Lech z innowacyjnym projektem za 55 mln. Druga taka technologia po Bayernie Monachium

Dzisiaj bardzo owocny dzień dla całej społeczności Lecha Poznań. Pamiętacie wielkie plany władz Kolejorza o budowie nowoczesnego centrum rozwojowo-badawczego? Tego, na które pieniądze miały znaleźć się ze sprzedaży m.in. Jakuba Modera do Brighton, czy udziału Lecha w fazie grupowej Ligi Europy dwa sezony temu. Plany przekuto w czyny, a dzisiaj mamy tego efekt. Oficjalnie otwarcie jedynego takiego obiektu w Polsce miało miejsce po południu we Wronkach.

REKLAMA
lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka (materiały prasowe)

O Centrum Badawczo-Rozwojowym Lecha Poznań usłyszeliśmy w 2020 roku

Ostatecznie aż 55 milionów złotych kosztowało wybudowanie Centrum Badawczo-Rozwojowego Akademii Lecha Poznań. Więcej, niż zakładano (szacowano 40 mln zł), ale tak jest z reguły przy tego typu inwestycjach. Zwłaszcza że nie jest to najlepszy moment w naszej gospodarce na budowę tak kosztownych obiektów. Przedstawiciele Lecha sami piszą o braku surowców na rynku oraz szybko rosnących kosztów materiałów budowlanych. Z tej kwoty Lech otrzymał 20 milionów złotych dofinansowania od „Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu” Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Ta inwestycja ugruntuje naszą pozycję najlepszej akademii w Polsce i wpisuje się w rok obchodów stulecia klubu

– Karol Klimczak, prezes LP.

Cały proces trwał około 5 lat. Blisko trzy lata przed 2020 roku, gdy ogłoszono publicznie projekt, trwały prace koncepcyjne. Żeby się odpowiednio przygotować do zrealizowania tak kluczowego projektu w rozwoju Lecha, przedstawiciele klubu odwiedzili sporo akademii piłkarskich w całej Europie. Bo jak się uczyć, to od najlepszych.

Klubowe muzeum następne w kolejce, czyli kolejny ambitny cel na stulecie

Prezes Klimczak przyznał w imieniu całego klubu, że są dumni z tego, że rok 2022, kiedy Lech świętuje stulecie istnienia, jest tak obfity w ważne dla nich wydarzenia. W marcu odbył się kapitalnie opakowany mecz rocznicowy z Jagiellonią Białystok, a już dwa miesiące później KKS świętował ósme mistrzostwo Polski (po siedmiu latach posuchy). Latem zakwalifikowali się do fazy grupowej europejskich pucharów, w których znów napisali piękną historię i po pokonaniu w czwartek Villarreal 3:0 po raz trzeci zagrają w Europie na wiosnę. Rok jubileuszowy jest również ważny ze względów inwestycyjnych. Otworzyli wspomniane Centrum Badawczo-Rozwojowe, a w kolejce jeszcze czeka klubowe muzeum, co jest nie lada gratką dla fanów.

Szkolenie młodzieży i łącznie ich z lepszymi, bardziej doświadczonymi graczami to kierunek Lecha

W ostatnich latach lechici długo szukali swojej strategii sportowej, ale jakiś czas temu znaleźli idealny, złoty środek. Budowanie drużnyny wokół swoich wychowanków, otaczając ich lepszymi od siebie, często zagranicznymi i doświadczonymi zawodnikami. Takimi, jak Mikael Ishak. Kapitan Lecha, szwedzki napastnik i na papierze gwiazda Ligi Konferencji pod względem liczbowym – przy okazji otwarcia Centrum Rozwojowo-Badawczego oficjalnie przedłużył też swój bieżący kontrakt aż do 2025 roku.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że pod względem szkolenia młodzieży w kraju Kolejorz stanowi awangardę. – Mamy najlepszą Akademię, zatrudniamy najlepszych trenerów do pracy z młodymi zawodnikami oraz najlepszych skautów młodzieżowych. Pod względem szkolenia jesteśmy najlepsi w Polsce. Wiemy jednak doskonale, że do odpowiedniego rozwoju potrzebna jest również nowoczesna infrastruktura i taką właśnie stworzyliśmy. To może nam dać przewagę konkurencyjną na lata. Zyskamy na tym oczywiście nie tylko my, ale też wszystkie kadry biało-czerwonych, które są regularnie zasilane przez piłkarzy juniorskich oraz seniorskich ekip Kolejorza.

Marcin Kamiński, Jan Bednarek, Tomasz Kędziora, Karol Linetty, Dawid Kownacki, Kamil Jóźwiak, Robert Gumny, Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz, czy Jakub Kamiński to wychowankowie, którzy trafili z Lecha do mocnych europejskich klubów i zadebiutowali w narodowych barwach. Kolejnym jest Michał Skóraś, który teraz występuje z powodzeniem przy Bułgarskiej i także już miał okazję grać w koszulce z orzełkiem na piersi u selekcjonera Czesława Michniewicza. A w kolejce czekają przecież młodsi Filip Marchwiński, Filip Szymczak oraz ich koledzy z roczników 2003 i młodszych. – Kto  się nie rozwija, ten stoi w miejscu i o tym cały czas pamiętamy

– Piotr Rutkowski, właściciel LP
lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka (materiały prasowe)

Sama bryła głównego budynku Centrum Badawczo-Rozwojowego ma nawiązywać do lechowej identyfikacji i historii, czyli kolejarskiego rodowodu. Stąd łatwo dostrzec, że budowla przypomina kształtem lokomotywę z wagonami. A w środku mamy mocne nawiązania do wychowanków. Na oficjalnym otwarciu pojawili się zawodnicy Johna van den Broma, ale także ex lechici, wychowankowie, trenerzy, jak m.in. Kamil Jóźwiak (który aktualnie trenuje przejściowo z Lechem w celu przygotowania się do mundialu, w związku z zakończeniem rozgrywek MLS), Marcin Kamiński, Łukasz Trałka, Mariusz Rumak.

Istotne znaczenie ma dla nas także aspekt wychowanków, stąd też postanowiliśmy nazwać niektóre sale dydaktyczne czy rekreacyjne od imienia i nazwiska tych piłkarzy, którzy obecnie reprezentują nasz kraj czy występują w najsilniejszych europejskich ligach. Dlatego mamy siłownię imienia Jana Bednarka czy salę konferencyjną imienia Jakuba Modera, to pokazuje chłopakom mieszkającym na co dzień w akademii, że każdy z nich ma szansę stać się częścią tego obiektu w przyszłości. W holu głównym znajdują się także specjalne tory z umieszczonymi nazwiskami najwybitniejszych zawodników wywodzących się z naszej akademii. To naturalny pomysł naszej grupy roboczej, podobnie zresztą jak umieszczenie sylwetek niektórych z nich na głównej fasadzie skills.lab

– tłumaczy Marcin Wróbel, dyrektor Akademii LP.

Czym jest skills.lab?

Skills.lab, czyli jedno z wielu nowoczesnych rozwiązań w Centrum Badawczo-Rozwojowym Akademii Lecha. Jest to symulator piłkarski, czyli unikatowe rozwiązanie w naszej części Europy. Identyczny, jak ten, który posiada Bayern Monachium. To najnowocześniejszy i najbardziej zaawansowany system wspierający proces treningowy zawodników. To kilkaset zautomatyzowanych programów treningowych ukierunkowanych na rozwój umiejętności technicznych, koordynacji ruchowej, szybkości podejmowania decyzji, techniki podań oraz strzałów. Dyrektor Wróbel przekonuje, że nie spotkał jeszcze osoby, która miałaby negatywne odczucia na tym polu. Każdy zawodnik, który wchodzi do symulatora, jest centralnym punktem procesu treningowego. Ściśle nakierowany na indywidualny rozwój. Trudnością może być przełożenie treningu z symulatora na trawiaste boisko i odwrotnie, ale w Lechu mówią, że trzeba znaleźć pierwiastek łączący.

Na dziś jesteśmy w stanie zidentyfikować, nad którymi elementami sprawiającymi trudność na murawie możemy pracować w skills.labie

– dodaje dyr. Wróbel.

Wielki krok w kontekście szkolenia młodzieży w Polsce

Bardzo możliwe, że Lech zrobił najmądrzejszą inwestycję w polskiej piłce. Ostatnie lata w stolicy Wielkopolski pokazały, jak wiele idzie osiągnąć, dzięki młodym. Zresztą, spójrzcie na stan obecnej, szerokiej kadry reprezentacji Polski. Spora część z nich grała w Lechu. To chyba wiele mówi. Miejmy nadzieję, że Kolejorz — brzydko mówiąc — „wyhoduje” kolejne pokolenia zdolnych polskich piłkarzy. Pytanie, czy właśnie nie wyprzedzili peletonu i wszystkie dzieciaki, które nie są przywiązane do danego klubu, nie będą chciały trafić do akademii Lecha. O tym się jeszcze przekonamy, ale lechici wyszli naprzeciw i wyznaczyli szlak, którym w przyszłości chyba na ten moment mogłaby pójść jeszcze tylko Legia w Polsce.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ