Manchester City traci punkty w wygranym meczu! Co za comeback Crystal Palace

Manchester City wciąż musi radzić sobie bez Erlinga Haalanda. Po zwycięstwie z Luton w poprzedniej kolejce dzisiaj wracali na własne boisko zagrać z Crsytal Palace. Orły w ostatnim czasie latają nisko. Z ostatnich 9 meczów przegrali aż sześć odnosząc tylko jedno zwycięstwo. Zespoł Pepa Guardioli był więc murowanym faworytem tego meczu.

REKLAMA

Roy Hodgson przyjechał na Etihad Stadium po remis

Zmiana ustawienia z klasycznego 4-5-1 na 5-4-1 była wymuszona kontuzjami, ale nastawienie gości było ultra defensywne. Od początku meczu praktycznie nie przebywali na polowie przeciwników cofając się całym zespołem we własną tercję obronną. Manchester City cierpliwie budował akcje i zamknął Crystal Palace na swojej połowie znakomicie funkcjonując w kontrpressingu. Od razu po stracie piłki błyskawicznie ją odzyskiwali i kontynuowali swoje ataki. Plan A Roya Hodgsona działał jedynie do 24. minuty, kiedy to Dean Henderson po raz pierwszy musiał wyjąć piłkę z siatki. Phil Foden pokazał próbkę swoich ogromnych możliwości odnajdując się w tłoku, przyjmując kierunkowo i zagrywając prostopadłe do Jacka Grealisha, który wykończył całą akcję.

Zmienił się rezultat, ale nie zmieniła się gra. Crystal Palace do przerwy miało wyprowadziło tylko jedną groźną kontrę. Olise zagrał prostopadle do Matety, a Ederson pomylił się w swoich obliczeniach przy wyjście za pole karne i nieprzepisowo zatrzymał przeciwnika. Sędzia wycenił ten faul jednak tylko na żółtą kartkę.

W drugiej połowie Crystal Palace również przeprowadziło tylko jedną dobrą kontrę i…

…Udało im się strzelić gola. Wystarczyło jedno dalekie podanie, wygrany pojedynek siłowo-szybkościowy przez Schluppa z Rubenem Diasem i dogranie w pole karne do Matety. Dla Orłów to był jednak tylko gol kontaktowy, ponieważ wcześniej prowadzenie dla gospodarzy podwyższył Rico Lewis. Obraz meczu się nie zmieniał. Czy było 0:0, 1:0, 2:0, czy 2:1 Crystal Palace ciągle grało tak samo – broniło bardzo blisko pola karnego. Czy bało się otworzyć? Trudno powiedzieć. W każdym razie, Manchester City zdominował ten mecz.

Wszystko zmieniło się dopiero w samej końcówce meczu. Zespół Roya Hodgsona wreszcie zaczął grać odważniej. Przeniósł grę bliżej bramki Manchesteru City i… to wystarczyło. Phil Foden pmylił się próbując wybić piłkę z własnego pola karnego i sfaulował Matetę, a Olise wykorzystał rzut karny w doliczonym czasie gry. Manchester City stracił punkty w wygranym meczu.

Manchester City 2:2 Crystal Palace (24′ Grealish, 54′ Lewis – 76′ Mateta, 90+5′ Olise (k.))

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ