Na pohybel ekspertom. Dlaczego Oskar Tomczyk wybrał grę w pierwszej lidze?

Oskar Tomczyk to jeden z tych piłkarzy, których grę widział prawdopodobnie znikomy odsetek społeczeństwa, a zarazem jest powszechnie kojarzony z powodu plotek transferowych. Napastnik, który za dwa tygodnie będzie świętował osiągnięcie pełnoletności, ma za sobą szalone tygodnie miesiące. Jeszcze niedawno wydawało się, że jest o krok od Realu Sociedad. Szybko przypięto mu łatkę jednego z największych polskich talentów, po czym zaskakująco odrzucił możliwość przedłużenia umowy z Lechem Poznań. Po feralnym Mundialu U-17 w Indonezji, gdy Tomczyk był jednym z czwórki zawodników wyrzuconych z kadry narodowej, pojawiły się doniesienia, że kierunek hiszpański nie jest przesądzony. To otwierało szansę na hitowy angaż w jednej z czołowych drużyn PKO BP Ekstraklasy, ale napastnikiem miały interesować się także zagraniczne kluby. Tomczyk miał przebierać w lukratywnych ofertach i… zaskoczył.

REKLAMA

Oskar Tomczyk i Płock? To ma sens

Dziś wiemy już, że niespełna osiemnastolatek został zawodnikiem Wisły Płock. W ostatnich dniach łączono go z m.in. Śląskiem Wrocław czy Pogonią Szczecin, tymczasem ostatecznie wylądował „tylko” w Fortuna 1 Lidze. Sytuacja jest tym dziwniejsza, że zaczynał z pułapu bliskiego transferu do klubu LaLigi! Co zaskakujące, rodzime media, które podgrzewały temat jego przyszłości, teraz bardzo lakonicznie przekazały informacje o przenosinach do Wisły Płock. Medialna telenowela zakończyła się bardzo skromnie. Napastnik, który zaliczył 11 trafień w 9 występach kadry U16 oraz 12 trafień w 14 spotkaniach reprezentacji U17 i okrzyknięty został czołowym talentem Rzeczpospolitej, zagra w 7. zespole zaplecza Ekstraklasy.

Nie ukrywam, że w jego pozyskanie zaangażowało się kilka osób, w tym także spoza pionu sportowego. Cieszymy się, że udało się przekonać tak utalentowanego zawodnika do naszego projektu i pomysłu na niego. Co ważne, może on dać sztabowi szkoleniowemu nie tylko nowe opcje w ofensywie, ale również podnieść rywalizację w kontekście roli młodzieżowca. Poza tym, to kolejny płocczanin, który pojawi się w szatni Nafciarzy, co bardzo nas cieszy. Wiele sobie obiecujemy po tym ruchu transferowym i jestem pewny, że na tej współpracy skorzystają już w najbliższej przyszłości wszystkie strony – stwierdził w komunikacie prasowym dyrektor sportowy Wisły Płock Dariusz Sztylka.

Lepiej grać niż… Nie grać

Paradoks sytuacji polega na tym, że decyzja Tomczyka – pewnie także jego bliskich, jest jak najbardziej rozsądna. Robi więc krok w tył, trafiając do miejsca, które doskonale zna i w którym powinien mieć realne szanse gry. Śląsk Wrocław? Umówmy się, Jacek Magiera wbrew przyjętym sloganom nie jest trenerem, który chętnie stawia na młodych zawodników. Wyjazd zagraniczny? Zdecydowanie zbyt wcześnie, a problemy pozasportowe są sygnałem, że Oskar Tomczyk potrzebuje wsparcia. Istnieje duże ryzyko, że bez bliskiego wsparcia rodziny mógłby wpakować się w kolejne kłopoty.

Z oczywistych względów, presja nałożona przez media zostanie teraz zweryfikowana. Na własnych oczach przekonamy się, czy Tomczyk to rzeczywiście tak wybitny napastnik jak przekonywano przez minione miesiące. Na wielkie, hitowe transfery przyjdzie jeszcze czas. W ostatnich latach utarło się przekonanie, że młody talent musi za wszelką cenę jak najszybciej uciekać z Polski. Ilu zdolnych zawodników przepadło – trudny zliczyć. Oskar Tomczyk wybrał inną ścieżkę. Chce spokojnie zbudować swoją wartość w Wiśle Płock. Dodajmy – jesteśmy święcie przekonani, że mógłby spokojnie znaleźć sobie miejsce w zagranicznych klubach o znanych nazwach. Nie każdy musi rzucać się na głęboką wodę, ryzykując, że szybko pójdzie na dno. Tomczyk rusza inną drogą, niż mu wróżono ale paradoksalnie – to może być najrozsądniejsze możliwe rozwiązanie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ