Na co stać Lecha Poznań pod wodzą Mariusza Rumaka?

Kibice Lecha Poznań dawno nie przeżyli tak nudnej zimy. Powrót Mariusza Rumaka i brak jakichkolwiek wzmocnień ostudziły nadzieje na udaną rundę wiosenną. Oczywiście, w Poznaniu starają się zachować optymizm, przypominając, że drużyna znajduje się w ligowej tabeli przed Rakowem Częstochowa i Legią Warszawa. Strata 8 punktów do liderującego Śląska Wrocław również nie jest na tyle wielka, by przekreślać szanse pościgu za zespołem Jacka Magiery. Jak w takiej sytuacji oceniać szanse Kolejorza na tytuł mistrzowski?

REKLAMA

Nie ma nowych zawodników, a dotychczasowi mają odzyskać formę

Lech Poznań nikogo zimą nie kupił, ale jednocześnie nikogo znaczącego nie sprzedał. Maksymilian Pingot został wypożyczony do Stali Mielec, a Filip Wilak do Ruchu Chorzów. Obaj nie mieli większych perspektyw na regularną grę pod wodzą Rumaka. W przegranym spotkaniu towarzyskim z Szachtarem Donieck 46-letni szkoleniowiec postawił na jedenastkę: Bartosz Mrozek — Joel Pereira, Bartosz Salamon, Miha Blažič, Barry Douglas — Dino Hotić, Jesper Karlström, Radosław Murawski, Afonso Sousa, Kristoffer Velde — Mikael Ishak. Oczywiście, trudno dziś wróżyć jak będzie wyglądał skład na sobotni pojedynek z Zagłębiem Lubin. Wydaje się jednak, że zobaczymy zespół zbliżony do tego z meczu przeciwko Ukraińcom, ze zmianami adekwatnymi do danej chwili. W najbliższy weekend nieobecni będą Velde (kartki) oraz prawdopodobnie Ishak (drobny uraz), ale w kolejnych spotkaniach powinni być do dyspozycji trenera.

Działacze pod koniec 2023 r. uznali, że drużyna potrzebuje odświeżenia. Głównym atutem Mariusza Rumaka jest fakt, że… nie jest van den Bromem. Wygląda to tak, jakby Holender osiągnął swoje maksimum, a zdaniem władz Lech wręcz utrudniał zawodnikom pokazanie swoich możliwości. Oczywiście, to naiwna wiara, chociaż niepozbawiona logiki. Czy możemy bowiem uznać, że jedenastka z meczu przeciwko Szachtarowi jest w stanie sięgnąć po tytuł? Wbrew pozorom — tak! Jesienią brakowało zawieszonego Salamona. Afonso Sousa grał zdecydowanie poniżej oczekiwań, a przecież mowa o zawodniku, który zachwycał w kadrze Portugalii U-21. Uraz mięśnia wykluczył z wielu spotkań Dino Hoticia. Kontuzje, zniżki formy, brak zaufania ze strony van den Broma. Jesienią Lech Poznań nie zaznał komfortu stabilizacji. Części składowe tworzące drużynę nie zazębiały się i mówimy tutaj zarówno o konkretnych piłkarzach, jak i pomyśle na grę (a raczej jego braku). To był Lech Poznań grający na jakieś 60% możliwości.

źródło: CANAL+ SPORT w serwisie X

Jest cicho i… bardzo dobrze?

Względna cisza i brak konkretnych oczekiwań mogą okazać się zbawienne. Mariusz Rumak dostał szansę spokojnego przygotowania drużyny do nadchodzących wyzwań. Na przestrzeni najbliższego miesiąca Lech Poznań zmierzy się z Jagiellonią Białystok (2. w ligowej tabeli), Śląskiem Wrocław (1.) oraz Rakowem Częstochowa (3.). W krótkim czasie najprawdopodobniej rozstrzygnie się przyszłość projektu, który miał zostać przekreślony, ale dano mu ostatnią szansę. Jeśli Lech zdoła odrobić kilka punktów do wrocławian, cel walki o mistrzostwo stanie się realny. W kilkanaście dni marzenia o sukcesach mogą jednak zostać pogrzebane. Rumak ma do dyspozycji tych samych zawodników co jego poprzednik. Obrońców, którzy mogą stworzyć szczelną defensywę. Przebojowych i kreatywnych pomocników. Bramkostrzelnego snajpera. John van den Brom nie był w stanie odpowiednio ich wykorzystać. Poznaniacy wybrali opcję oszczędnościową, chociaż niekoniecznie złą.

Na co stać Lecha Poznań pod wodzą Mariusza Rumaka? Zarówno na mistrzostwo Polski jak i miejsce poza czołową piątką ligowej tabeli. Potencjał kadry był duży jesienią i jest duży obecnie. Szkoleniowiec dostał zadanie doprowadzenia do jak najwyższej formy zawodników, którzy pod wodzą van den Broma przygaśli. Piłkarze z pewnością zdają sobie sprawę, że luty będzie kluczowy dla ich przyszłości w Poznaniu. Pamiętajmy o tym, że mimo mocno rozczarowującej jesieni, poznaniacy stracili wiele punktów w spotkaniach, w których mimo wysokiego prowadzenia zbyt wcześnie stracili koncentrację. Wiosną muszą przede wszystkim wyeliminować głupio remisowane/przegrywane mecze, które powinni spokojnie wygrywać. Za jesienne niepowodzenia posadą zapłacił van den Brom, ewentualna wiosenna porażka uderzy głównie w piłkarzy.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,606FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ