkarzy i przyzwoita głębia składu. Problem w tym, że nie wygląda to jak skład na walkę o europejskie puchary, a to ma być ich celem. Spokojne utrzymanie? Jak najbardziej? Ale coś więcej? Tu już może być poważny kłopot, bo choćby Leicester, Aston Villa czy West Ham na papierze wyglądają lepiej, a przecież są jeszcze kluby „big 6”. Klub na pewno potrzebuje jeszcze transferów do pomocy i ataku, bo tam ma w dużej mierze przeciętnych piłkarzy. Na duży plus można za to wyróżnić ich obsadę defensywy. To naprawdę dobrzy piłkarze i strzelenie im bramki może być w tym sezonie naprawdę trudne. Pokazali to już na wiosnę – w 2022 roku mniej bramek na mecz tracił tylko Manchester City i Liverpool.

Eddie Howe. Właściwy człowiek do tej roboty?

Wszyscy znamy historię Howe’a w Bournemouth. Awanse z niższych lig, debiut w Premier League i w końcu po kilku latach spadek. Posadę w Newcastle dostał pół roku temu i wywiązał się z niej znakomicie. The Magpies nie tylko pewnie się utrzymali, ale byli rewelacją rundy wiosennej, grając skuteczny, szybki futbol. Czy jednak Howe zdoła sprowadzić europejskie puchary na St. James’ Park bez doświadczenia na tym polu?

Jak już wyliczyliśmy: ma przyzwoitą kadrę, lecz nie wybitną. Tym samym to jego menedżerskie umiejętności będą decydującym czynnikiem. Nie wydaje się by zaskoczył nas czymś w elemencie taktycznym. Ustawienie 4-3-3 opierające się na intensywnym pressingu i szybkim przejściu z obrony do ataku, działało w zeszłym sezonie i spodziewamy się ujrzeć je ponownie. Kluczowa będzie więc jego zdolność motywowania drużyny i mądrego rotowania jej siłami. Newcastle może jeszcze nie być gotowe do walki z najlepszymi, jednak regularne punktowanie słabszych może zaprowadzić ich naprawdę daleko. Tym co chcemy ujrzeć u nich w tym sezonie to na pewno lepsza kontrola nad przebiegiem i rytmem spotkania. Zespół aspirujący do gry w Europie musi potrafić dominować i dyktować tempo gry w starciach z dołem i środkiem stawki.

Potencjalne problemy

Na papierze Newcastle wygląda solidnie, jednak brakuje tu czegoś ekstra. Nawet jeśli Guimaraes stał się liderem pomocy, a Saint-Maximin potrafi czarować dryblingiem, to daleko im do gwiazd ligi. Inni kandydaci do gry w Europie takie mają. West Ham ma Rice’a i Bowena, Leicester Vardy’ego i Maddisona, a w Aston Vilii błyszczą Coutinho i Digne. To piłkarze którzy nie tylko mają umiejętności, ale też sprawiają, że ich partnerzy grają lepiej.

Kogoś takiego brakuje Newcastle. Miał ten status mieć Kieran Trippier jednak uraz sprawił, że zagrał tylko 430 minuty w Premier League. Do tego spore nadzieje pokładane są w Svenie Botmanie, którego udało się podkraść Milanowi. Jednym zdaniem, problem ten może zostać bardzo szybko rozwiązany, ale Trippier i Botman muszą być zdrowi i szybko stać się liderami drużyny. Jednak na St. James’ Park mogą śmiało liczyć również na Bruno Guimaraesa i Joelintona, bo jeśli powtórzą to, co pokazywali od przyjścia Howe’a, Sroki będą mieć jeden z najmocniejszych środków pola w całej lidze. Na uwagę zasługuje zwłaszcza Brazylijczyk, który po zmianie pozycji z napastnika pokazał poziom, którego oczekiwano po jego transferze do Anglii.

Innym ryzykiem są też po prostu zbyt duże oczekiwania. Głośne zapowiedzi i portfel właścicieli rozbudzają wyobraźnie, ale musimy pamiętać, że ten zespół jest placem budowy. Howe objął ich w trakcie zeszłego sezonu i walczył o utrzymanie. Dopiero w tym sezonie projekt „Wielkie Newcastle” zaczyna się na dobre. Jeśli więc nie zdołają od razu wywalczyć europejskich pucharów, nie ma co wieszać psów na trenerze i piłkarzach, a należy przede wszystkim być cierpliwym.

Oczekiwania

Szczególnie interesujące jest jak z ewentualnym kryzysem poradzą sobie właściciele. Na razie ich zakupy i decyzje wydają się przemyślane i gotowe na projekt długoterminowy, ale też wszystko idzie po ich myśli. Ewentualną paniką i zmianami na siłę mogą mocno namieszać we własnych planach. W końcu dotychczas nie ściągali zakurzonych wielkich nazwisk, jak chociażby Hazadra, Bale’a czy Dembele. Ostatnią kwestią są urazy. W zeszłym sezonie miał je chociażby Trippier, a kontuzjogenny jest również Wilson, Lascelles czy Lewis. Mniejsze problemy nie są też obce takim graczom jak Fraser czy Saint-Maximin. Choć więc w Newcastle istnieje pewna głębia składu, to kontuzje mogą ją naprawdę ograniczyć, a wtedy natłok meczów może poskutkować dołkiem formy.

Na St. James’ Park na pewno zobaczymy jeszcze nowe twarze i to raczej nie będą byle jacy gracze. Należy jednak pamiętać iż jest to dopiero pierwszy pełny sezon klubu pod rządami Saudyjczyków i z Howe’m u sterów, należy więc dać im czas. Celem jest włączenie się do walki o europejskie puchary, lecz ewentualna porażka w tym wyzwaniu nie może urastać do rangi katastrofy. Choć oczywistym sukcesem byłoby miejsce w top 7, realnymi oczekiwaniami na ten sezon jest wykształcenie się stylu drużyny, gwiazd które będą podnosić poziom całego zespołu i nauczenie się w pełni kontrolować mecze z słabszymi rywalami. Newcastle United dopiero zaczyna swoją drogę do sukcesów, a przyglądanie się jej, z pewnością doda Premier League trochę emocji.
Przewidywany skład Newcastle (4-3-3):

REKLAMA
buildlineup.com

Autor tekstu – Wiktor

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,595FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ