Lorenzo Insigne żegna się golem z kibicami Napoli (video)

Lorenzo Insigne po ponad dziesięciu latach spędzonych w pierwszym zespole klubu z Neapolu (i jeszcze dłuższym okresie po doliczeniu czasu w młodzieżówkach i wypożyczeniach) zagrał swój ostatni mecz w błękitnym trykocie na stadionie Maradony. W przyszłym sezonie zasili szeregi kanadyjskiego Toronto FC. Włocha śmiało można określić mianem jednego z filarów odbudowy renomy Azzurri w XXI wieku.

REKLAMA

Na podbój MLS

Pomimo mijających lat Insigne nie zaczął poważnie rdzewieć. W tym sezonie jest trzecim najlepszym strzelcem drużyny oraz liderem Napoli pod względem asyst. Dla Toronto przyjście Włocha jest mega transferem. Zwłaszcza, że w rozgrywkach MLS The Reds nie radzi sobie jakoś specjalnie wybornie. Daleko tej ekipie na tę chwilę do miejsc gwarantujących grę w play-offach.

Chociaż część kibiców nadal ma trochę za złe, że ich kapitan postanowił ruszyć za dolarami i opuścić swoją wygodną przystań. Aczkolwiek frekwencja na meczu jasno sugeruje, że większość go jednak docenia. Jego chęci godnego pożegnania było klarownie widać w potyczce z Genoą. I dostał niesamowitą szansę od losu, kiedy stanął do wykorzystania rzutu karnego.

Przy jedenastce poziom dramaturgii osiągnął maksymalny pułap. Insigne bowiem swojej próby nie wykorzystał, ale piłka wpadła do siatki po dobitce Di Lorenzo. Jednak z powodu za szybkiego ruszenia przy karnym jego gol został anulowany, zaś kapitan dostał kolejną szansę na trafienie. I w powtórce już się nie pomylił. Tym samym przegonił Marka Hamsika w klasyfikacji wszechczasów. Odchodzi zatem jako drugi najlepszy strzelec w historii Napoli.

Opowieść z brakującym rozdziałem

W trakcie swojego neapolitańskiego pobytu Insigne zdołał trzy drogocenne trofea. Dwukrotnie sięgnął po puchar Włoch i raz po superpuchar. W finale Coppa Italia z 2014 był nawet głównym bohaterem. Wtedy w rywalizacji z Fiorentiną bardzo szybko strzelonymi dwoma golami ustawił swój zespół w uprzywilejowanej pozycji i pomógł tym samym Napoli w ostatecznym zwycięstwie.

W jego neapolitańskim życiorysie brakuje jednak choćby jednego mistrzostwa. A szans na wielki triumf nie brakowało. Aczkolwiek za każdym razem silnik niebieskiego bolidu nie dawał rady w końcowych etapach wyścigu o scudetto. Również w obecnie kończącej się kampanii Napoli miało możliwość stanąć na najwyższym stopniu podium. Jednak po paru wpadkach wykoleiło się.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ