.jpg){kind=link}
47 milionów euro. Tyle według dziennikarzy BBC wart jest w tym momencie Jadon Sancho, a przynajmniej takiej kwoty oczekuje Manchester United. 24-letni Anglik mimo niezłego epizodu w Borussii Dortmund nadal nie znajduje się w planach Czerwonych Diabłów. Potencjalny kupiec będzie musiał jednak solidnie sięgnąć do kieszeni chcąc wykupić skrzydłowego.
United w 2021 roku sprowadzili Sancho z Borussii Dortmund za 85 mln euro. Skrzydłowy mimo sporych oczekiwań nie odnalazł się na boiskach Premier League, a jego pozycja w drużynie Erika ten Haga z rundy na rundę stawała się coraz gorsza. Na początku 2024 roku wypożyczono go do niemieckiego klubu. 23-krotny reprezentant Anglii potrzebował czasu by odzyskać właściwy rytm, jednak dołożył swoją cegiełkę do sukcesu, jakim był awans do finału Ligi Mistrzów. Według wyliczeń serwisu transfermarkt wycena rynkowa Sancho nieznacznie poprawiła się i sięga obecnie 30 mln euro. Nie musimy dodawać, że nikt o zdrowych zmysłach nie zapłaci za 24-latka kwoty rzędu 47 milionów euro. Tym bardziej, że Borussia Dortmund negocjuje w tym momencie transfer Serhou Guirassy’ego, przy którym łączny koszt (rekompensata dla VfB Stuttgart i pensja zawodnika) mogą zamknąć się w 26 mln euro.
Sancho niepotrzebny w Manchesterze, ale w Dortmundzie nie będą przepłacać
Manchester United zaczyna licytację z bardzo wysokiego pułapu. Wydaje się, że szybko będzie musiał zejść z ceny. Z Dortmundu trafiają do nas głosy, że wykupienie Sancho nie jest priorytetem, a działacze najchętniej pokusiliby się o kolejne wypożyczenie. Nikt nie wykupi Anglika za kwotę oczekiwaną przez Czerwone Diabły, a Borussia podejmie rozmowy jedynie, jeśli warunki będą korzystne. Na ten moment szanse na dalszą współpracę nie są duże, ale sytuacja wydaje się rozwojowa.